Bankructwa, przejęcia i ostra walka o klienta - przyszłość branży mleczarskiej
Polski rynek mleka jest w silnie skonsolidowany. Pierwszych dziesięć podmiotów generuje blisko połowę przychodu wszystkich przedsiębiorstw z branży. Silna pozycja liderów w najbliższym czasie będzie przykładać się na przejęcia – uważa zauważa Tomasz Starzyk, ekspert Bisnode D&B Polska. Mniejsze firmy z branży czeka natomiast ostra walka o rynek i klientów.
2015-06-05, 15:39
Podkreśla, że obecnego kryzysu na polskim rynku przetwórstwa mleka nie widać w danych finansowych firm za 2013 rok. Zauważa, iż największe mleczarnie w 2013 roku wykazały ponad 27,4 mld zł przychodu.
Branża mleczarska: doskonałe wyniki finansowe
– W porównaniu do roku 2012, stanowi to wzrost o 30 proc. Jednocześnie pozwoliło to na 5,7 mld zł czystego zysku. To dwa razy więcej niż rok wcześniej. Warto podkreślić, że wśród 147 badanych mleczarni, aż 122 wykazało wzrost przychodów a 103 wzrost zysków - mówi Tomasz Starzyk.
Branża jednak ma swoje kłopoty
Podkreśla, że tym co obecnie budzi niepokój w branży, jest nadprodukcja mleka, wąski asortyment produktowy i wprowadzone przez Rosjan embargo na polskie produkty mleczne. - To w kolejnych latach może przełożyć się na spowolnienie w branży – uważa ekspert Bisnode D&B Polska.
Za dużo mleka na rynku, cena leci w dół
Jak mówi, wyznacznikiem nadchodzących kłopotów w branży jest ilość mleka, którego na rynku jest za dużo.
REKLAMA
– Jeszcze rok temu tj. w okresie przed wprowadzeniem zakazu eksportu na rynki wschodnie nie było problemów ze sprzedażą surowca. Dziś z upłynnieniem nadwyżki mleka mają wszyscy. Począwszy od grup producenckich poprzez hurtowników i podmioty skupowe a kończąc na drobnych rolnikach. Cena nie ma znaczenia. Litr można już kupić od 80 do 85 gr. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie to w najbliższych miesiącach cena ta może jeszcze spaść o kolejne 10 groszy tj. do ceny interwencyjnej dla mleka w proszku. Produkcja mleka przestaje być coraz to mniej opłacalna, co w dłuższej perspektywie dla wielu gospodarstw może okazać się zabójcze. Tym bardziej, że wedle szacunków produkcja mleka w 2015 roku nadal będzie rosła – tłumaczy Tomasz Starzyk.
Kolejny problem: wąski asortyment produktów
Kolejną kwestią budzącą niepokój, jest wąski asortyment produktów. Szczególnie tych mniejszych i średnich firm. Swoją bieżącą produkcję opierają na kilku podstawowych wyrobach. W opinii eksperta, przekłada się to na ich niewielką elastyczność, co nie pozwala w wystarczającym stopniu reagować adekwatnie do zachodzących zmian na rynku. Na to wszystko nakłada się problem niskiej znajomości marki wśród konsumentów, wysokiej ceny jednostkowej produktu i bardzo słabej promocji.
– W konsekwencji w przypadku załamania się cen danego produktu, lub nagłej zmiany preferencji konsumentów wielu z tych małych firm może popaść w poważne kłopoty finansowe. Dodatkowo wszystko wskazuje na to, że wielu spośród tych najmniejszych nie ma pomysłu na rozwój i coraz to bardziej agresywną politykę największych graczy na rynku – uważa Tomasz Starzyk.
Jego zdaniem, najbardziej racjonalnym wyjściem z tej sytuacji może okazać się zróżnicowanie asortymentu produktów. To jednak wiąże się z koniecznością inwestycji i dużych nakładów finansowych. - Szczególnie w kontekście promocji i marketingu. A na to nie każdy czasie może sobie pozwolić – dodaje.
REKLAMA
Roman Wieczorkiewicz
REKLAMA