"Dysponujemy instrumentami nacisku na Kreml". Szef BBN o pomocy Ukrainie
Szef BBN Paweł Soloch powiedział "Gazecie Polskiej", że "dysponujemy dwoma skutecznymi instrumentami nacisku na Kreml, do których należą dostawy sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych Ukrainy oraz sankcje gospodarcze wymierzone w Rosję".
2022-08-16, 07:30
- Wbrew temu, co mówią niektórzy krytycy, sankcje są skuteczne. Tyle że ich wymierne skutki pojawiają się po pewnym czasie. Niewątpliwie mamy do czynienia z już obserwowanym spadkiem produkcji na terenie Rosji - mówi w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" szef BBN.
Pomoc dla Ukrainy
Paweł Soloch wskazuje, że w pierwszych tygodniach wojny pomoc wojskowa dla Ukrainy była organizowana ad hoc i w sposób rozproszony, zaś teraz nabiera coraz bardziej systemowego wymiaru.
Podkreśla, że Polska, obok USA i Wielkiej Brytanii, należy do największych darczyńców pomocy wojskowej dla Ukrainy.
- Nawet jeżeli wojna nam spowszedniała, to ciągle jesteśmy bardzo daleko od jej rozstrzygnięcia. W tej chwili życzymy, aby Ukraina miała wystarczający potencjał wojskowy umożliwiający przeprowadzenie zdecydowanej kontrofensywy, mającej umożliwić odbicie okupowanych obszarów. To pozycja, z której można by myśleć o rozmowach w sprawie zawieszenia broni. Niemniej obecnie przełom na froncie jest wciąż niepewny - ocenia Paweł Soloch.
Długa wojna
Szef BBN ocenił niedawno, że wojna na Ukrainie może trwać bardzo długo. - Rosja konsekwentnie nie rezygnuje z podboju Ukrainy. Może to zająć lata. Troszeczkę przypomina to sytuację XVII-wieczną, kiedy to carskie imperium podbijało i Ukrainę, i później Chanat Krymski. Te wojny trwały latami - powiedział.
REKLAMA
- Myślę, że takie jest nastawienie elit rosyjskich. Dobrze, nie podbijemy teraz w tej kampanii całej Ukrainy, to będziemy mielić ją po kawałku - dodał.
- "Rosyjski szantaż". Ekspert OSW o sprawie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej
- Rosja państwem sponsorującym terroryzm. Parlament Łotwy przyjął uchwałę
- "Niewolnictwo i ludobójstwo". Wywiad: Kreml wysyła ludzi z pseudorepublik na rzeź, Rosjan tak nie traktuje
dz
REKLAMA