Prof. Szydło: wyrok SN ws. byłych szefów CBA budzi poważne wątpliwości konstytucyjne

Przewodniczący Rady Legislacyjnej przy premierze prof. Marek Szydło uważa, że wyrok Sądu Najwyższego uchylający umorzenie sprawy karnej m.in. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz przekazujący ich sprawę do ponownego rozpatrzenia budzi poważne wątpliwości konstytucyjne.

2023-06-11, 10:00

Prof. Szydło: wyrok SN ws. byłych szefów CBA budzi poważne wątpliwości konstytucyjne
Prof. Szydło: wyrok SN ws. byłych szefów CBA budzi poważne wątpliwości konstytucyjne. Foto: Grzegorz Krzyżewski / BRPO / gov.pl

Sąd Najwyższy we wtorek uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, skazanych w 2015 r. w pierwszej instancji i ułaskawionych przez prezydenta Andrzeja Dudę. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego.

- Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego - zaznaczył w ustnym uzasadnieniu wyroku SN sędzia Piotr Mirek. Dodał, że w ramach sprawowania wymiaru sprawiedliwości sądy mają prawo do dokonywania wykładni przepisów prawa, ustaw i konstytucji.

Pojęcie konstytucyjne

W ocenie prof. Szydło w sprawie tej Sąd Najwyższy przyjął "bardzo wąskie rozumienie zakresu prerogatywy prezydenta RP do stosowania prawa łaski, interpretując tę prerogatywę przez pryzmat ustawy, czyli Kodeksu postępowania karnego".

- Tymczasem przysługujące prezydentowi prawo łaski jest instytucją konstytucji RP: jest to pojęcie konstytucyjne, którego nie powinno się zawężająco wykładać w świetle ustawodawstwa zwykłego - podkreślił w wypowiedzi dla PAP przewodniczący Rady Legislacyjnej, który jest kierownikiem Zakładu Prawa Konkurencji i Regulacji Sektorowej w Instytucie Nauk Administracyjnych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.

REKLAMA

Prof. Szydło przypomniał, że prezydent w 2015 r. ułaskawił skazanych w pierwszej instancji przez sąd powszechny. - Uwolnił ich w ten sposób od skutków prawnych sankcji karnej wymierzonej przez sąd - wskazał.

- Choć nie byli skazani prawomocnie, to jednak skazani zostali i to ich skazanie prezydent RP mocą swojej konstytucyjnej prerogatywy puścił w niepamięć - dodał.

Niebezpieczny precedens

Jak zaznaczył, "kwestionowanie obecnie tej konstytucyjnej prerogatywy prezydenta rodzi niebezpieczny precedens i pokusę potencjalnego podważania w przyszłości przez sądy lub inne organy państwowe wykonywania również pozostałych prerogatyw prezydenta RP, np. podpisywania albo odmowy podpisania ustawy, aktów nominacyjnych, itp.

- Nasze państwo stanie wówczas na krawędzi anarchii - ocenił.

REKLAMA

Szczegóły sprawy

Sprawa Kamińskiego i Wąsika ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego (dziś - szefa MSWiA) i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie wiceministra SWiA) na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA.

Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał apelacje, w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasację do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi.

Sprawa potem była przez długi czas w SN zawieszona, w związku m.in. ze sporem kompetencyjnym między prezydentem a SN wniesionym do Trybunału Konstytucyjnego przez marszałka Sejmu. Wcześniej jednak - przed wniesieniem sporu kompetencyjnego do TK - SN w maju 2017 r. wydał uchwałę odnoszącą się do kwestii prawa łaski.

Wówczas siedmioro sędziów SN - w odpowiedzi na pytanie sędziów SN rozpatrujących kasację ws. b. szefów CBA - uznało, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. Byli szefowie CBA nie zostali zaś prawomocnie skazani.

REKLAMA

- Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych - stwierdzała ponadto tamta uchwała SN.

Orzeczenie TK

We wtorek sędzia Mirek w uzasadnieniu wyroku wskazał, że rozstrzygnięcie wyrażone tamtą uchwałą przesądziło o tym, że orzeczenie sądu okręgowego było błędne.

- Przedstawiona uchwała SN jest dla sądu orzekającego w tej sprawie wiążąca, nawet w sytuacji, gdyby miał inne zdanie lub w całości nie podzielał tego poglądu, a konsekwencją jest uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania - mówił sędzia.

Przed tygodniem Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie związane z tą sprawą i sporem kompetencyjnym. Trybunał orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne, a SN nie ma kompetencji do sprawowania kontroli nad wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski. Orzeczenie to w poniedziałek - dzień przed orzeczeniem SN - zostało opublikowane w Monitorze Polskim.

REKLAMA

Jak jednak mówił sędzia Mirek w uzasadnieniu wtorkowego wyroku, to orzeczenie TK nie wywołuje - zdaniem SN - żadnych skutków prawnych, a brak tych skutków wynika z "metody rozstrzygnięcia" przez TK.

Czytaj także:

PAP/łl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej