"Elektryki" dzielą Niemców. Dwóch na trzech jest sceptycznych wobec tej technologii
Większość niemieckiego społeczeństwa nie wierzy, że do 2035 r. pojazdy elektryczne zastąpią samochody napędzane silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi - wynika z sondażu przeprowadzonego przez instytut badań opinii Civey dla "Spiegla".
2023-04-10, 12:55
Jak zapowiedział niedawno szef Volkswagena Thomas Schaefer, marka powoli żegna się z Golfem napędzanym silnikiem spalinowym. - Aktualny Golf 8 zostanie gruntownie odmieniony w nadchodzącym roku – poinformował Schaefer na łamach "Automobilwoche".
"To zakończyłoby epokę oleju napędowego i benzyny w najpopularniejszym modelu samochodu w Niemczech" – zauważa "Spiegel” i dodaje, że VW "chce jeszcze bardziej skupić się na samochodach elektrycznych", mimo że wśród klientów ta decyzja "może nie być zbyt popularna".
UE nadal brnie w programie "fit for 55"?
Aż 66 proc. ankietowanych w sondażu "Spiegla" uznało, że do 2035 roku samochody elektryczne nie będą wystarczająco zaawansowane technologicznie, by mogły zastąpić samochody osobowe napędzane silnikami spalinowymi. Natomiast wierzy w to 29 proc. ankietowanych.
Jak przypomina "Spiegel", rok 2035 dla Unii Europejskiej to koniec epoki klasycznych silników benzynowych i wysokoprężnych. "Od tego momentu nowe samochody emitujące CO₂ nie będą rejestrowane ze względu na ochronę klimatu" – pisze "Spiegel". Jak dodaje popularny niemiecki tygodnik, również rząd w Berlinie postawił sobie za cel zwiększenie liczby rejestracji samochodów elektrycznych z ok. miliona obecnie do 15 mln do 2030 roku.
Skąd obawy niemieckiego społeczeństwa?
"Opinia publiczna nie wydaje się jednak gotowa na taką zmianę kierunku. Zastrzeżenia dotyczące samochodów elektrycznych można spotkać niemal we wszystkich grupach społecznych: osoby młodsze ufają napędowi elektrycznemu nieco bardziej niż starsi, ale i wśród nich nie ma zdecydowanej większości" – dodaje "Spiegel".
Ekspert branży motoryzacyjnej Stefan Bratzel, dyrektor Center of Automotive Management (CAM), postrzega wyniki ankiety w Niemczech jako "wyraz powszechnego sceptycyzmu wobec nowości". Według niego ludziom trudno wyobrazić sobie przyszłość z technologiami, których jeszcze dobrze nie znają.
"Elektryki" to więcej kłopotów niż korzyści?
Według "Spiegla" z aktualnej perspektywy samochody elektryczne nadal budzą niepokój. Szczególnie w segmencie małych samochodów prawie nie ma modeli konkurencyjnych cenowo wobec aut tradycyjnych. Ładowanie zajmuje dużo czasu, a zasięg to średnio tylko około 200 kilometrów, czyli za mało dla większości kierowców.
"Dodatkowo niektóre surowce do akumulatorów (nikiel, kobalt – red.) są wydobywane w warunkach budzących wątpliwości, podobnie jak ropa potrzebna do produkcji oleju napędowego i benzyny" – zauważa tygodnik "Spiegel".
REKLAMA
"Branża motoryzacyjna musi poważnie potraktować takie społeczne wątpliwości" – podkreśla Bratzel. Wyraża jednak przekonanie, że "producenci uporają się z problemami w nadchodzących latach". Szczególnie ważna jest jego zdaniem rozbudowa infrastruktury szybkiego ładowania.
PR24/PAP/sw
REKLAMA