Polska świetnie radzi sobie w eksporcie produktów, których nie produkuje

Łosoś, kawa, herbata, kakao - świetnie radzimy sobie w eksporcie tych produktów, choć żadnego nie produkujemy. Polsce jako dużemu rynkowi łatwiej sprzedać ponownie za granicę także importowane banany czy cytrusy.

2017-02-04, 13:08

Polska świetnie radzi sobie w eksporcie produktów, których nie produkuje
Kawa jest jednym z tych produktów, które reeksportujemy. Foto: pixabay.com/Unspalsh/domena publiczna

Posłuchaj

Polską specjalnością staje się reeksport, mówi w „Agro-Faktach” radiowej Jedynki: Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Polską specjalnością staje się reeksport, mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

- Jesteśmy dużym reeksporterem i przetwórcą produktów, których w Polsce nie produkujemy. Natomiast sprowadzamy je z kolei z innych krajów. Między innymi dlatego, że w Polsce istnieje dosyć duży popyt na tego typu surowce. Natomiast te nadwyżki, które możemy wyprodukować, zaczęliśmy po prostu sprzedawać. Poszliśmy nie tylko w samo kupowanie i sprzedawanie, ale my kupujemy surowce, potrafimy je konfekcjonować, pakować, nawet wędzić, jeśli trzeba, i sprzedawać właśnie za granicę. Zarabiamy na tym całkiem dobre pieniądze, jest to całkiem znaczący kawałek naszego eksportu – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Polska potęgą w reeksporcie ryb, ale nie tylko

Przede wszystkim importujemy, a później wysyłamy w świat ryby. Jesteśmy ogromnym, trzecim unijnym przetwórcą i reeksporterem ryb, ale nie tylko.

- Jesteśmy praktycznie największym odbiorcą łososia norweskiego, ale również importujemy łososia chociażby ze Szwecji. Jesteśmy największym jego reeksporterem, czyli kupujemy łososia, plasterkujemy, wędzimy i eksportujemy na całą Europę, również do krajów trzecich. Wartość tego reeksportu to ponad 1,5 mld euro. To całkiem dużo. Następne na liście są herbata i kawa. Kupując ich bardzo duże ilości, nabywamy te towary po bardzo dobrych cenach, konfekcjonujemy je następnie i sprzedajemy. Potem są cytrusy, które ostatnimi czasy okazały się całkiem dobrym interesem, także banany. Jesteśmy także dosyć dużym importerem ryżu i przypraw, które też potrafimy przepakować i wysłać do innych krajów – wylicza Andrzej Gantner.

REKLAMA

Żywność z Polski trafia przede wszystkim na rynki unijne - trafia tam blisko 82 proc. eksportowanej żywności. Największymi odbiorcami są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy i Holandia.

Justyna Golonko, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej