Minister Sasin w Łapach na Podlasiu: dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma podziału na Polskę A i Polskę B

- Dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma podziału na Polskę A i Polskę B. I to nie jest jakaś nasza taktyka. To jest coś, co jest głęboko zakodowane w naszym programie, w naszym politycznym DNA - podkreślał minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas niedzielnej wizyty w Łapach na Podlasiu.

2023-09-24, 21:18

Minister Sasin w Łapach na Podlasiu: dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma podziału na Polskę A i Polskę B
Minister Sasin: dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma podziału na Polskę A i Polskę B. Foto: PAP/Artur Reszko

- Ludzie, którzy mieszkali w takich miejscach mogli albo godzić się ze swoim losem, losem często pozbawionym perspektyw, naznaczony bezrobociem, troską o to, jak utrzymać swoje rodziny, czy uda się przeżyć od pierwszego do pierwszego, albo wybrać emigrację. Bardzo wielu ludzi stąd, z Łap, ale również z całego Podlasia, wyemigrowało. Zostało, można powiedzieć, wypchnięci na emigrację, nie dlatego, że chcieli porzucać swoje strony, rodziny, ale dlatego, że byli do tego zmuszeni - mówił Jacek Sasin.

Polityk dodał, że "warunki życia, zmuszały ich do tego, żeby szukać gdzieś lepszego losu, albo w tych wielkich miastach, wielkich aglomeracjach, albo - co często i najgorsze - zagranicą".

- Zaczęliśmy patrzeć na Polskę jako na jedną całość. Dla nas, Prawa i Sprawiedliwości, nie ma podziału na Polskę A i B. I to nie jest jakaś nasza taktyka polityczna. Nie jest to coś, co chcemy chwilowo realizować po to, aby zdobyć poparcie społeczne. To jest coś, co jest głęboko zakodowane w naszym programie, można powiedzieć: w naszym politycznym DNA - podkreślił.

"Prezydent Kaczyński mówił, że trzeba zerwać z podziałem na Polskę A i B"

Jacek Sasin kontynuował: - Miałem okazję i zaszczyt współpracować blisko ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, najpierw jeszcze jako prezydentem Warszawy, a potem już w Pałacu Prezydenckim, w kancelarii prezydenta, kiedy byłem ministrem prezydenta RP. Pamiętam jak często prezydent Lech Kaczyński mówiło tym, że podział na Polskę A i Polskę B jest czymś bardzo niedobrym, czymś, co niszczy naszą wspólnotę narodową i co powoduje, że Polska jest krajem słabszym niż mogłaby być, gdyby była krajem spójnym, gdzie każda jego część rozwija się tak samo szybko, a wszyscy obywatele są traktowani przez władzę tak samo, niezależnie od tego gdzie mieszkają - mówił minister aktywów państwowych.

REKLAMA

Nadmienił, że "pan prezydent Kaczyński mówił już o tym w swoim orędziu prezydenckim, w grudniu 2005 r.". - Mówił, że trzeba zerwać z tym fatalnym podziałem na Polskę A i B - wskazał.

Podział na wielkie metropolie i Polskę lokalną

Minister kontynuował: - Zawsze ta Polska B to była przede wszystkim Polska wschodnia. Ta, która - tak się historycznie ułożyło - była mniej zamożna, mniej rozwinięta, z gorszą infrastrukturą, niż Polska Zachodnia - zaznaczył.

- Do tego, na ten podział terytorialny, na Polskę wschodnią - B, a także centralną i zachodnią - A, nałożył się jeszcze ten podział, który był wynikiem polityki rządów Tuska, polityki rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, czyli podział na wielkie metropolie i Polskę lokalną. Można powiedzieć, że w ten sposób oberwało nam się tutaj - na Podlasiu - podwójnie, bo z jednej strony te zaszłości historyczne, a z drugiej świadoma polityka liberalnych rządów Platformy Obywatelskiej, rządów Tuska, który stawiał na to, by tutaj nic się nie działo, żeby tutaj Polska się zwijała, żeby wszystko, co można tutaj zlikwidować, było likwidowane - powiedział Sasin.

"Rządy Tuska to dramatyczny czas w dziejach tego miasta"

Według niego Łapy są przykładem, gdzie jak w soczewce można obserwować do czego taka polityka prowadziła. - Rządy Tuska 2007-2015 to czas dramatyczny w dziejach tego miasta. To czas, kiedy wiele osób tutaj straciło pracę; wiele rodzin zostało bez środków do życia. W jednym czasie zlikwidowano największe zakłady, które dawały mieszkańcom godność życia. Mówię tutaj o cukrowni i o zakładach naprawczych taboru kolejowego - przypomniał.

REKLAMA

- Na podstawie tych dwóch zakładów, tych dwóch procesów likwidacyjnych można prześledzić jak błędna, jak fatalna dla Polski była polityka prowadzona przez PO, ale również przez wcześniejsze ekipy, które właściwie wyrastały z tego samego liberalnego źródła, z tego źródła, które mówiło, że gospodarka musi być kierowana przez niewidzialną rękę rynku, że władza nie powinna interweniować wtedy, kiedy są kryzysy, kiedy trzeba podać rękę ludziom, podać rękę przedsiębiorcom. Ta polityka wówczas całkowicie zbankrutowała - ocenił minister aktywów państwowych.

Zobacz również w i.pl: Politycy PiS o nowym spocie wyborczym. "Powrót Tuska do władzy oznaczałby zgodę na rozwiązania brukselskich biurokratów"

- Otóż, szanowni państwo, cukrownia dobrze prosperująca - jedyna właściwie taka cukrownia we wschodniej Polsce - dająca nie tylko pracę ludziom, ale dająca również bezpieczeństwo plantatorom, którzy mogli swoje plony tutaj sprzedawać, bardzo ważny zakład na mapie wschodniej Polski, został zlikwidowany, bo tak sobie zażyczyła Unia Europejska. Bo w Unii Europejskiej ktoś wpadł na pomysł, że trzeba ograniczyć produkcję cukru, a nasz rząd, nasze władze, można powiedzieć bezrefleksyjnie, bez żadnej próby odwrócenia tego trendu po prostu to wykonały - kontynuował Sasin.

Zobacz również w tvp.info: Tusk ułatwi: Aborcję, zawieranie związków partnerskich i młodym zmianę płci [WIDEO]

REKLAMA

Dalej pytał retorycznie: - Czy nie przypomina to państwu również tych spraw, które stoją przed nami, tych zagrożeń, które dziś mamy właśnie poprzez błędne decyzje podejmowane w Brukseli, chociażby w sprawie polityki migracyjnej, ale nie tylko, również w sprawie pozbawienia nas głosu w Unii Europejskiej; odebrania nam jako Polsce prawa weta w najważniejszych decyzjach, które w UE mają być podejmowane? Czy w sprawie chociażby polityki klimatycznej? - mówił.

"Tylko PiS obroni Polskę przed szalonymi pomysłami"

Sasin dodał: - Nie miejcie żadnych złudzeń. Jeżeli będą rządzili ci sami, którzy rządzili wtedy, w 2008 r., kiedy likwidowali cukrownię w Łapach, to oni tak samo podpiszą się pod wszystkim, co w Brukseli zostanie zadekretowane. Bo ich los Polaków nic nie interesuje. Ich interesuje tylko i wyłącznie to, żeby się przypodobać brukselskim elitom, żeby tam być dobrze przyjmowanym, poklepywanym po plecach, a może się przy okazji jakieś stanowisko dla jednego lub drugiego kolegi załatwi albo dla samego siebie - powiedział.

Zobacz również w tvp.info: Wulgarny hejt na samochodzie zwolennika opozycji. Posłance to nie przeszkadzało?

- Nie miejcie państwo złudzeń - ciągnął dalej minister. - Dzisiaj tylko i wyłącznie tą siłą, która stoi na straży interesu takich społeczności, jak tutaj w Łapach, społeczności lokalnych, zwykłych Polaków, zwykłych polskich rodzin; która stoi na stanowisku obrony polskich interesów - jest tylko i wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość. I tylko nasz sukces może spowodować, że te wszystkie błędne pomysły, błędne projekty, które próbuje się nam dziś narzucić z Brukseli, a de facto z Berlina, nie zostaną zrealizowane. Tylko PiS obroni Polskę przed tymi szalonymi pomysłami" - podkreślił.

REKLAMA

Czytaj także:

[ZOBACZ TAKŻE] Minister Sasin w Programie 3 Polskiego Radia

PAP/IAR/łl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej