Projekty Kodeksu pracy na cenzurowanym
14 marca Komisja Kodyfikacyjna zakończyła pracę nad nowymi projektami: Kodeksu Indywidualnego Prawa Pracy i Kodeksu Zbiorowego Prawa Pracy.
2018-03-15, 17:32
Zostały one przyjęte mimo trzech głosów sprzeciwu: NSZZ Solidarność, OPZZ i organizacji Pracodawcy RP.
− Przede wszystkim mamy duży zamęt terminologiczny - uważa profesor Monika Gładoch - doradca prezydenta Pracodawców RP i zarazem wiceprzewodnicząca Komisji Kodyfikacyjnej, która głosowała przeciwko przyjęciu projektu.
− W jednym Kodeksie mamy bowiem pojęcie pracownika samozatrudnionego, samozatrudnionego ekonomicznie zależnego, a tuż przed głosowaniem ostatecznym doszło nowe określenie "zatrudnienia niepracowniczego - relacjonuje Monika Gładoch.
− Obok tego mamy takie pojęcia jak: zakład pracy, pracodawca, przedsiębiorstwo, przedsiębiorca i placówka zatrudnienia. Istnieje obawa dotycząca interpretacji tych określeń, mówi gość Polskiego Radia.
REKLAMA
Nowa kategoria „zatrudnienie niepracownicze”
Komisja zrezygnowała z drastycznego limitowania umów cywilno-prawnych w takim zakresie w jakim była wcześniej mowa w projekcie, czyli już nie Kodeks pracy ma decydować kto będzie samozatrudniony i kto będzie mógł prowadzić działalność gospodarczą poza stosunkiem pracy. Pojawiła się natomiast nowa kategoria "zatrudnienia niepracowniczego" .
Ma to być umowa przewidziana dla specjalistów, menedżerów, ale mogących się pochwalić odpowiednio wysoką stawką za godzinę świadczonej pracy. Chodzi o pięciokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Takim osobom oraz tym, którzy dorabiają w wymiarze 32 godzin miesięcznie, będzie wolno podpisać umowę o "zatrudnienie niepracownicze", która to umowa wyłącza domniemanie stosunku pracy i pozwala na całkowicie swobodne jej wykonywanie w charakterze zleceniobiorcy.
Mocne usytuowanie ma pojęcie domniemania stosunku pracy. Zobowiązuje ono w procesie ustalenia stosunku pracy, żeby pracodawca, który zakwestionuje umowę ( z takim ustaleniem wystąpi pracownik), udowodnił przed sądem brak jego kierownictwa. Biorąc pod uwagę, że pojęcie kierownictwa pojawia się zarówno w Prawie pracy, ale także w Prawie cywilnym, może powstać poważna wątpliwość, a mianowicie taka, że skoro w artykule 430 Kodeksu Cywilnego mamy pojęcie kierownictwa, to czy nie oznacza to, że każdy zleceniobiorca, z którym zostanie podpisana taka umowa jest potencjalnym pracownikiem ?
Innymi słowy, każdy zleceniobiorca może pozwać zleceniodawcę jako swojego partnera przed sądem pracy i żądać ustalenia stosunku pracy, a ci którzy korzystali z jego pracy będą musieli udowodnić, że to kierownictwo nie wystąpiło. Tymczasem jedną z podstawowych zasad dowodzenia przed sądem pracy jest ta, która mówi, że nie udowadnia się rzeczy negatywnych.
REKLAMA
− Wobec tego trudno mi sobie wyobrazić jak reprezentować klienta, który ma wykazać przed sądem brak swojego kierownictwa- podkreśla mecenas Monika Gładoch.
Nowe formy umów o pracę nie gwarantujące żadnych praw
Druga ważna zmiana to nowe formy umowy o pracę, takie jak: praca sezonowa dorywcza i nieetatowa. Nie gwarantują one żadnej ochrony stosunku pracy, nawet pracownikom szczególnie chronionym, a więc kobietom w ciąży, pracownikom w wieku przedemerytalnym, z L4 , a także na wszelkich urlopach, a więc rodzicielskich, macierzyńskich itd.
Inaczej mówiąc każdy kto podpisze taką umowę, może się spodziewać, że wypowiedzenie dosięgnie go w każdej chwili.
− Jest to rozwiązanie dotąd nie znane Kodeksowi pracy i w tym zakresie to, co było dotąd uważane za dorobek nauki o Prawie pracy, można powiedzieć, że zostało zaprzepaszczone. Niepokojący jest dziwny obraz między pracownikiem i pracodawcą, który wyłania się z tych umów, ponieważ na jednym biegunie będziemy mieć umowy te elastyczne nowe, a na drugim umowy, które były dotąd w Kodeksie pracy, czyli umowy na czas określony i nie określony, których wypowiedzenie będzie istotnie utrudnione, mówi ekspertka.
REKLAMA
Zdaniem profesor Moniki Gładoch, relacje między podmiotami są zbyt drobiazgowo uregulowane, czego przykładem są urlopy wypoczynkowe.
Przewidziano tam regulację, zgodnie z którą, jeżeli pracodawca nie zdąży udzielić urlopu wypoczynkowego pracownikowi do końca stycznia roku następnego, to będzie to skutkowało wygaśnięciem prawa do urlopu i możliwością dochodzenia od pracodawcy wypłaty podwójnego ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy.
Czas urlopu zaokrąglany w sekundach do pełnej minuty
− Kiedy czytam w Kodeksie pracy, że urlop w sekundach ma być zaokrąglony do pełnej minuty, zastanawiam się nad możliwością jego stosowania w praktyce, podkreśla Monika Gładoch.
Wiceprzewodnicząca Komisji Kodyfikacyjnej uważa, że nad przygotowaniem projektów zaciążyła presja czasu i brak środków na zlecenie badań rynkowych pokazujących skutki wprowadzanych regulacji.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski
REKLAMA