Pożar Hotelu Lambert w Paryżu. "Ogień spowodował nieodwracalne szkody"
Wciąż nieznane są przyczyny pożaru. Wiadomo jednak, że budynek trudno będzie przywrócić do dawnej świetności.
2013-07-10, 21:54
Pożar dachu słynnego Hotelu Lambert w Paryżu w nocy z wtorku na środę spowodował "nieodwracalne szkody" - poinformowała francuska minister kultury. Dawna rezydencja książąt Czartoryskich i ośrodek XIX-wiecznej Wielkiej Emigracji należy do rodziny emira Kataru.
Strażacy przybyli na miejsce ok. godz. 1.30 i przez kilka godzin walczyli z ogniem, a także pilnowali, by nie przeniósł się na przylegające budynki. - Płomienie dość szybko się rozprzestrzeniały; budynek jest pusty i trwa w nim przebudowa, co utrudniało pracę strażakom - tłumaczył agencji AFP przedstawiciel straży Pascal Le Testu. Pożar ugaszono o godz. 7.30.
Wyjaśnił, że ogień pochłonął cały dach, o powierzchni 650 metrów kwadratowych. - Struktura jest osłabiona, gdyż częściowo zawaliły się schody i fronton - dodał Le Testu.
Słynna Galeria Herkulesa, której sufit zdobią działa francuskiego malarza Charlesa Le Bruna, "nie stanęła w płomieniach, ale została poważnie uszkodzona przez dym i wodę" - sprecyzował.
Obecnie historycy sztuki szacują szkody, wywołane przez pożar. Doszło do niego w końcowym etapie renowacji budynku, zaprojektowanego przez architekta Louisa Le Vau.
Gmach odwiedziła w środę minister kultury Aurelie Filippetti. Pożar "wywołał poważne zniszczenia w budynku, który stanowi główny element dziedzictwa Paryża" - powiedziała. Według minister niektóre zniszczenia "są nieodwracalne".
Strażacy gaszą pożar w Hotelu Lambert - zobacz galerię zdjęć >>>
Filippetti poinformowała, że zniszczona została mieszcząca się w górnej części budynku łaźnia (Cabinet de Bains), w której znajdowała się seria obrazów ścienny i fresków autorstwa nazywanego "francuskim Raphaelem" Eustache Le Sueura. Jak powiedziała minister, "dach się zawalił i zniszczył całkowicie" pomieszczenie, które według znawców było arcydziełem francuskiej dekoracji ściennej z XVII wieku.
Szefowa resortu kultury nie była w stanie ocenić strat, wywołanych przez pożar. Powiedziała jedynie, że konieczne będzie "co najmniej tyle, na ile opiewały prace remontowe". Według Filipetti remont Hotelu Lambert pochłonął dotychczas 47 mln euro.
Dodała, że właściciel, czyli brat byłego emira Kataru, już zapewnił francuski rząd i miasto, że zrobi wszystko, co możliwe, by odnowić ten wspaniały element dziedzictwa.
Udało się uniknąć rozprzestrzeniania się ognia na sąsiednie budynki, których mieszkańców ewakuowano. Nikomu nic się nie stało.
Położony na wyspie św. Ludwika XVII-wieczny Hotel Lambert, jedna z pereł architektury paryskiej, od połowy XIX wieku do 1975 roku należał do rodziny Czartoryskich. Potem przejęła go rodzina Rothschildów, a od 2007 roku jest prywatną rezydencją brata byłego emira Kataru. Ma duże znaczenie dla polskiej historii: w XIX wieku był ośrodkiem Wielkiej Emigracji i siedzibą konserwatywnego stronnictwa, które wzięło od niego nazwę. Na salonach tej rezydencji bywali Fryderyk Chopin, Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz, obok francuskich romantyków: Eugene'a Delacroix i George Sand.
REKLAMA