Emerytura plus i emerytura minus. Felieton Miłosza Manasterskiego

Prawo i Sprawiedliwość pomagając seniorom przywraca porządek społeczny, który w przeszłości stanowił o sukcesie europejskich społeczeństw. Dla rządów PO-PSL emeryci byli tą częścią społeczeństwa, która powinna znaleźć się na jego marginesie, bez prawa do decydowania o politycznej i ekonomicznej rzeczywistości - pisze w swoim najnowszym felietonie Miłosz Manasterski.

2022-10-20, 15:44

Emerytura plus i emerytura minus. Felieton Miłosza Manasterskiego
Prawo i Sprawiedliwość pomagając seniorom przywraca porządek społeczny (...) Dla rządów PO-PSL emeryci byli tą częścią społeczeństwa, która powinna znaleźć się na jego marginesie - pisze w swoim felietonie Miłosz Manasterski. Foto: Shutterstock.com/Dariush M

Jest paradoksem, że Donald Tusk, który jako premier traktował emerytów jako balast dla budżetu państwa, sam jest dzisiaj jednym z najbogatszych emerytów w Polsce, co zawdzięcza m. in. reformom zwalczanego przez siebie Prawa i Sprawiedliwości (w tym obniżeniu wieku emerytalnego). Super Express obliczył, że emerytura Tuska może wynosić nawet 30 tys. złotych miesięcznie.

A jednak ponieważ rządzi Prawo i Sprawiedliwość Donald Tusk jak i wszyscy pozostali emeryci otrzymają w przyszłym roku znacząco więcej pieniędzy. W tym tygodniu rząd zajął się waloryzacją wszystkich świadczeń emerytalno-rentowych na przyszły rok. Zaplanowano wzrost najniższej emerytury i renty do 1588,44 zł, czyli o 13,8 proc. przy zagwarantowaniu, że ten wzrost ten nie będzie niższy niż 250 zł. Dodać trzeba, że są to kwoty "na rękę" ponieważ, do 30 tys. zł rocznie wszystkie emerytury i renty są zwolnione z podatku.

To ważne informacje dla milionów osób otrzymujących niższe niż Donald Tusk emerytury, którzy są w grupie silnie odczuwającej skutki inflacji. Programy społeczne rządu - trzynasta i czternasta emerytura, ale również tak znacząca, największa w ostatnich dekadach waloryzacja, będą chronić naszych seniorów przed negatywnymi skutkami wojny na Ukrainie. - W ubiegłym roku dodatkowe wsparcie skierowane do osób starszych to było 35 miliardów zł. I uwaga - to około 10 razy więcej niż w ostatnich latach naszych poprzedników (…) W tym roku, w kolejnym, będzie to ok. 43-44 miliardów złotych - mówił premier Mateusz Morawiecki. - Budujemy silną Polskę. Przyszłość opartą na stabilnym fundamencie m.in. na polityce senioralnej. Zobowiązaliśmy się aktywizować najstarsze pokolenie, ale też je wspierać finansowo. Nasza pomoc realnie przekłada się na sytuację każdego seniora w Polsce. Podejmujemy rozważne decyzje - zapewniała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Dbałość o potrzeby grupy osób najstarszych, którą realizuje rząd ma znaczenie daleko większe, niż ekonomiczne. Prawo i Sprawiedliwość odbudowuje ład społeczny, który opiera się na harmonijnej współpracy pokoleń. Model konserwatywny różni się radykalnie od tego opartego na konflikcie pokoleń, realizowanego przez liberałów i lewicę. Ten drugi realizował w latach swoich rządów Donald Tusk, który w praktyce demontował wspólnotę opartą na wiedzy i doświadczeniu seniorów. Akcja "zabierz babci dowód" i słynne słowa pogardy o "moherowych beretach" były bardzo znaczącymi sygnałami kierowanymi do młodszych, którzy wybierając PO mieli czuć się mądrzejsi, postępowi i wolni od zobowiązań wobec seniorów. A także tradycji, przywiązania do wartości chrześcijaństwa i patriotyzmu zastępowanego kosmopolityczną europejskością.

REKLAMA

Czytaj także:

Dla liberałów emeryci są tylko zbędnym obciążeniem budżetu państwa i polityczną przeszkodą w "postępowych reformach". Za rządów PO-PSL prawo do dostatniej jesieni życia mieli tylko rentierzy oraz grupa beneficjentów PRL (w tym byłych pracowników służb). Waloryzacja emerytur wywoływała nie tyle śmiech, co rozpacz, zwłaszcza kiedy ludzie otrzymali powiadomienia o podwyżce, która miała niższą wartość niż koszt druku, koperty i opłaty pocztowej za przesyłkę. A przypadki taki były naprawdę liczne.

Państwo liberałów potrzebuje wyłącznie pracowników - podatników, więc przeprowadzona przez Władysława Kosiniaka-Kamysza tzw. "reforma wieku emerytalnego" miała zredukować liczbę osób otrzymujących świadczenia. Nie była to więc żadna reforma, tylko brutalna ingerencja w system ubezpieczeń społecznych, niekorzystna dla jego użytkowników. Pośrednio utrwalała przekonanie, że osoby starsze są bezwartościowe, nie powinny mieć wpływu na wybór rządów, że w jakimś sensie pasożytują na "utrzymujących" ich młodych.

Podsycany przez rząd Tuska konflikt pokoleń dzielił rodziny na "młodych, wykształconych z dużych miast" oraz ich rodziców i dziadków, którzy pozostali na wsi czy w małych miasteczkach. Platforma Obywatelska zupełnie celowo przeciwstawiała jednych drugim, redukując konserwatywny wpływ starszych. W zachodnich demokracjach ten model myślenia prowadzi wprost do wniosku, że "zbędne" (np. stare i schorowane) jednostki można po prostu usuwać ze społeczeństwa (eutanazja).

REKLAMA

Odwróceniem procesu konfliktowania pokoleń i w konsekwencji atomizacji jednostki jest polityka społeczna Prawa i Sprawiedliwości. Ma ona nie tylko przywrócić godność seniorom, ale odbudować struktury społeczne oparte na rodzinach wielopokoleniowych. Ma to znaczenie strategiczne dla naszej demografii, która pomimo bardzo dużego wsparcia państwa polskiego dla rodzin, nadal nie przynosi powodów do radości. Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej minister Barbara Socha podkreśla wielokrotnie, że do poprawy sytuacji potrzebna jej poczucie bezpieczeństwa i zmiana modelu myślenia.

Nikt i nic nie zapewnia tak poczucia bezpieczeństwa jak wspierająca, liczna rodzina. W tej rodzinie centralne miejsce zajmują seniorzy, którzy nie mogą być osobami o pozycji finansowych pariasów. Trudno zachować autorytet dla młodych pokoleń nie mając na własne utrzymanie. Trudno też o dobre zdrowie i energię, by poświęcić późniejsze lata na wychowanie wnuków. Tymczasem to właśnie zaangażowanie dziadków w pomoc młodym matkom i ojcom przesądza, czy zdecydują się oni na większą liczbę dzieci.

Wspierając seniorów rząd Prawa i Sprawiedliwości pomaga w rzeczywistości także najmłodszym obywatelom Rzeczypospolitej. Po raz kolejny okazuje się więc, że solidarność, harmonizowanie a nie dzielenie społeczeństwa, jest w interesie nas wszystkich, niezależnie od adresu zamieszkania, płci czy numeru pesel. Konserwatywny model społeczny jest optymalny i sprawdzony przez wieki, w przeciwieństwie do eksperymentów liberalno-lewicowych, które przynoszą opłakane skutki (także w demografii). Oby wdrożona przez Prawo i Sprawiedliwość prorodzinna polityka (której częścią jest polityka senioralna) była kontynuowana w kolejnych latach. Jakikolwiek liberalne „reformy emerytalne” i inne działania dyskryminujące seniorów będą bowiem szkodliwe dla całego społeczeństwa.

Miłosz Manasterski

Czytaj także:

Zobacz: Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej w Programie 1 Polskiego Radia

asp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej