Francja i Niemcy szkodzą UE? Ekspert wskazuje zagrożenia. "Trudno dostrzec wspólne punkty działań"

2023-05-28, 09:30

Francja i Niemcy szkodzą UE? Ekspert wskazuje zagrożenia. "Trudno dostrzec wspólne punkty działań"
W ocenie prof. Telo wraz z inwazją Rosji na Ukrainę oś Berlin-Paryż uległa osłabieniu. Foto: Shutterstock/Frederic Legrand - COMEO

Wykładowca Akademii Wojskowej w Lizbonie prof. Antonio Telo powiedział w rozmowie z PAP, że "Unia Europejska potrzebuje dziś wypracowania wspólnej strategii wobec Rosji oraz Chin, a także zakończenia prób indywidualnego układania sobie relacji z Państwem Środka przez kluczowe kraje UE".

Portugalski politolog i historyk zauważył, że Francja i Niemcy prowadzą dziś swoją politykę zagraniczną w sposób zbyt indywidualny.

- Przed wybuchem wojny na Ukrainie widzieliśmy, że główne decyzje w UE podejmował kwartet państw: Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania - odnotował prof. Telo, wskazując, że stanowisko tej grupy było zazwyczaj zbieżne z linią Komisji Europejskiej.

Izolacja Włoch

Ekspert wskazał, że po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i dojściu do władzy w październiku prawicowego rządu Giorgii Meloni Francja, Niemcy "odizolowały" Italię od grupy wiodącej prym w UE. - Włochy wybrały własną drogę, m.in. w polityce wobec Ukrainy. Premier Meloni udała się do Kijowa, gdzie rozmawiała z miejscowymi władzami ponad głowami władz UE - dodał.

W ocenie prof. Telo wraz z inwazją Rosji na Ukrainę oś Berlin-Paryż uległa osłabieniu i "dziś funkcjonuje ona w bardzo znikomym stopniu"- Mieliśmy w kwietniu odwiedzającego Chiny prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który swojej podróży nie skonsultował z Niemcami. Wcześniej widzieliśmy z kolei udającego się do Waszyngtonu kanclerza RFN Olafa Scholza, który nie skoordynował swojego stanowiska z Paryżem - zauważył portugalski ekspert.

Dodał, że obecnie "trudno dostrzec w polityce międzynarodowej Francji i Niemiec wspólne punkty działań".

Prof. Telo wskazał, że obecnie potrzebne jest pilne ujednolicenie polityki unijnej wobec Chin, szczególnie, jak dodał, "po fiasku" wizyty Xi Jinpinga w Moskwie. Portugalski politolog wyraził opinię, że podróż chińskiego przywódcy dowiodła, że interesy Moskwy i Pekinu są rozbieżne.

- Kreml dał do zrozumienia Pekinowi, że nadszedł czas, aby podążać w kierunku bipolaryzacji w światowej polityce i uznać Zachód za wroga, co nie zostało dobrze przyjęte przez prezydenta Xi Jinpinga. Lider Chin dał Rosji do zrozumienia, że jego kraj nie jest zainteresowany podążaniem w tym kierunku - powiedział Antonio Telo.

Polityka Chin

Odnotował, że Chiny wciąż dystansują się od włączenia w konflikt na Ukrainie, odżegnując też od udzielania wsparcia militarnego Rosji i popierania jej strategii bipolaryzacji na świecie.

- Polityka taka byłaby szkodliwa dla Chin prowadząc do pogrzebania idei globalizacji gospodarczej, której rozwijanie jest w interesie Pekinu. Chiny bowiem chcą pozostać włączone w rynek państw zachodnich i rynek światowy - dodał.

Zauważył, że paradoksalnie "Rosja, która wojną na Ukrainie chciała dowieść swojej siły przed Chinami" z tygodnia na tydzień uzależnia się od swojego azjatyckiego sąsiada.

- Ostatecznie poprzez zainicjowaną wojnę na Ukrainie Rosja obnażyła wszystkie swoje słabości, stając się państwem satelickim Chin. Śmiało możemy dziś powiedzieć, że rosyjska inwazja na Ukrainę stała się wydarzeniem bardzo korzystnym dla ChRL - podsumował prof. Telo.

Czytaj także:

Zobacz również: Marcin Przydacz w Programie 1 Polskiego Radia

dz/PAP, IAR

Polecane

Wróć do strony głównej