Rzecznik Straży Granicznej: tylko 44 proc. nielegalnych migrantów złożyło wnioski o ochronę międzynarodową

2021-10-06, 14:56

Rzecznik Straży Granicznej: tylko 44 proc. nielegalnych migrantów złożyło wnioski o ochronę międzynarodową
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: twitter.com/Straz_Graniczna

Tylko 44 proc. nielegalnych migrantów przebywających w ośrodkach zamkniętych Straży Granicznej złożyło wnioski o ochronę międzynarodową - mówił rzecznik SG ppor. Anna Michalska. - Nie wszystkie osoby chcą składać takie wnioski ze względów ekonomicznych. Liczą na socjale w Niemczech - dodała.

Michalska została zapytana na konferencji, gdzie zostały przewiezione dzieci z placówki Straży Granicznej w Michałowie. - Dzieci z Michałowa, był już komunikat w tej sprawie, zostały zawrócone do linii granicy - przypomniała rzeczniczka SG. - Ze względu na stan wyjątkowy nie podajemy informacji, gdzie zatrzymujemy dokładnie imigrantów oraz w którym miejscu są zawracani do linii granicy - podkreśliła dopytywana, w które konkretnie miejsce przewieziono te dzieci.

Powiązany Artykuł

TT granica 12000.jpg
Prof. Mieczysław Ryba: Aleksandrowi Łukaszence chodzi o pokazanie słabości Polski

Wniosek o azyl

Michalska była również pytana, co stało się z mężczyzną, który też tam był i komunikował w swoim języku, że chce zostać w Polsce. - Między innymi te osoby były pytane: "czy składają wniosek o azyl oraz wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce" - zapewniła rzeczniczka SG. - Te osoby powiedziały: azyl, azyl, ale w Niemczech - tłumaczyła.

Zapewniła także, że mężczyzna był pytany w języku angielskim, tak, aby funkcjonariusze SG mogli się z nim skomunikować. Na uwagę, że ten człowiek mówił obecnym na miejscu dziennikarzom, że chce zostać w Polsce, rzeczniczka SG zapewniła, że "w pomieszczeniach straży granicznej było zupełnie inaczej". - Cudzoziemcy zupełnie inaczej zachowywali się, kiedy zobaczyli dziennikarzy, a zupełnie inaczej zachowują się w obecności funkcjonariuszy Straży Granicznej - podkreśliła.

- To, że tylko 44 proc. osób, które przebywają w ośrodkach złożyło wnioski o ochronę międzynarodową, świadczy o tym, że tak rzeczywiście jest - powiedziała. - Nie wszystkie osoby chcą składać takie wnioski, z prostej przyczyny: wiąże się to ze względami ekonomicznymi. Liczą na socjale w Niemczech - podkreśliła.

Czytaj także:

Pas przygraniczny z Białorusią

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. 30 września Sejm zgodził się przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni, a 1 października weszło w życie rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.

Podczas sejmowej debaty nad wnioskiem prezydenta o wydłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego na wschodniej granicy, posłowie opozycji najczęściej powtarzali pytanie o los dzieci imigrantów, którzy zostali zatrzymani przez Straż Graniczną w Michałowie.

Ich celem były Niemcy

Również wiceszef MSWiA Maciej Wąsik był pytany w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" o to, co się stało z grupą migrantów z Michałowa, wśród których były dzieci. - Ich celem były Niemcy. Ci ludzie otrzymali pomoc od funkcjonariuszy Straży Granicznej. Otrzymali napoje i jedzenie, nikt z nich nie potrzebował pomocy medycznej i nie zgłaszał, że takiej pomocy oczekuje, bo taka pomoc byłaby im udzielona. Funkcjonariusze SG poinformowali ich o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci nie byli tym zainteresowani. Byli zainteresowani wyłącznie złożeniem takiego wniosku w Niemczech. W związku z tym funkcjonariusze SG zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, czyli państwem, w którym przebywają legalnie  - powiedział.

nj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej