Kim jest Mirosław Stasiak, "bohater" afery w PZPN?
Choć Polski Związek Piłki Nożnej chciałby jak najszybciej zapomnieć o meczu z Mołdawią, ma związany z tym spotkaniem coraz większy problem. Fatalną postawę polskich piłkarzy przyćmiło jednak zaproszenie Mirosława Stasiaka, byłego działacza piłkarskiego skazanego za korupcję.
2023-07-14, 11:45
Mirosław Stasiak - kim jest?
Mirosław Stasiak to prawomocnie skazany za korupcję były działacz piłkarski, zdyskwalifikowany również przez PZPN. Stał się rozpoznawalny w środowisku piłkarskim w 2002 roku, gdy przejął Ceramikę Opoczno. Drugoligowy wówczas klub zmienił nazwę na Stasiak Opoczno, a następnie stał się Stasiakiem KSZO - po przeniesieniu drużyny do Ostrowca Świętokrzyskiego.
W aktach śledztwa dotyczącego korupcji w polskim futbolu, można przeczytać o powiązaniach Stasiaka m.in. z Ryszardem Forbrichem. Portal Sportowe Fakty, który poinformował o bulwersującym zaproszeniu przypomniał, że w 2011 roku Mirosław Stasiak został prawomocnie skazany za 43 czyny dotyczące ustawienia lub próby ustawienia meczów na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Do tego miał zapłacić 195 tys. zł grzywny. Został też zdyskwalifikowany przez PZPN - najpierw dożywotnio, następnie na 10 lat.
Stasiak "zasłynął" nie tylko z udziału w korupcyjnym procederze, ale również bycia... piłkarzem swojego klubu. Wspominając tamte czasy, dziennikarze przypominali o historiach brzmiących nieprawdopodobnie - prezes sam decydował o swojej pozycji na boisku, a trenera, który nie chciał tego zaakceptować, zwolnił z pracy.
Skandaliczne zaproszenie
- Gdy zobaczyłem, jak Mirosław Stasiak wsiada na lotnisku w Warszawie do samolotu z reprezentacją i działaczami PZPN, to ze zdumieniem przecierałem oczy. Kolega zażartował, że na kolejny mecz z Albanią powinniśmy zabrać Ryszarda Forbricha, czyli słynnego "Fryzjera", szefa mafii ustawiającej mecze w Polsce - powiedział cytowany przez portal, chcący zachować anonimowość działacz.
REKLAMA
W sprawie dość długo nie zabierał głosu Polski Związek Piłki Nożnej. Opublikowane w czwartek wieczorem oświadczenie nie uspokoiło jednak sytuacji, a tylko dolało oliwy do ognia. Piłkarska centrala nieudolnie próbowała zdjąć z siebie odpowiedzialność za zaproszenie skazanego działacza.
"W nawiązaniu do publikacji na temat uczestników wyjazdu do Kiszyniowa na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią, informujemy, że za każdym razem przekazujemy naszym partnerom biznesowym określoną pulę miejsc. Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów (ze względu na zasady poufności, nie możemy informować, którego z nich)" - napisano w komunikacie.
Sponsorzy reagują
Medialną lawinę rozpoczął wpis Rafała Brzoski, założyciela i szefa InPostu. Firma kurierska, będąca właścicielem popularnej sieci Paczkomatów, od pewnego czasu jest jednym z najważniejszych sponsorów PZPN oraz kadry narodowej.
"Sugerowanie przez PZPN, że osoba związana z korupcją w piłce czyli Pan Stasiak rzekomo był zaproszony do Mołdawii przez jednego ze sponsorów (gdzie InPost jest jednym ze sponsorów) jest skandalicznym nadużyciem! Na meczu od nas byli jedynie pracownicy firmy" - zapewnił Rafał Brzoska.
REKLAMA
Biznesmen zasugerował też możliwość zakończenia współpracy z PZPN. "Oczekujemy natychmiastowego podania informacji, który ze sponsorów rzekomo zaprosił tę osobę. Po drugie - bardzo poważnie zastanawiamy się nad kontynuowaniem wsparcia polskiej piłki w formule, którą ostatnio obserwujemy.Nie pozwolimy na to by nasz brand był wiązany z korupcją" - dodał właściciel InPostu.
Umowę sponsorską z PZPN-em postanowiła zerwać firma Tarczyński S.A.
"Wyrażamy oburzenie oświadczeniem PZPN sugerującym, że osoba prawomocnie skazana za korupcję weszła w skład oficjalnej delegacji do Mołdawii na zaproszenia jednego z partnerów lub sponsorów. Firma Tarczyński S.A. jest Oficjalnym Sponsorem Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej, a nasze produkty to Oficjalna Przekąska Reprezentacji Polski. Czujemy się więc w obowiązku stanowczo i natychmiastowo zdementować te informacje. Tworzymy najważniejsze sportowe wydarzenia dla Polaków, a zasady fair play, sportowa rywalizacja i uczciwe współzawodnictwo pozostają dla nas nadrzędne. Traktujemy aktualną sytuację bardzo poważnie, dlatego podjęliśmy decyzję o zakończeniu współpracy z PZPN w obecnej formule. Nie przedłużymy umowy, którą podpisaliśmy we wrześniu 2022 roku, a nasz dział prawny aktualnie analizuje możliwości jej wypowiedzenia w trybie natychmiastowym w obliczu zaistniałych sytuacji" - czytamy w oświadczeniu Jacka Tarczyńskiego, prezesa zarządu Tarczyński S.A.
REKLAMA
>>> Więcej o reprezentacji Polski <<<
kp
REKLAMA