Joanna Miłosz-Piekarska: bycie bratanicą Czesława Miłosza miało wpływ na moje życie
- Myślę, że każdy członek rodziny rzutuje na życiorys następnego pokolenia. Gdybym była bratanicą np. znakomitego lekarza, to też by na pewno miało wpływ na moje życie. Oczywistą rzeczą jest, że bycie bratanicą Czesława Miłosza miało wpływ na moje życie, bycie córką Andrzeja Miłosza - wspaniałego człowieka - to miało też ogromne znaczenie, formowało mnie jako człowieka - mówiła w Polskim Radiu 24 pisarka Joanna Miłosz-Piekarska, autorka książki wspomnieniowej "Wszystkie czasy przeszłe".
2022-08-01, 12:17
W lipcu bieżącego roku, nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego, ukazała się książka "Wszystkie czasy przeszłe" autorstwa Joanny Miłosz-Piekarskiej. Autorka jest poetką, ma na swoim koncie dwa tomy poetyckie. Jej nowe dzieło, to "opowieść o młodości w czasach polskiego komunizmu, o australijskiej emigracji i tęsknocie za ojczyzną, a także o trudach i radościach losu zawieszonego między dwoma światami tak różnych krajów" - czytamy na stronie wydawnictwa.
Jak podaje PIW, "autorka dzieli się z czytelnikiem czułymi i barwnymi wspomnieniami rodzinnymi, dokonując między innymi studium relacji braci - swojego ojca Andrzeja oraz noblisty Czesława Miłosza". Tymi wspomnieniami podzieliła się także ze słuchaczami Polskiego Radia 24 w audycji "Poczytnik".
Bratanica noblisty. Jak to jest być krewną Czesława Miłosza?
- Myślę, że każdy członek rodziny rzutuje na życiorys następnego pokolenia. Gdybym była bratanicą np. znakomitego lekarza, to też by na pewno miało wpływ na moje życie. Oczywistą rzeczą jest, że bycie bratanicą Czesława Miłosza miało wpływ na moje życie, bycie córką Andrzeja Miłosza - wspaniałego człowieka - to miało też ogromne znaczenie, formowało mnie jako człowieka - mówiła Joanna Miłosz-Piekarska.
Pisarka goszcząca w PR24 opowiadała o relacjach jej ojca - Andrzeja Miłosza - z jego rodzonym bratem, Czesławem. Jak wyjaśniła, nie pamięta, by Andrzej Miłosz "do kogokolwiek czuł żal czy niechęć" - mówiła to w odpowiedzi na pytanie o to, czy jej ojciec nie był nieszczęśliwy z powodu sławy swego brata - noblisty.
REKLAMA
Kontakty ze "smutnymi panami" z SB
Joanna Miłosz-Piekarska opowiadała także o swojej historii, m.in. opowiedziała anegdotę o swojej pracy w ambasadzie Australii w Warszawie, w której była zatrudniona jako obywatelka właśnie Australii. W tym czasie do współpracy z aparatem bezpieczeństwa próbowali ją nakłonić "smutni panowie".
Ponieważ Joanna Miłosz-Piekarska odmówiła, mało brakowało, a musiałaby opuścić Polskę jako persona non-grata. Na szczęście jej ojcu Andrzejowi Miłoszowi udało się powstrzymać wydalenie córki i doprowadzić do ukarania funkcjonariuszy SB.
Później, jak wspominała pisarka, miał miejsce jeszcze jeden incydent, kiedy "nieznani sprawcy" próbowali ją napaść - być może aby ją pobić, być może aby nastraszyć. Uratował ją wtedy pies znajomych, którym się przez kilka dni opiekowała.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
* * *
Audycja: "Poczytnik"
Prowadzą: Krzysztof Masłoń i Tomasz Zapert
Gość: Joanna Miłosz-Piekarska (pisarka)
Data emisji: 31.07.2022
Godzina emisji: 22.06
piw.pl/mat.pras./PR24/jmo
REKLAMA