Musimy się przygotować na wzrost stóp procentowych
Po jednej z najbardziej burzliwych dekad światowa gospodarka nabiera wiatru w żagle.
2017-08-29, 16:00
Posłuchaj
Kilka rzeczy świat zrobił dobrze, między innymi światowi przywódcy usiedli przy jednym stole i podjęli wspólne działania.
- Te 10 lat, to była długa droga i na pewno jeszcze dużo zostało do zrobienia. Nie możemy powiedzieć, że gospodarki świata są zdrowe. Na pewno są w dużo lepszej sytuacji, niż były w momencie wybuchu kryzysu. Warto podkreślić, że pierwszy raz w historii zostały zastosowane niestandardowe sposoby wychodzenia z kryzysu. Świat został zalany pieniądzem wbrew obawie niektórych nie skończyło się to wybuchem hiperinflacji. Wręcz przeciwnie, mieliśmy do czynienia z wystąpieniem w dłuższym okresie deflacji. Po 10 latach świat wychodzi na prostą. Mamy wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych i w Europie - mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Starus członek zarządu Euler Hermes.
Kolejne wyzwania
Wzmocniono też globalne regulacje finansowe, wprowadzono ważne zmiany makroostrożnościowe i nadzorcze, podwyższono wymagania kapitałowe, czy ujednolicono stress testy dla banków.
To nie oznacza jednak, że wszystkie wyzwania zniknęły.
REKLAMA
- Globalnie musimy sobie jeszcze poradzić z częścią krajów, na przykład na południu Europy, czy w Ameryce Południowej. Co więcej stopy procentowe zaczną rosnąć i warto, żeby przedsiębiorcy i system bankowy przygotowały się na ten moment. Przedsiębiorcy powinni być gotowi na droższe kredyty. Jeśli chodzi o systemy bankowe, ważne jest to, żeby banki gotowe było na to, że wzrośnie odsetek złych długów. Jakaś część przedsiębiorców nie znajdzie pomysłu jak zarobić na dodatkowe oprocentowanie. To jest trudne, żeby to zrobić na tyle delikatnie, żeby nie popsuć gospodarek. Po raz pierwszy w historii musimy ściągnąć z rynku tak ogromną ilość pieniądza. To będzie ryzykowne. Kluczowa również będzie skoordynowana polityka wielu państw - dodaje ekspert.
Z kryzysem szybciej poradziły sobie Stany Zjednoczone niż Europa, bo tam podjęto szybciej - trudne czasami - decyzje. To USA nadały ton - począwszy od szczytu w Londynie w 2009 roku - przeznaczając 1,1 biliona dolarów na zapobieżenie groźbie światowego zastoju.
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA