Nagły wyjazd Macrona do Nowej Kaledonii. Prezydent ma specjalną misję

Emmanuel Macron wyleciał do Nowej Kaledonii w związku z niestabilną sytuacją na wyspie, będącej terytorium zamorskim Francji. Przylot prezydenta Francji ma uspokoić sytuację i dać możliwość dialogu. Wizyta Macrona nie była planowana i nie wiadomo, kiedy prezydent wróci do kraju.

2024-05-22, 08:07

Nagły wyjazd Macrona do Nowej Kaledonii. Prezydent ma specjalną misję
Prezydent Emmanuel Macron wyleciał do Nowej Kaledonii. Nie wiadomo na jak długo.Foto: PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL

O wtorkowym wylocie prezydenta poinformowała rzeczniczka rządu Prisca Thevenot, która była jednak oszczędna w wyjaśnieniach. Nie wiadomo nawet, na jak długo Macron opuścił Paryż. Przylot prezydenta Francji ma uspokoić sytuację i dać możliwość dialogu. 

- Marcon udaje się na miejsce, by przeprowadzić "misję" - poinformowała rzeczniczka

Jak dodała, przywrócenie porządku publicznego jest warunkiem dialogu. Sytuacja jest jednak poważna. Zamieszki trwają od 13 maja. Władze ogłosiły w zeszłym tygodniu wprowadzenie stanu wyjątkowego, który może potrwać 12 dni. Rada ministrów nie porusza na razie kwestii jego przedłużenia.

Zamieszki na wyspie

REKLAMA

Noumei stało się areną walk ulicznych. Młodzi mężczyźni atakowali białych mieszkańców wyspy wykrzykując rasistowskie hasła. Palono samochody i plądrowano sklepy. Do tej pory w zamieszkach zginęło 6 osób. Miasta pilnuje 600 ciężko uzbrojonych żandarmów

W związku z niebezpieczną sytuacją na wyspie wprowadzono godzinę policyjną. Obowiązuje również zakaz zgromadzeń, przewożenia broni i sprzedaży alkoholu.

Kanacy są wściekli

Wspomniana reforma, proponowana przez francuskie Zgromadzenie Narodowe, zakłada powiększenie grona osób uprawnionych do głosowania w wyborach lokalnych. Prawo to mają nabyć Francuzi, którzy mieszkają w Nowej Kaledonii od co najmniej 10 lat. Dla Kanaków, rdzennych mieszkańców wyspy, jest to duży powód do niezadowolenia. Większość osób, które mają zostać dopuszczone do głosowania, to przeciwnicy niepodległości Nowej Kaledonii. Nie jest tajemnicą, że duża część Kanaków chętnie wydostałaby się spod francuskiego zarządu. 

REKLAMA

W historii dochodziło już do referendów niepodległościowych. Skutek był zawsze ten sam. Albo Kanacy bojkotowali głosowanie, albo je przegrywali. Warto jednak wspomnieć, że do tej pory prawo do głosowania miały osoby, które mieszkały na stałe w Nowej Kaledonii przed ugodą z Numei, zawartą w 1998 roku. 

Czytaj także:

PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej