Pucz Januszajtisa i Sapiehy. Pierwszy w historii II RP zamach stanu

- Nastrój panował specyficzny i od razu wiedzieliśmy, że coś jest nie w porządku. Noc była taka, jakby wszystko było zalane smołą - wspominał na antenie Polskiego Radia red. Leopold Marszak. W takiej atmosferze przebiegał pierwszy w historii II RP zamach stanu. Jak do niego doszło?

2025-01-04, 05:41

Pucz Januszajtisa i Sapiehy. Pierwszy w historii II RP zamach stanu
Inspektor sztabu Naczelnego Wodza ds. Zarządu Wojskowego generał Marian Januszajtis-Żegota. Foto: Wikipedia/domena publiczna

W nocy z 4 na 5 stycznia 1919 roku miała miejsce próba obalenia rządu Jędrzeja Moraczewskiego przez wojskowych związanych ze środowiskami endeckimi i konserwatywnymi. 

Przyczyn puczu należy doszukiwać się w pierwszych dniach po odzyskaniu niepodległości. 17 listopada 1918 Józef Piłsudski powołał rząd Jędrzeja Moraczewskiego złożony z socjalistów i lewicujących ludowców. Było to sprzeczne z obietnicą utworzenia Rządu Jedności Narodowej, jaką dał Naczelnik Państwa ustępującej Radzie Regencyjnej.

Poza gabinetem znalazły się środowiska endeckie oraz konserwatywne. Tymczasem socjaliści wprowadzali coraz bardziej radykalne zmiany. Powoływano lokalnych Komisarzy Rządu Ludowego oraz Milicję Ludową, dochodziło do aktów niebezpiecznie przypominających rewolucję bolszewicką: wyrzucania właścicieli folwarków przez chłopów i przejmowania siłą fabryk przez robotników.

W tej sytuacji grupa narodowców i konserwatystów, z księciem Eustachym Sapiehą i płk. Marianem Januszajtisem-Żegotą na czele, zdecydowała się dokonać zamachu stanu w celu obalenia rządu Moraczewskiego. Akcja została przeprowadzona w nocy z 4 na 5 stycznia 1919.

REKLAMA

Zamachowcom udało się pojmać premiera oraz dwóch jego ministrów. Jednak przywódcy puczu zostali otoczeni w ratuszu na Placu Saskim (obecnie Plac Piłsudskiego) przez siły generała Stanisława Szeptyckiego, który pozostał lojalny wobec legalnej władzy.

- Przed świtem na plac, otwartym samochodem, przyjechał Piłsudski w swojej słynnej maciejówce - wspominał świadek wydarzeń, redaktor Leopold Marszak w audycji Krystyny Żebrowskiej z cyklu "Ludzie, epoki, obyczaje".


Posłuchaj

Zamach Januszajtisa-Sapiechy to temat audycji Krystyny Żebrowskiej z cyklu "Ludzie, epoki, obyczaje". (PR, 28.01.1981) 31:15
+
Dodaj do playlisty

 

JÓZEF PIŁSUDSKI - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY POLSKIEGO RADIA >>>>

REKLAMA

Zwolennicy puczu skapitulowali bez walki. Piłsudski obszedł się z zamachowcami łagodnie: Sapieha został ambasadorem RP w Londynie, zaś Januszajtisa przeniesiono w stan spoczynku. Choć pod względem taktycznym pucz się nie powiódł, to okazał się strategicznym zwycięstwem endeków i konserwatystów. Pokazali oni, że gabinet lewicowy nie cieszy się poparciem całego społeczeństwa, co doprowadziło do zdymisjonowania rządu Moraczewskiego.

Według niektórych historyków bezkrwawy pucz mógł odbyć się z inspiracji… Józefa Piłsudskiego. Co mógł zyskać Naczelnik Państwa na zamachu Sapiehy i Januszajtisa? Posłuchaj audycji.

bm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej