Dyskusja o polityce resetu z Rosją. Rzecznik rządu: to Tusk był jej pionierem

2023-06-11, 15:40

Dyskusja o polityce resetu z Rosją. Rzecznik rządu: to Tusk był jej pionierem
Dyskusja o polityce resecie z Rosją. Ozdoba: to Tusk był jej pionierem. Foto: TomaszKudala / Shutterstock

- Panował nastrój, sprowadzający się do tego, że każdy, kto uprawiał politykę zagraniczną, głosząc, że Rosja stanowi zagrożenie, był uznawany za dyplomatołka; osobę nieodpowiedzialną i rusofoba - mówił w niedzielę w programie "Woronicza 17" na antenie TVP Info Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski.

Jednym z tematów programu "Woronicza 17" było powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskichPoseł PSL Paweł Bejda został zapytany przez Michała Rachonia, dlaczego polityka resetu z Rosją - prowadzona w czasach rządu koalicji PO-PSL - nigdy nie została podsumowana: dlaczego nigdy nie odbyła się dyskusja na temat jej szczegółów i tego, z jakich powodów była ona prowadzona.

- To były zupełnie inne czasy, w których Stany Zjednoczone, cywilizowany Zachód inaczej podchodził do Rosji; zbyt łatwowiernie - odparł Bejda. - Każda klasa polityczna w jakiś sposób uważała, że relacje dyplomatyczne z Rosją trzeba utrzymywać - dodał, wywołując reakcję prowadzącego.

- Sugeruje pan, że Lech Kaczyński prowadził politykę prorosyjską? - pytał Rachoń. - Z jakiego powodu państwo - również PSL - nie przeprowadzili debaty i nie poinformowali opinii publicznej, dlaczego prowadzona była polityka resetu? - kontynuował prowadzący.

Poseł Bejda kontrując stwierdził, że nasuwa się pytanie, dlaczego PiS, które rządzi od 8 lat, dopiero teraz zajęło się tą sprawą. - Ona będzie używana jako maczuga wyborcza do okładania przedstawicieli opozycji - ocenił polityk, zaznaczając z dezaprobatą, że komisja nie będzie badała działań pierwszego rządu PiS z lat 2005-2007.

"Donald Tusk był pionierem polityki resetu"

Rzecznik rządu Piotr Müller, który również był gościem "Woronicza 17", powiedział, że "gdy wygraliśmy wybory w 2015 r. od razu podjęliśmy działania na rzecz zdywersyfikowania dostaw gazu i ropy do Polski".

- Rząd PO-PSL nie pracował nad dywersyfikacją. My zbudowaliśmy gazociąg Baltic Pipe, zdywersyfikowaliśmy dostawy ropy. Ten proces spowodował, że gdy wybuchła wojna na Ukrainie mogliśmy całkowicie zakończyć dostawy z Rosji. To jest ta różnica. Myśleliśmy na wiele lat do przodu po to, by móc taką decyzję podjąć - oznajmił rzecznik rządu.

Przypomniał też w kwestii Baltic Pipe, że Donald Tusk mówił, iż "gaz norweski nie jest potrzebny, bo jest gaz rosyjski".

- Ostatnio ktoś z klubu PO skomentował, że była prowadzona polityka resetu z Rosją, gdyż zarządził ją Barack Obama. Problem w tym, że Barack Obama został prezydentem rok po tym, jak Donald Tusk ogłosił politykę resetu. Tak więc coś się nie skleja. Można powiedzieć, że to Donald Tusk był pionierem polityki resetu - kontynuował Müller.

"Wywierano presję na polityków Lewicy"

Anna Maria Żukowska z Lewicy z kolei stwierdziła: - Obserowałam od wielu lat ferment, jeśli chodzi o środowiska szeroko pojętej Lewicy. Na przykład jest tygodnik "Przegląd", gdzie piszą różne osoby, które od wielu lat lobbowały za resetem z Rosją; które przekonywały, że trzeba z nią współpracować i traktować ją jak normalnego partnera, itd. To było wywieranie presji na polityków Lewicy ze strony... Też chętnie bym się dowiedziała ze strony kogo tak naprawdę; czy tylko i wyłącznie publicystów... - podkreśliła.

Dodała, że "dopiero się dowiemy jaka to bedzie komisja [ds. zbadania rosyjskich wpływów]", w zależności m.in. od tego, "czy PiS przychyli się do decyzji pana prezydenta".

Jednocześnie Żukowska zaznaczyła, że posłowie Lewicy nie będą uczestniczyć w pracach komisji, ponieważ - jak stwierdziła - "to jest spektakl przedwyborczy".

Dyplomatołki

Gościem programu był również Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski. - Przez lata nie rozmawialiśmy o tym, czego dzisiaj jesteśmy świadkami. Gdyby słuchano m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wiele lat temu napisał słynny list do ambasadorów o neoimperialnej drodze Władimira Putina, bylibyśmy dzisiaj w innym miejscu. Gdyby posłuchano śp. prof. Lecha Kaczyńśkiego - bylibyśmy dzisiaj w innym miejscu. Gdyby posłuchano rządów Zjedniczonej Prawicy - bylibyśmy w innym miejscu - ocenił.

Następnie zaznaczył, że Zbigniew Ziobro, kiedy był eurodeputowanym, mówił, iż "gaz jest narzędziem do szantażu" i "Putin będzie to wykorzystywał", ale "nikt nie chciał słuchać".

- Po drugiej stronie byli wtedy politycy, którzy chcieli resetu z Rosją, chcieli Rosji w NATO, tacy jak Radoslaw Sikorski czy Sławomir N., który wyzywał wszystkich, gdy tylko ktoś powiedział, że na Rosje trzeba uważać. Panował nastrój, sprowadzający się do tego, że każdy, kto uprawiał politykę zagraniczną, głosząc, że Rosja stanowi zagrożenie, był uznawany za dyplomatołka; osobę nieodpowiedzialną i rusofoba - dodał Ozdoba.

Czytaj także:

łl/tvp.info

Polecane

Wróć do strony głównej