Wojna na Ukrainie. Kpt. Badowski: wojsko rosyjskie jest poważnie wyczerpane
W Polskim Radiu 24 kpt. Tomasz Badowski, emerytowany oficer wojsk powietrznodesantowych, uczestnik misji NATO w Iraku i Afganistanie, ocenił sytuację wojsk rosyjskich na Ukrainie. Jak mówił, ta wojna nie zaczęła się w lutym, ale już od ćwiczeń "Zapad 2021". - Żołnierze siedzą więc w czołgach już ponad rok - zauważył kpt. Badowski. "Są wyczerpani i zmęczeni, a sprzęt zdewastowany" - zaznaczył.
2022-11-29, 13:34
Według wstępnych informacji Sztabu Generalnego ukraińskiej armii w obwodzie ługańskim zginęło 20 rosyjskich żołnierzy, a ponad 30 zostało rannych. Ukraińskie siły zaatakowały jedną z rosyjskich dywizji w okolicy miasta Swatowe - przekazał rzecznik Sztabu Generalnego Ukrainy Andrij Kowalow. Dodał, że Rosjanie pozostają aktywni na tymczasowo okupowanym terenie obwodu chersońskiego.
Rzecznik ukraińskiego Sztabu Generalnego dodał, że minionej doby armia Ukrainy przeprowadziła trzy naloty na miejsca, w których koncentrowały się personel, a także sprzęt bojowy sił rosyjskich.
- Działania wojsk rosyjskich na Ukrainie to nie jest tylko okres od lutego do dziś, czyli dziewięć miesięcy. To wszystko zaczęło się już latem ubiegłego roku od ćwiczeń "Zapad 2021", część z pododdziałów jest w polu ponad roku - zwrócił uwagę kpt. Badowski. - Oni żyją w czołgu, w bojowym wozie piechoty w dziurawym namiocie 13 czy 14 miesięcy - dodał.
- Wojsko jest wyczerpane, zmęczone, sprzęt jest zdewastowany. Wszystko trzeba łatać w warunkach polowych. Faktycznie Rosjanie mogą mieć problem, żeby to wojsko zmobilizować - zauważył kpt. Tomasz Badowski.
REKLAMA
Mobilizacja w Rosji. Mężczyźni nie chcą znaleźć się w "kotle"
- Społeczeństwo rosyjskie nie chce brać udziału w tej wojnie, a ci, którzy są już w tym kotle, są zmęczeni, wystraszeni, najprawdopodobniej niedożywieni, a idzie zima. Oni nie wiedzą, co przyniesie jutro - mówił ekspert.
Odniósł się też do doniesień, że rosyjską armię wspiera tzw. grupa wagnerowców, oddział utworzony przez rosyjskiego przedsiębiorcę.
- Trudno, żeby wyszkolony dowódca ukraińskiego batalionu, wyposażony i zaopatrzony logistycznie, bał się kilkuset, czy nawet kilku tysięcy wagnerowców, nożowników wypuszczonych z więzień czy z kolonii - ocenił kpt. Badowski i dodał, że "jeżeli Rosjanie chcą w ogóle robić jakieś postępy "to muszą mieć artylerię lufową i rakietową dalekiego zasięgu, dobrze wyposażone, sprawne czołgi oraz bojowe wozy piechoty i dobre zaopatrzenie logistyczne".
- Na te chwile tego nie ma, a sami wagnerowcy w mojej ocenie nie są w stanie zrobić wiele - podsumował.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Posłuchaj
- Konfiskata majątku za łamanie sankcji wobec Rosji. KE pracuje nad przepisami
- Minister sprawiedliwości Ukrainy: Rosja musi wypłacić nam reparacje
- Wojna na Ukrainie. Stoltenberg: kraje NATO zwiększają zdolności bojowe, to jasny sygnał
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: kpt. Tomasz Badowski (emerytowany oficer wojsk powietrznodesantowych, uczestnik misji NATO w Iraku i Afganistanie)
REKLAMA
Data emisji: 29.11.2022 r.
Godzina emisji: 11.33
pr24/IAR
asp/kor
REKLAMA
REKLAMA