PKB w II kwartale wzrósł o 3,3 proc. rdr. Nasza gospodarka trochę zwalnia
W drugim kwartale tego roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 3,3 proc. licząc rok do roku - podał w piątek w tzw. szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny. W pierwszych trzech miesiącach 2015 r. PKB dynamika wyniosła 3,6 proc.
2015-08-14, 14:47
Posłuchaj
O danych GUS dotyczących wzrostu PKB w II kw. 2015 r. mówili w Polskim Radiu 24 goście "Pulsu gospodarki": dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan; dr Marian Szołucha z Forum dla Wolności i Rozwoju i Kamil Maliszewski z DM mBanku /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Dodaj do playlisty
- PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 3,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego - podał GUS w komunikacie.
Z danych Urzędu wynika, że PKB wyrównany sezonowo, czyli w cenach stałych przy roku odniesienia 2010 zwiększył się realnie w II kw. o 0,9 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem br., i o 3,6 proc. licząc rok do roku.
Pełne dane dotyczące PKB GUS opublikuje 28 sierpnia.
Powiązany Artykuł
Wynik gorszy od przewidywań
Wynik PKB za II kw. 2015 roku okazał się niższy od prognozowanego przez ekspertów. Ekonomiści spodziewali się wzrostu na poziomie 3,6 proc.
- Na podstawie tego, co się działo w II kwartale tego roku w przemyśle, konsumpcji szacowaliśmy, że wzrost PKB będzie podobny jak w I kwartale, czyli w granicach 3,6 proc. Fakt, że II kwartał zeszłego roku jako baza jest nieco wyższy, ale niedużo niż I kw. 2014 roku. Myślę zatem, że to nie baza tu zadziałała – mówiła w Polskim Radiu 24, w audycji „Puls gospodarki” dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan. – Wszystko wskazuje na to, że konsumpcja i inwestycje były czynnikiem wzrostu. Dane wskazują na to, że również eksport netto dołożył się pozytywnie do tego wzrostu – dodała.
REKLAMA
Gorszy od spodziewanego wynik PKB za II kwartał, jak uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, można tłumaczyć gorszymy zapasami.
- Przedsiębiorstwa nie odbudowywały zapasów w stopniu wynikającym z tempa wzrostu gospodarczego – wyjaśniała w „Pulsie gospodarki” ekspertka.
Z kolei dr Marian Szołucha z Forum dla Wolności i Rozwoju zwracał uwagę na antenie Polskiego Radia 24 na prognozy długoterminowe dotyczące wzrostu PKB w całym roku.
- W zależności od tego, skąd one pochodzą, wahają się pomiędzy 3,4 a 3,9 proc. Na kolejne dwa lata, czyli 2016 i 2017 r., również „sufitem” rozwojowym wydaje się 4 proc. – podawał liczby gość „Pulsu gospodarki”. – Analitycy zwracają uwagę, że jesteśmy uzależnieni od kondycji gospodarki Niemiec. Co ma swoje dobre strony, ale i wiąże się z pewnym ryzykiem – podkreślił.
REKLAMA
A w piątek poznaliśmy również dane dotyczące wzrostu PKB Niemiec za II kw. 2015 roku, który to wyniósł 1,6 proc. rdr.
- Dane z Niemiec też rozczarowały, podobnie jak odczyty z Francji. Widać też w ankietach wśród przedsiębiorców, wśród uczestników rynku, że zdecydowanie pogarszają się nastroje także w Niemczech, co wydaje się niepokojące. Tutaj mniej zaważyły nawet obawy związane z Grecją, niż to, co dzieje się obecnie w Chinach (chodzi o decyzję Ludowego Banku Chin o dewaluacji juana – przyp. red.). Informacje z Chin doprowadziły w tym tygodniu do bardzo wyraźnych spadków chociażby na niemieckiej giełdzie. Tracili producenci samochodów i dóbr luksusowych – mówił w „Pulsie gospodarki” Kamil Maliszewski. – To może przekładać się na naszą gospodarkę w kolejnych kwartałach. Z drugiej strony będziemy mieli też pozytywny efekt wynikający z rozwoju inwestycji infrastrukturalnych z nowej pespektywy unijnej. Zatem utrzymanie tempa wzrostu w okolicach 3,5 – 3,6 proc. jest jak najbardziej realne – przewidywał gość „Pulsu gospodarki”.
Znacząco szybsze tempo wzrostu gospodarczego dopiero w przyszłym roku
Znacząco szybszego tempa wzrostu gospodarczego spodziewać się można dopiero w przyszłym roku, gdy przyjdzie czas na realizację obietnic zapowiadanych w czasie kampanii wyborczej.
Według ostatnich danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny sprzedaż detaliczna w minionym miesiącu była wyższa niż w analogicznym okresie 2014 roku o 6,6 proc, w porównaniu z majem była większa o 1 proc. To dużo lepiej niż oczekiwali ekonomiści, których szacunki oscylowały wokół 3,4 proc. w ujęciu rocznym i 0,5 proc. w ujęciu miesięcznym.
REKLAMA
Jak przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, sprzedaż detaliczna, która w pierwszym półroczu wzrosła o 0,7 proc. w cenach bieżących i 3,9 proc. w cenach stałych, w drugiej połowie roku może się poprawić jeszcze o 1 pkt proc.
– Jest to związane z efektami bazowymi, również ze stopniowym otwieraniem się konsumentów na konsumpcję, lepszymi nastrojami i mniejszymi obawami o bezrobocie i sytuację finansową – wyjaśnia Rafał Benecki. – Trzeba jednak pamiętać o tym, że dynamika dochodów nominalnych nie jest zbyt wysoka. Będziemy mieli jednak do czynienia z zatrzymaniem spadków cen i pewnym technicznym wzrostem inflacji – dodaje.
Stąd według niego nie należy się spodziewać istotnej poprawy dynamiki konsumpcji. Innym czynnikiem, który według Rafała Beneckiego będzie miał wpływ na nieznaczną poprawę tempa rozwoju polskiej gospodarki, jest sytuacja w przemyśle.
– Sytuacja w sektorze przemysłowym wygląda dobrze, ale przyspieszenie produkcji nie następuje. Po części możemy to tłumaczyć pewnym pogorszeniem się sytuacji w Zachodniej Europie, szczególnie w Niemczech, gdzie nastroje przedsiębiorstw i oczekiwania co do rozwoju sytuacji gospodarczej są ostatnio trochę gorsze – tłumaczy Rafał Benecki. – Na szczęście polskie firmy są również aktywne na rynkach strefy euro poza Niemcami i to tam właśnie notowane jest największe ożywienie gospodarcze.
REKLAMA
Polska produkcja przemysłowa radził sobie nieźle
Ekonomista twierdzi, że to właśnie dzięki zamówieniom z innych państw Unii (poza Niemcami) Polska produkcja przemysłowa radziła sobie nieźle w pierwszej połowie roku. Według niego zamówienia zagraniczne do innych krajów niż Niemcy i popyt wewnętrzny przyczynią się do lepszej sytuacji przemysłu w drugiej połowie roku.
W czerwcu produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła o 7,6 proc. w ujęciu rocznym. Szacunki ekonomistów wyniosły 6,7 proc. w ujęciu rocznym i 3,6 proc. w ujęciu miesięcznym. W całym pierwszym półroczu produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 4,6 proc. w porównaniu z produkcją sprzedaną w tym samym okresie 2014 roku.
– Polska gospodarka będzie się rozwijać w nieco szybszym tempie niż w pierwszej połowie roku, ale wciąż mówimy o stabilizacji w fazie cyklu koniunkturalnego – tłumaczy główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Większej poprawy tempa wzrostu gospodarczego można się spodziewać w przyszłym roku, wraz z realizacją licznych wydatków budżetowych, które politycy zapowiadają w czasie kampanii wyborczej – dodaje.
IAR/Newseria, awi
REKLAMA
REKLAMA