Zjadł kolczyki od Tiffany'ego. Biżuterię za setki tysięcy dolarów odzyskano w szpitalu
Policja w amerykańskim Orlando odzyskała dwie pary diamentowych kolczyków Tiffany & Co. o łącznej wartości 769 500 dolarów, które pewien mężczyzna połknął podczas zatrzymania. Biżuterię odzyskano po ponad dwóch tygodniach obserwacji w szpitalu, gdzie mężczyzna przebywał pod stałym nadzorem funkcjonariuszy, aż do odzyskania kolczyków.
2025-03-23, 13:11
Połknął biżuterię wartą setki tysięcy dolarów. Policja odzyskała kolczyki po dwóch tygodniach
Do zuchwałej kradzieży kolczyków doszło pod koniec lutego. Jaythan Gilder podszył się pod asystenta gracza NBA, by obejrzeć ekskluzywną biżuterię w specjalnym VIP-roomie w salonie Tiffany's w Orlando na Florydzie. Stworzył zamieszanie, by odwrócić uwagę obsługi, po czym uciekł ze sklepu ze skradzionymi dwiema parami złotych kolczyków z brylantem.
Kiedy zatrzymała go policja, mężczyzna po prostu połknął skradzioną biżuterię. Potem miał tego żałować - mundurowi, którzy eskortowali go do szpitala zeznali, że Gilder stwierdził, że lepiej byłoby kolczyki po prostu wyrzucić. Policjanci, chcąc odzyskać skradzione błyskotki, odstawili rabusia do szpitala. Wydobycie kolczyków trwało dwa tygodnie, i tyle czasu mężczyzna spędził na szpitalnym łóżku, w asyście lekarzy i mundurowych. - Ten sprint szybko zamienił się w maraton - powiedział detektyw Aaron Goss z policji Orlando, cytowany przez BBC.
Kiedy skradzione kolczyki wróciły do sklepu jubilerskiego, jego pracownicy potwierdzili numery seryjne. Biżuteria została potem profesjonalnie wyczyszczona i wróciła do wystawowych kasetek. Jaythan Gilder usłyszał zarzuty rozboju i kradzieży. Okazało się, także trzy lata temu obrabował jubilera Tiffany's, ale w Teksasie. W sumie wydano też 48 nakazów aresztowania go w samym stanie Colorado.
Czytaj także:
- Nietypowa kradzież w Pruszkowie. Zniknął czołg
- Najbardziej zuchwała kradzież PRL. Celem złodziei był relikwiarz św. Wojciecha
- Największy napad w historii. Korea Północna ukradła 1,5 mld dolarów
Źródła: Polskie Radio/BBC/mbl
REKLAMA
REKLAMA