"Unikalna szansa, by pokonać Rosję". Ekspert: Kreml chce pauzy, ale to byłby błąd, formuje już kolejne oddziały
Myślenie, że Rosja jest wszechpotężna i musi wygrać, jest groźne. To groźny mit. Jeśli by tak było, Rosja nie prosiłaby o broń Korei Północnej, Iranu, Chin. Obecnie Zachód ma szansę, która może nie powtórzyć się w przyszłości: może zatrzymać imperializm Rosji. Trzeba to rozumieć. Rosja traci wiele zasobów na Ukrainie. I dlatego bardzo cieszyłaby się z pauzy, potrzebuje jej na przegrupowanie, nie można jej tego umożliwić - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych.
2023-11-25, 20:00
Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w rozmowie z portalem Polskiego Radia zauważa że za żadną cenę nie można pozwolić Rosji na odbudowanie sił i przegrupowanie. Przekazał, że Rosji zależy obecnie na przerwie w walkach, by odbudować zasoby.
- Rosja chciałaby obecnie uzyskać pauzę, żebyśmy nie atakowali zbyt zaciekle, ale żeby oni mogli odbudować siły, przeprowadzić rotację pododdziałów. Rosja formuje kolejne oddziały - są nieoficjalne doniesienia, że tworzy części armii, z których chce na wiosnę stworzyć kolejną. Ukraina rozumie to i nikt nie da wrogowi szansy na wytchnienie, żeby mógł odpocząć, żeby miał możliwość się przegrupować.
Rozumiemy, że nie możemy im dać czasu, żeby tworzyli jeszcze więcej linii obronnych, z betonowymi umocnieniami - dodał ekspert.
REKLAMA
Rosja chce tylko zregenerować siły i zwrócić się przeciwko kolejnym państwo, być może już przeciw członkom NATO
Wedle niedawnego raportu DGAP do większej wojny Rosji przeciwko Europie może dojść w ciągu 6-10 lat - jeśli dojdzie do zamrożenia konfliktu na Ukrainie. - Ci, którzy liczą na kompromis z Rosją, nie rozumieją, że Rosja chce tylko kupić czas, by ponownie zgromadzić zasoby, aby znaleźć możliwości zabezpieczenia dostaw, a następnie wznowić ofensywę przeciwko Ukrainie z terytoriów okupowanych i być może przeciwko krajom NATO - skomentował Ołeksandr Musijenko.
Dodał, że Rosja obecnie traci dużo zasobów w związku z wojną na Ukrainie i trzeba to rozumieć oraz umieć wykorzystać.
- Wielu ludzi na Zachodzie wierzy w taki rosyjski mit, propagandę, że Rosja jest bardzo dużym, bardzo potężnym państwem, którego nie można pokonać, mają znacznie więcej zasobów. Mają lepszą broń, są lepiej wyposażeni. Dlatego Ukrainy nie należy wspierać, ponieważ Rosja i tak wygra tę wojnę, czy to będzie wojna pozycyjna, czy na wyczerpanie. To bardzo niebezpieczne myślenie. Jeśli by tak było, Rosja nie prosiłaby o broń Korei Północnej, nie oczekiwałaby pomocy ze strony Chin, Iranu. To bardzo ważne, by to rozumieć - mówił ekspert.
- Obecnie NATO, w szczególności, a Zachód, mają szansę, która może nie powtórzyć się w przyszłości, jeśli w końcu nie zostanie wykorzystana. Chodzi o to, by zatrzymać ten rosyjski neoimperializm w Europie - zaznaczył.
REKLAMA
Wizyty na Ukrainie
Seria wizyt wysokiego szczebla na Ukrainie, która miała miejsce w ostatnim tygodniu, to demonstracja poparcia Zachodu, sygnał, że mimo wojny w Izraelu świat pamięta o Ukrainie - ocenił także Ołeksandr Musijenko. Z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa przybył w poniedziałek minister obrony USA Lloyd Austin, we wtorek w Dzień Godności i Wolności, w rocznicę zapoczątkowania Euromajdanu 2013 roku, szef Rady Europejskiej Charles Michel, a w środę minister obrony Niemiec Boris Pistorius, W piątek Kijów odwiedziła litewska premier Ingridą Szymonyte.
W zeszłym tygodniu w Kijowie i Odessie był minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, były premier David Cameron.
- Wyraz poparcia jest ważny. Takie spotkania dają okazję do podsumowania sytuacji na froncie, omówienia przygotowania do kampanii na wiosnę, Ciekawa sytuacja jest na lewym brzegu Chersonia. Ten obszar można postrzegać jako przyczółek 70 kilometrów od Krymu. Jeśli Ukrainie uda się kontynuować ofensywę w tym kraju, to mogą przynieść złe skutki z punktu widzenia Rosji - przekazał ekspert.
Dodał, że Ukraina potrzebuje broni do uderzenia na tyły wojsk Rosji na Krymie i okupowanych terytoriach i zapewne była o tym mowa na tych spotkaniach. Zaznaczył, że ważne było, by uspokoić sytuację, bo pojawiają się ostrzeżenia, że Waszyngton może zmniejszyć wsparcie, Ukraina może nie mieć zasobów do prowadzenia kontrofensywy. Szef Pentagonu Lloyd Austin przekazał jednak, że Ukraina otrzyma wszystko, co niezbędne do kontynuowania ofensywy nawet zimą, zaznaczył.
REKLAMA
- Słyszeliśmy wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w rocznicę Rewolucji Godności, który poparł naród ukraiński i powiedział, że Polska poprze nasze aspiracje do dalszego kandydowania do struktur UE. Oczekujemy, że inne państwa także nas wesprą. Ukraina ma pracę do wykonania w kwestii wdrażania reform i dalszej walki z korupcją. Oczywiście musimy nad tym pracować i praca zostanie wykonana, ponieważ chcemy przystąpić do Unii Europejskiej. Jest to bardzo ważne i dlatego liczymy na wsparcie - dodał.
- Rozumiemy, że teraz, niestety, Węgry blokują nam przekazanie pomocy Unii Europejskiej w wysokości 50 mld euro. Chociaż chcę zauważyć, że Ukraina nawet przyznała, że jesteśmy gotowi zapewnić prawa innych języków, w szczególności węgierskiego, jesteśmy gotowi przestrzegać Europejskiej Karty Praw. Oczekujemy, że nasi partnerzy wyjdą nam naprzeciw - zaznaczył.
REKLAMA
***
Czytaj także:
***
Z Ołeksandrem Musijenką rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
640 dzień wojny
REKLAMA