Dlaczego Rosjanie atakują pod Sołedarem i Bachmutem? Analityk z Kijowa wyjaśnia, co jest stawką zaciekłych walk

2023-01-12, 16:00

Dlaczego Rosjanie atakują pod Sołedarem i Bachmutem? Analityk z Kijowa wyjaśnia, co jest stawką zaciekłych walk
Na zdjęciach satelitarnych: zniszczone domy w Sołedarze. Foto: PAP/EPA/MAXAR/ABACA

- Rosja poprzez atak na Sołedar realizuje szereg celów. Wiąże siły ukraińskie, obawiając się kontrofensywy na południu ku Krymowi. Szuka jakiejkolwiek szansy na zwycięstwo, które można wykorzystać w propagandzie - od lata ponosi same porażki. Stara się wykrwawić ukraińskie wojska, a także realizować plan zajęcia całego obwodu donieckiego - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych. Jak zaznacza, Ukraińcy bronią się bohatersko, potrzebują więcej broni.

- Po pierwsze, Rosja próbuje związać siły Ukrainy na wschodzie, by powstrzymać ją od kontynuowania ofensywy na południe. Moskwa boi się bowiem, że Ukraina stworzy lądowy korytarz na Krym - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych, pytany o cele Rosji, jeśli chodzi o walki pod Sołedarem i o to, dlaczego Moskwa właśnie tu przypuszcza zaciekły atak.

>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

Ekspert dodaje, że Moskwa jest głodna jakiegokolwiek sukcesu. Od lata ponosi porażki, doszło w związku z tym do wymiany dowodzących inwazją. - Rosjanie nie potrafili od miesięcy zdobyć Bachmutu, szukali więc innego miejsca na froncie wschodnim, w którym mogliby przypuścić atak; stąd uderzenie na Sołedar - zaznacza także Musijenko.

Czytaj także:

Analityk dodaje, że Ukraina broni się bohatersko, potrzeba jej jednak więcej broni, i że trzeba nieufnie podchodzić do rosyjskich komunikatów o "zajęciu miast". - Nie można od razu wierzyć propagandzie, bo zdobycie Bachmutu od lata ubiegłego roku obwieszczali już osiemnaście razy - podkreśla Ołeksandr Musijenko.

Ekspert dodaje, że jeszcze innym, stałym celem Rosji, jest zdobycie kolejnych terytoriów. Rosyjska propaganda mówi teraz o zdobyciu terytorium obwodu donieckiego w granicach administracyjnych.

Zacięte walki

Analityk ma nadzieję na zwycięstwo Ukrainy, zaznacza, że ukraińskie wojska bronią się bardzo dzielnie. Przyznaje jednak i to, że Sołedar to niestety także pułapka na Ukrainę, w tym sensie, że Rosja w każdych warunkach stara się wykrwawić ukraińskich żołnierzy, mając za nic życie swoich wojskowych.

Zaznacza przy tym, że walki w terenie miejskim są bardzo trudne, to m.in. ogranicza możliwość użycia artylerii.

Analityk wskazuje także na to, że w przypadku Sołedaru swoje interesy zamierza realizować szef Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn. Chodzi o potencjalne zyski z kopalni soli i gipsu.

Dodaje także, że wymiana głównodowodzącego inwazją to kolejny sygnał, że Moskwa szykuje się na długotrwałą wojnę.

W wywiadzie także o tym, co ewentualne zdobycie Sołedaru i Bachmutu może oznaczać dla sytuacji na linii frontu. Analityk podkreśla także, że Ukraina pilnie potrzebuje większej ilości nowoczesnego uzbrojenia.

Więcej w wywiadzie.

***

Czytaj także:

***

PolskieRadio24.pl: Co wiemy o sytuacji w Sołedarze i pod Bachmutem? Od szeregu dni trwają zacięte walki o miasto Sołedar, które położone jest na północ od Bachmutu.

Ołeksandr Musijenko, Centrum Badań Wojskowych i Prawnych: Trwają tam bardzo ciężkie walki. Moskwa rzuciła tam teraz olbrzymią liczbę swoich żołnierzy, a także wagnerowców.

Przypomnijmy, Rosja nie mogła zdobyć Bachmutu przez kilka miesięcy. Obecnie Rosjanie starają się w jakiś sposób obejść go od innej strony, starają się inaczej uderzyć na froncie wschodnim.

Od jakiegoś czasu szukali nowych miejsc natarcia. W efekcie od pewnego czasu uderzają na Sołedar.

Rosja atakuje bardzo zaciekle. Na razie nasi żołnierze trzymają część pozycji, odpierają rosyjskie ataki.

Nie jest łatwo. Potrzebujemy więcej broni, by powstrzymać Rosjan i przejść do kontrataków. Nasze wojska godnie powstrzymują to uderzenie. Mam nadzieję, że Rosji nie uda się przejść do szeroko zakrojonej ofensywny.

Myślę, że ukraińskie wojska zdołają powstrzymać Rosjan. Walki trwają.

Chcę też podkreślić, że nie można od razu wierzyć propagandzie rosyjskiej. Rosjanie piszą, że zajęli Sołedar, Bachmut, potem, że wzięli wszystkich do niewoli lub zabili wszystkich ukraińskich żołnierzy. To nieprawda. Chcę przypomnieć, że Moskwa już z 18 razy "informowała", że zajęła Bachmut - w ciągu wielu miesięcy nieudanego ataku na to miasto.

Widzimy, że jest coraz trudniej, ukraińskie wojska starają się jednak powstrzymać Rosjan.


Sytuacja na froncie Sytuacja na froncie

Dlaczego Rosjanie kierują tak duże siły w tym miejscu frontu? To oczywiście część szerszego pytania, dlaczego w ogóle rozpoczęli wojnę. Chodzi o zajmowanie terytoriów, szlaków komunikacyjnych, zasobów Ukrainy. Jednak czy Rosjanie mają szczególne powody, by właśnie tam koncentrować swoje siły?

Rosjanie zdecydowali się przyciągnąć siły ukraińskie na wschód, by nie dopuścić do kontrofensywy na południu. Dlatego Rosja przeniosła główny punkt ciężkości działań wojennych na wschód.

Moskwa niezwykle obawia się powstania korytarza lądowego do Krymu. Dla nich to bardzo ważna kwestia.

Do tego Rosja ma obecnie w planach zajęcie całego terytorium Donbasu. Widać, że koncentruje się i na tym celu.

Do tego dochodzą kwestie logistyczne. Bo miejsce walk pod Sołedarem znajduje się stosunkowo blisko rosyjskich granic, to upraszcza sytuację z logistycznego punktu widzenia.

Trzeba jeszcze wskazać na prywatny interes Jewgienija Prigożyna, szefa Grupy Wagnera. Rosjanie chcieliby zająć tamtejsze kopalnie soli i gipsu (z długimi podziemnymi korytarzami). Myślą, że mogą je w najbliższym czasie wykorzystywać i czerpać z nich zyski.

Do tego Rosjanie bardzo potrzebują propagandowo głośnego zwycięstwa. Od dawna nie odnieśli żadnego. Zajęcie jakiegoś miasta mogliby ogłosić tego rodzaju "triumfem".

Uważają, że w tym rejonie mają największe szanse. Miejmy nadzieję, że to im się nie uda. Czy jednak zdobycie Sołedaru i Bachmutu dałoby Rosji szczególne korzyści, większą przewagę?

Nie, ukraińskie wojska przeniosłyby się na kolejne linie obrony. Walki by trwały.

Podczas tych walk doszło do zmiany kierującego inwazją. Został nim w miejsce generała Siergieja Surowikina gen. Walerij Gierasimow, szef rosyjskiego sztabu generalnego.

To przyznanie, że gen. Surowikin niczego nie osiągnął i źle kierował przebiegiem wojny. Putin wyznaczył dowódcą agresji na Ukrainę szefa sztabu generalnego. To po pierwsze oznacza, że Rosja mobilizuje wszystkie swoje zasoby, jeśli chodzi o wojnę przeciw Ukrainie.

Po drugie, myślę, że Putin w ten sposób zademonstrował całemu światu, zwłaszcza Europie, że Rosja szykuje się do długotrwałej wojny, która może oznaczać zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i innych krajów.

Potrzebne jest wsparcie w zakresie broni. Walki trwają długo, Rosjanie rzucają wojnę  coraz większe siły.

Można dodać, że sytuacja pod Sołedarem jest bardzo trudna. Toczy się tam walka miejska. Głównie walczy tam piechota, trudne jest zastosowanie artylerii.

Ukraina także zwraca uwagę na życie swoich żołnierzy, nie szafuje nim. A Rosja obecnie rzuca na front więźniów.

To także pułapka na nas. Oni nie żałują swoich ludzi, a my dbamy o życie swoich żołnierzy.

 

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

***

Polecane

Wróć do strony głównej