Minister rolnictwa: jeśli ktoś fałszuje żywność, jest zagrożony więzieniem

2019-02-04, 19:40

Minister rolnictwa: jeśli ktoś fałszuje żywność, jest zagrożony więzieniem
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski. Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Jeżeli ktoś dopuszcza się fałszowania żywności, jest zagrożony więzieniem - powiedział w poniedziałek minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jak dodał, dotyczy to wszystkich, którzy biorą udział w procederze.

- Jeżeli ktoś dopuszcza się fałszowania żywności, za to jest zagrożenie więzieniem - powiedział Ardanowski w Telewizji Polskiej. Jak dodał, "czy to właściciele firmy, czy robotnicy, którzy przy tym pracowali, czy kierowcy, czy również rolnicy, nie mogą odpowiedzialności uniknąć".

Wcześniej podczas konferencji prasowej szef resortu zapowiedział kary więzienia dla właścicieli zakładów, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, zakaz wykonywania zawodu przez lekarzy weterynarii, którzy brali udział w tego rodzaju procederze, ale też wprowadzanie monitoringu w ubojni, monitoring w samochodach transportujących zwierzęta, kontrole pośredników zajmujących się handlem zwierzętami, kontrola dobrostanu zwierząt - to lista przedsięwzięć, jakie zamierza podjąć resort rolnictwa, by przeciwdziałać procederowi nielegalnego uboju krów. 

Dynamiczny rozwój

Ardanowski stwierdził, że "polski system nadzoru weterynaryjnego działa". "Owszem, produkcja wołowiny w Polsce i Europie rozwija się bardzo dynamicznie". Jak dodał, być może procedury weterynaryjne i liczba zatrudnionych lekarzy nie nadąża za tym rozwojem.

- Zgłoszę w najbliższych dniach zmianę ustawy weterynaryjnej, która rozszerza odpowiedzialność inspekcji weterynaryjnej - powiedział. "Nie może być sytuacji, która była od wielu, wielu lat, że inspekcja weterynaryjna lekarzom prywatnej praktyki zleca badania w zakładach i oni stają się pracownikami tego zakładu - powiedział minister rolnictwa.

Jak dodał, dochodzi do sytuacji, gdy właściciel zakładu płaci swojemu pracownikowi za to, że on ma kontrolować ten zakład.

Nielegalny ubój?

W połowie stycznia telewizja TVN24 wyemitowała reportaż o nielegalnym uboju krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta. Z list dystrybucyjnych wynika, że mięso trafiło do kilkudziesięciu punktów w Polsce i zagranicę - do 14 krajów.

W piątek rzeczniczka KE Anca Paduraru poinformowała, że mięso z nielegalnego uboju krów w rzeźni w Polsce trafiło do 14 krajów Unii Europejskiej. Oprócz Polski są to: Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Węgry, Litwa, Łotwa, Portugalia, Rumunia, Hiszpania, Szwecja, Niemcy i Słowacja.

Łącznie z nielegalnego uboju pochodziło ok. 9,5 tony mięsa, z czego 2,7 tony sprzedano za granicę.  

dcz

Polecane

Wróć do strony głównej