Zaskakujące przemówienie Zełenskiego w ONZ. Pomylił zapał polskich serc z ponurym obliczem Putina?
Wołodymyr Zełenski wywołał oburzenie wypowiedzią o ukraińskim zbożu, w której zestawił Polskę w jednym szeregu z Rosją. Trudno nie odnieść wrażenia, że była ona nie na miejscu. Wystarczy przypomnieć skalę pomocy, jaką ze strony naszego kraju otrzymała - i nadal otrzymuje - pogrążona w wojnie Ukraina.
2023-09-20, 19:01
Prezydent Zełenski we wtorek podczas wystąpienia na forum ONZ w Nowym Jorku powiedział: - Uruchomiliśmy tymczasowy morski korytarz eksportowy z naszych portów. Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża.
Interesy rolników
Z polskiego punktu widzenia są to słowa niesprawiedliwe, krzywdzące i oburzające. Po pierwsze, polski rząd umożliwiał i nadal umożliwia tranzyt ukraińskiego zboża przez nasz kraj, jednocześnie konsekwentnie tłumacząc, że pomoc Ukrainie nie może odbywać się kosztem polskiego społeczeństwa - w tym przypadku rolników - stąd decyzja o utrzymaniu embarga.
- Stworzyliśmy korytarze transportowe dla ukraińskiego zboża, by trafiało tam, gdzie jest rzeczywiście potrzebne, bo my mamy własną produkcję rolną. Przez Polskę przejeżdża teraz dwa razy tyle zboża, co na początku 2023 r. Musimy dbać o interesy naszych rolników - wyjaśniał prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Bloomberg TV.
REKLAMA
Po drugie, sugerowanie przez Wołodymyra Zełenskiego, że Polska w ten sposób pomaga Rosji, jest absurdalne. Tym bardziej że po 24 lutego 2022 r., czyli rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Polska konsekwentnie pomaga narodowi ukraińskiemu, i to na wielu poziomach.
Otwarte serca
Przede wszystkim serca dla uchodźców wojennych otworzyło społeczeństwo. Przypomnijmy, że ok. 2 mln z nich znalazło schronienie w polskich domach. Ogółem - powołując się na najnowsze dane Straży Granicznej - od 24 lutego 2022 r. na przejściu granicznym na kierunku z Ukrainy do Polski odprawiono blisko 15,7 mln osób. Z kolei tylko we wtorek 19 września funkcjonariusze SG odprawili kolejnych 28 tys. osób.
Miliony Polaków pomagały (wielu z nich wciąż pomaga) uchodźcom, jak tylko potrafiły - poprzez gościnę w swoich domach, pomoc humanitarną w postaci darów, pomoc finansową itd.
Pomoc o wartości ok. 50 mld zł
Po rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej agresji od razu w pomoc zaangażował się również polski rząd, lobbując na forum międzynarodowym na rzecz wsparcia Ukrainy. Ponadto Polska mocno zaangażowała się w pomoc humanitarną, logistyczną, jak i militarną.
REKLAMA
Mowa chociażby o sprzęcie wojskowym wartym ponad 2 mld euro, w tym m.in. o ponad 300 czołgach, kilkudziesięciu armatohaubicach Krab - bardzo zachwalanych przez ukraińskich żołnierzy - samolotach MiG-29, wyrzutniach rakiet przeciwlotniczych, broni ręcznej (m.in. granatnikach, moździerzach, karabinkach Grot), amunicji, wyposażeniu itd. W Polsce odbywają się też szkolenia ukraińskich żołnierzy.
W połowie kwietnia minister finansów Magdalena Rzeczkowska - biorąc udział w dyskusji think tanku Atlantic Council w Waszyngtonie - wyznała, że Polska na pomoc Ukrainie wydała łącznie ok. 50 mld zł, czyli 2 proc. PKB. Tym bardziej słowa Wołodymyra Zełenskiego (oraz innych przedstawicieli ukraińskiej elity politycznej) mogą być dla strony polskiej zaskoczeniem.
Zobacz również w tvp.info: Nowy Jork: Na razie nie będzie spotkania prezydentów Polski i Ukrainy
I trudno się dziwić, że wywołały w przestrzeni publicznej falę oburzenia.
REKLAMA
- Embargo na ukraińskie zboże. Prezydent: nie możemy pozwolić, aby było sprzedawane w Polsce bez żadnej kontroli
- Premier Morawiecki: Polska jest gotowa do pomocy Ukrainie, ale nie za cenę destabilizacji naszego rynku
- Nowy Jork: prezydent Duda rozmawiał z Joe Bidenem. Minister Przydacz podał szczegóły
łl
REKLAMA