Nie umiemy chronić ważnych informacji biznesowych i osobistych
Co szósty pracownik polskiej firmy wynosi służbowe dane poza miejsce pracy bez zgody pracodawcy - wynika z badania „Ryzyko w sieci” firmy Symantec.
2015-05-25, 09:25
Posłuchaj
Jeden na czterech badanych przyznał, że korzysta w pracy z serwisów społecznościowych, mimo że pracodawca wyraźnie tego zabrania. A to pokazuje w jak dużym niebezpieczeństwie znajdują się dane firm i instytucji mówi Dariusz Deptała dyrektor regionalny w Krajowym Stowarzyszeniu Ochrony Informacji Niejawnych. - Informacje można podzielić na dwie części. Wiadomości są niejawne z punku widzenia prawa. Mówimy tu o informacjach zastrzeżonych, poufnych, tajnych i ściśle tajnych. I tutaj są dokładne i ścisłe regulacje uchwalone 15 lat temu. Natomiast są serki milionów informacji, które nie są informacjami niejawnymi. One są ważne dla przedsiębiorstwa jak i dla konkretnej osoby. Tych danych nie potrafimy chronić i ich zabezpieczać – uważa ekspert.
Brak nam regulacji i wiedzy
- Trudno uregulować wszystko na przykład posługiwanie się i wykorzystywanie informacji niejawnych. My też czasem postępujemy niefrasobliwie, przekazując informacje, które powinniśmy chronić. Nie zabezpieczamy urządzeń, którymi się posługujemy. Również część firm podchodzi do tego w sposób luźny i swobodny, po prostu nie chroni swoich aktywów – ostrzega gość.
Informacje powinny być chronione w polityce bezpieczeństwa firmy. Zdaniem rozmówcy należy szkolić pracowników, stwarzać regulaminy. To może w pewnym stopniu ograniczyć możliwość wycieku ważnych danych z przedsiębiorstwa.
Wyciek informacji dopiero od niedawna jest postrzegany w firmach jako poważne zagrożenie.
REKLAMA
Ilość traconych danych wzrosła od 2012 r. o 400proc., co może zaskakiwać — 71 proc. firm nie ma pewności, że będzie w stanie odtworzyć informacje po zakłóceniu lub incydencie.
Elżbieta Mamos, abo
REKLAMA