Polacy z Flotylli Sumud już w kraju. "Szczuto nas psami, pluto i grożono bronią"

Polacy z Flotylli Global Sumud wrócili w środę do kraju. Płynęli z pomocą humanitarną w stronę Strefy Gazy. Na lotnisku mówili o momencie aresztowania i pobycie w izraelskim więzieniu. - Nie pozwalano nam spać, strażnicy świecili nam po oczach latarkami, godzinami puszczali muzykę z propagandowych filmów izraelskich, szczuto nas psami, pluto na nas, grożono nam bronią - wyliczał poseł Franciszek Sterczewski.

2025-10-08, 18:10

Polacy z Flotylli Sumud już w kraju. "Szczuto nas psami, pluto i grożono bronią"
Polacy zatrzymani przez izraelskie służby wrócili do Polski. Foto: Wojciech Olkusnik/East News

Polacy z flotylli humanitarnej wrócili do kraju 

Ewa Jasiewicz, Nina Ptak, Omar Faris oraz poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski płynęli w stronę Strefy Gazy, kiedy izraelska armia w nocy ze środy na czwartek zatrzymała statki Globalnej Flotylli Sumud. Działacze odmówili dobrowolnej deportacji i trafili do izraelskiego aresztu. Ewa Jasiewicz trafiła do Turcji w sobotę, a pozostała trójka w poniedziałek dotarła do Grecji.

Omar Faris, obywatel Polski pochodzący z Palestyny mówił: "naród polski, który był 123 lata pod zaborami, będzie z nami". - Każdy naród ma prawo do wolności. Każdy naród pod okupacją ma prawo do ruchu oporu - oświadczył na lotnisku.

Ewa Jasiewicz mówiła, że "od samego początku porwania do samego końca" członków flotylli spotykały "szantaż, dehumanizacja, krzyki, kopanie, pozbawienie jedzenia, wody pitnej, wyzywanie". Nina Ptak stwierdziła, że szef MSZ Radosław Sikorski powinien się podać do dymisji. Zarzuciła ministrowi "negowanie bestialskiego ludobójstwa". - To, że konsulat z Tel Awiwu przyjechał do nas z kanapkami i napojami, to żaden wyczyn. To ich obowiązek, żeby pomagać porwanym obywatelom, płynącym legalnie w pokojowej misji humanitarnej - mówiła.

Głos na konferencji na lotnisku zabrał też poseł Franciszek Sterczewski. - Tydzień temu zostaliśmy zatrzymani na wodach międzynarodowych w sposób brutalny, nielegalny. Byliśmy trzymani w izraelskim areszcie. Nie było przyjemnie. Nie pozwalano nam spać, strażnicy świecili nam po oczach latarkami, godzinami puszczali muzykę z propagandowych filmów izraelskich, szczuto nas psami, pluto na nas, grożono nam bronią. To nie było miłe, ale zwracamy uwagę: tu nie chodzi o nas, a o Palestyńczyków, którzy w tym samym miejscu, w tym samym areszcie, do tych samych więzień trafiają bez sądu (…), bezprawnie, ok. 11 tys. osób wciąż jest przetrzymywanych, w tym ponad 400 dzieci. Domagamy się ich uwolnienia i zwracamy uwagę, że są tam traktowani jeszcze gorzej. Często są mordowani - wskazywał polityk. Również on krytycznie odnosił się do działań Radosława Sikorskiego. Zarzucił mu "bagatelizowanie sytuacji".

Po tych wypowiedziach uwolnieni Polacy zaczęli wykrzykiwać: "Wolna Palestyna, aresztować Netanjahu!".

Izrael. Kolejne przechwycenia humanitarnych transportów

Większość z ponad 470 uczestników flotylli Sumud już deportowano. W Izraelu zostaje sześć osób z tej grupy, to aktywiści z Norwegii, Maroka i Hiszpanii.

Izraelskie MSZ poinformowało, że tamtejsza marynarka przechwyciła w środę na wodach międzynarodowych dziewięć statków kolejnej flotylli humanitarnej do Strefy Gazy. Ok. 150 aktywistów przewieziono do Izraela, zostaną deportowani - oświadczono.

Izrael wprowadził blokadę morską Strefy Gazy w 2007 r., po przejęciu władzy nad tym terytorium przez Hamas, uzasadniając to kwestiami bezpieczeństwa. Legalność tego posunięcia jest przedmiotem sporów.

Czytaj także:

Źródła: PAP/Polskie Radio/ms

Polecane

Wróć do strony głównej