Nie żyje Anna Czerwińska. Wybitna himalaistka miała 73 lata. "Góry były jak magnes"

Nie żyje Anna Czerwińska. Wybitna polska himalaistka, zdobywczyni sześciu ośmiotysięczników zmarła w wieku 73 lat. O jej śmierci poinformowała Fundacja Himalaizmu Polskiego im. Andrzeja Zawady.

2023-01-31, 15:00

Nie żyje Anna Czerwińska. Wybitna himalaistka miała 73 lata. "Góry były jak magnes"
Anna Czerwińska, himalaistka podczas wyprawy na K2 w 2005 roku w drodze do wioski Askole . Foto: PAP/Dariusz Załuski

"Z przykrością informujemy, że zmarła Anna Czerwińska, polska alpinistka i himalaistka, zdobywczyni sześciu ośmiotysięczników i Korony Ziemi. Uczestniczyła w wyprawach wspinaczkowych m.in. z Wandą Rutkiewicz i Krystyną Palmowską" - podała fundacja.

Urodzona w Warszawie (1949) Czerwińska była jedną z najwybitniejszych polskich himalaistek. Wśród zdobytych przez nią ośmiotysięczników były Mount Everest, Lhotse, Nanga Parbat, Czo Oju, Gaszerbrum II, Makalu.

Zainteresowanie Anny Czerwińskiej pasją wspinaczkową rozpoczęło się wraz z rokiem 1969. To od tej pory wspinała się głównie jako członkini zespołów kobiecych. Z Krystyną Palmowską Czerwińska tworzyła zgrany team i to wraz z nią potrafiła dokonać wielu przejść aż do momentu, w którym wycofała się ze wspinania.

Początkowo zajmowała się taternictwem, później zainteresowała się górami wyższymi, ruszyła w Alpy, Himalaje, czy też w Karakorum. Po 1990 wycofała się z tych najwyższych gór aby wrócić do nich w 1997.

REKLAMA

Pod koniec maja roku 2000 roku Anna Czerwińska jako druga Polka po słynnej z Wandzie Rutkiewicz zdołała stanąć na szczycie góry Mount Everest. Wejściem na Everest sfinalizowała zdobycie Korony Ziemi, z Polaków wcześniej dokonał tego tylko Leszek Cichy. W momencie wejścia na Everest była najstarszą kobietą, która zdołała stanąć na tym szczycie.

Posłuchaj

Wybitny polski alpinista i himalaista Piotr Pustelnik bardzo emocjonalnie wspomina Annę Czerwińską (IAR) 1:33
+
Dodaj do playlisty

Konsekwentna i waleczna 

Anna Czerwińska swojego wyczynu dokonała za czwartym podejściem. Z trzech wcześniejszych prób (1997, 1998, 1999.

- Mój Szerpa Pasang Tsiring zbierał się jak sójka za morze. Byłam na niego wkurzona, bo zużył mój tlen. Skupiał się na sobie, więc wyszłam sama, w świetle księżyca. Miałam przeczucie, że kończy się okno pogodowe. Wcześniej, przede mną, ruszyło w stronę wierzchołka trzech Hiszpanów. O piątej doszłam we mgle na tzw. balkon na 8400 m. Najgorsza była samotność, grań pusta. O dziesiątej stanęłam na szczycie. Uklękłam. Podziękowałam górze, że dała mi szansę wejścia. Miałam ciemność w oczach z nadmiaru wysiłku. Po dziesięciu minutach zaczęłam schodzić w mleku. Od dołu szła zawierucha. Zanocowałam na ośmiu tysiącach. Następnego dnia dotarłam do bazy – wspomina swój wyczyn Czerwińska w rozmowie z Polskim Radiem.

Tragiczne wieści o śmierci mamy dodatkowym ciężarem

Wejście na Everest zadedykowała swej matce – Janinie, która zmarła w wieku 86 lat 12 maja 2000 roku.

REKLAMA

- Byłam wówczas jeszcze na dole, gdy dowiedziałam się o jej śmierci. Dlatego ta wspinaczka miała dodatkowy ciężar na moim sercu, do tego stopnia, że na szczycie mówiłam do niej: Mysza, bo tak ją nazywałam, wracam do domu z dumą, że się nie poddałam i pokonałam wiele trudności. Nie jest sztuką wejść na górę w kolejce posuwających się niczym żółwie kilkuset osób – oceniła.

Anna Czerwińska to autorka wielu artykułów o tematyce górskiej (publikowała między innymi na łamach "Taternika”), autorka kilkunastu książek.

- W początkach mojego wspinania właśnie ocieranie się o śmierć, to ostrożne zaglądanie na drugą stronę, fascynowało mnie bardziej niż góry. Później zrozumiałam, że było to głupie. Żadna przygoda nie jest warta utraty życia. Długa lista moich przyjaciół pozostałych na zawsze w górach przeczyła jednak temu twierdzeniu - mówiła Czerwińska.

***

REKLAMA

W 2003 roku została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi za zasługi dla polskiego taternictwa i alpinizmu, za popularyzowanie sportu wspinaczkowego. Była honorową członkinią Polskiego Związku Alpinizmu. W 2017 roku została nagrodzona branżowym Super Kolosem za całokształt osiągnięć.

Czerwińska całe życie postanowiła poświęcić wspinaczce. Miała również na koncie karierę wydawniczą - była autorką kilkunastu książek. 

Góry przyciągają ją jak magnes

- Bywam w Tatrach, Karkonoszach, ale przynajmniej raz do roku muszę być w Nepalu i ruszyć na jakiś trekking, bo zdobywanie ośmiotysięczników może być już tylko w snach. Natomiast obok górskich osiągnięć, z innych wyczynów najbardziej cenię sobie Supermaraton Pamięci Polskich Himalaistów na stadionie w Katmandu w 2018 roku. Ja, która w życiu nie przebiegła nawet stu metrów, pokonałam w upale na zużytej tartanowej bieżni z dziurami 21 km, czyli półmaraton. I już się cieszę, że jest planowana druga edycja w 2023 roku w Pokharze, przed wyruszeniem na trekking do Sanktuarium Annapurny. Ten niesamowity amfiteatr otoczony ponad 60 górami był moim celem w 2015 roku. Niestety, tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi zatrzymało mnie w stolicy Nepalu. W hotelowym pokoju urządziłam prowizoryczny gabinet, opatrując rany i podając potrzebującym niezbędne leki - wspomniała Czerwińska, z wykształcenia doktor nauk farmaceutycznych.

REKLAMA

Posłuchaj

Anna Czerwińska, himalaistka opowiada o górach: tam dostaję szkołę życia (PR4) 3:00
+
Dodaj do playlisty

 

 

REKLAMA

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej