Za dużo wydajemy na żywność, za mało oszczędzamy
Coraz więcej Polaków oszczędza. Jeszcze dwa lata temu, ponad połowa z nas wydawała całą swoją pensję. Obecnie robi tak tylko 38 proc. osób. Takie są wyniki tegorocznej edycji badań „Postaw Polaków wobec oszczędzania”, jakie zrealizowała Fundacja Kronenberga.
2015-11-12, 17:12
Posłuchaj
Dochód rozporządzalny to suma dochodów gospodarstwa domowego pomniejszona o obciążenia podatkowe, a także składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Czyli jest to wszystko, co możemy przeznaczyć na bieżące utrzymanie, konsumpcję, inwestycje i oszczędności.
Różne dochody, ale najwięcej wydajemy na żywność
W 2014 roku dochód rozporządzalny wyniósł 1340 zł na osobę. 10 lat wstecz było to 735 złotych na osobę. Oczywiście dochody różnią się, w zależności od różnych grup społecznych, a także regionu.
– Mamy podział na pracowników, rolników, pracujących na własny rachunek oraz emerytów i rencistów. Grupą uprzywilejowaną, w której przypada najwięcej na jedną osobę, są pracujący na własny rachunek. Na drugim miejscu są – i tu niespodzianka –emeryci, a na końcu są rolnicy – wylicza gość radiowej Czwórki Artur Satora, rzecznik GUS.
Najwięcej wydajemy na żywność, oczywiście średnio.
REKLAMA
– Właśnie żywność i napoje bezalkoholowe stanowią średnio 1/4 tych dochodów. Oczywiście różnie się to układa w różnych grupach. Pozycja „żywność” w grupie rolników – zajmuje największą część ich dochodów, bo prawie 1/3. I tak jest na całym świecie, że im niższe dochody, tym wyższy udział żywności i napojów bezalkoholowych – dodaje Artur Satora.
Około 20 proc. dochodów to koszty czynszu i energii
Średnio 1/5 dochodu, którym dysponujemy, przeznaczmy na użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii. Według wyliczeń BIG InfoMonitor, średnio Polacy mają co miesiąc do zapłacenia rachunki na kwotę ponad 720 zł.
– Te wydatki to energia, gaz, woda, czynsz, telefony, Internet, telewizja oraz zobowiązania finansowe czyli pożyczki i raty kredytów, które spłacamy. Oczywiście w większych miastach jest to kwota wyższa, natomiast w mniejszych jest niższa. Przedział kwotowy wynosi od 580 zł do 1100 zł. Ta wysokość też się zmienia, w zależności od wieku. Ponieważ często jest tak, że rachunki rosną wraz z wiekiem. Czyli od 40. do 59. roku życia są one największe, relatywnie wysokie, a później czyli po 60. roku życia są one stosunkowo niższe – tłumaczy Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.
Wyższe dochody to więcej wydatków na wypoczynek i zdrowie…
Wraz ze wzrostem naszych dochodów rośnie też udział wydatków m.in. na przyjemności.
REKLAMA
– Coraz więcej wydajemy wtedy na rekreację i wypoczynek, na restauracje i hotele, również na zdrowie. Także struktura tych wydatków staje się coraz bliższa strukturze wydatków państw lepiej rozwiniętych – zwraca uwagę Artur Satora.
…i wtedy łatwiej zaoszczędzić
Według danych GUS, średnio z naszego dochodu zostaje jeszcze nieco ponad 4 proc., które teoretycznie możemy przeznaczać na oszczędności. To, że poziom naszych oszczędności powoli, ale systematycznie rośnie – widać na podstawie danych bankowych.
– Coraz więcej osób mówi o tym, że na większość rzeczy ich stać. Jeśli ich „stać”, to jest także szansa na to, żeby odkładać. I to warto robić, nawet nieduże sumy. Jeśli kogoś stać na odłożenie 50, 100 zł miesięcznie, to te oszczędności się budują i potem mamy szansę na lepsze zaplecze finansowe – podkreśla Mariusz Hildebrand.
Na koniec 2014 roku oszczędności Polaków wyniosły ponad 1 bilion złotych. Ale mamy jeden z najniższych – tylko 13 proc.– wskaźników udziału oszczędności długoterminowych w budżetach gospodarstw domowych w Europie.
REKLAMA
Karolina Mózgowiec, mb
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA