Mariusz Staniszewski o wyroku sądu we własnej sprawie
Gremi Business Communication zapłaci Mariuszowi Staniszewskiemu za bezpodstawne zwolnienie z pracy. – Grzegorz Hajdarowicz postąpił bezprawnie łamiąc zapisy umowy, jaka obowiązywała między mną a firmą Gremi – mówił w Polskim Radiu 24 Mariusz Staniszewski.
2015-11-06, 16:33
Posłuchaj
Mariusz Staniszewski, obecny wicenaczelny tygodnika „Wprost”, wygrał w sądzie z wydawcą „Rzeczpospolitej” Grzegorzem Hajdarowiczem i Gremi Business Communication. Proces dotyczył rozwiązania w trybie natychmiastowym umowy z ówczesnym szefem działu krajowego „Rzeczpospolitej” po publikacji tekstu „Trotyl na wraku tupolewa”. Autor tekstu Cezary Gmyz napisał, że we wraku samolotu, który rozbił się w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku, znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Firma musi mu zapłacić pensję za okres wypowiedzenia. Wyrok, który zapadł przed Sądem Gospodarczym w Warszawie, jest nieprawomocny.
– Zarzuty, jakie stawiał Hajdarowicz mnie, Tomaszowi Wróblewskiemu, Bartoszowi Marczukowi i Cezaremu Gmyzowi sędzia uznała za absolutnie nieprawdziwe. Nieprawdą było to, że opublikowaliśmy tekst bez sprawdzenia faktów, materiał niewiarygodny i nie zachowaliśmy rzetelności i staranności. Treść artykułu zawierała wiedzę, jaką wówczas o tym, co znajdowało się na wraku tupolewa posiadali dziennikarze i państwo – powiedział gość Polskiego Radia 24.
W audycji była również mowa o propozycjach składu nowego rządu oraz przemówieniu Ewy Kopacz ws. maltańskiego szczytu Unii Europejskiej dotyczącego kryzysu migracyjnego.
Z Mariuszem Staniszewskim rozmawiała Aleksandra Kozera.
REKLAMA
Polskie Radio 24/dds
REKLAMA