Dmitrij Miedwiediew na Krymie. "Buta i prowokacja!"

Premier Rosji przybył na półwysep w dniu, w którym Ukraińcy wybierają swojego prezydenta. Ukraiński resort spraw zagranicznych uznał, że "takie działania ze strony oficjalnego przedstawiciela Rosyjskiej Federacji odczytuje jako poważne naruszenie przez ten kraj obowiązującego ukraińskiego prawa oraz suwerenności Ukrainy i norm międzynarodowych".

2014-05-25, 16:25

Dmitrij Miedwiediew na Krymie. "Buta i prowokacja!"

Szef rosyjskiego rządu przybył na półwysep z dwudniową roboczą wizytą, w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie.

W planach jest między innymi wizyta Sewastopolu, gdzie odwiedzi oddział Federalnej Służby Migracyjnej. To właśnie tu wydawane są paszporty mieszkańcom anektowanego Krymu. Miedwiediew spotka się też z rosyjskim gubernatorem Sewastopola Siergiejem Mieniajło.
W poniedziałek Dmitrij Miedwiediew odwiedzi międzynarodowy obóz dla dzieci i młodzieży "Artek", a także odbędzie naradę na temat organizacji wakacji dla młodych ludzi.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kijów uznał, że wizyta szefa rosyjskiego rządu na okupowanym Krymie w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie, to "szczególnego rodzaju buta i celowa prowokacja ze strony Rosji, która działa nadal na rzecz destabilizacji sytuacji na Ukrainie". - To stoi w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami prezydenta Władimira Putina, że jest zainteresowany tym, by wybory na Ukrainie odbyły się w pokojowej i spokojnej atmosferze - napisano w oświadczeniu ukraińskiego MSZ.

REKLAMA

Kijów ponownie wezwał Moskwę do respektowania suwerenności i jedności terytorialnej Ukrainy, odwołania bezprawnych decyzji o aneksji Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopol oraz do stosowania norm prawa międzynarodowego i umów dwustronnych".
To już druga wizyta Miedwiediewa na Krymie od czasu aneksji półwyspu przez Rosję. 31 mara poprowadził w Symferopolu wyjazdowe posiedzenie rosyjskiego rządu.

W sobotę Miedwiediew udzielił wywiadu rosyjskiej telewizji. Odrzucił oskarżenia, jakoby Rosja w odniesieniu do Ukrainy nie wywiązała się z postanowień Memorandum Budapeszteńskiego. Przypomniał, że memorandum to dotyczyło rezygnacji Ukrainy z broni jądrowej, zaś gwarancje ze strony Moskwy "dotyczyły sytuacji groźby dla suwerenności Ukrainy w razie, gdyby ktoś jej zagrażał".
- To, co zdarzyło się na Krymie, to sprawa absolutnie odmienna. To sam naród, uznając się za niezależną część Ukrainy, wystąpił z inicjatywą przeprowadzenia referendum, a potem na tym referendum podjął decyzję o opuszczeniu państwa - mówił Miedwiediew.
Premier Rosji ocenił, że "absurdem prawnym" byłoby gwarantowanie integralności jednego państwa przez inne. Tłumaczył, że żadne państwo na świecie nie jest w stanie tego uczynić. - Nigdy, na mocy jakichkolwiek dokumentów ani Rosja, ani inne państwo nie może gwarantować integralności terytorialnej tego czy innego państwa - dodał.
Do aneksji Krymu doszło w połowie marca. Decyzję Kremla poprzedziło "referendum", w którym większość mieszkańców opowiedziała się za przyłączeniem do Federacji Rosyjskich. Zarówno Kijów, jak i większość państw zachodnich nie uznają tego głosowania. Zostało ono bowiem zorganizowane niezgodnie z prawem obowiązującym na Ukrainie.

IAR/asop

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej