Propozycja wysłania wojsk na Ukrainę. Eksperci komentują: "wychodzenie przed szereg" lub "to może być konieczne"

Emmanuel Macron po konferencji w Paryżu na temat wsparcia Ukrainy stwierdził, że pojawiła się dyskusja dotycząca możliwego wysłania zachodnich sił na Ukrainę. Przywódcy większości krajów odcinają się od tej propozycji, zaś eksperci w Polsce i na świecie komentują pomysł prezydenta Francji.

2024-02-28, 14:07

Propozycja wysłania wojsk na Ukrainę. Eksperci komentują: "wychodzenie przed szereg" lub "to może być konieczne"
Emmanuel Macron zasugerował, że możliwe jest wysłanie sił zachodnich na Ukrainę. . Foto: PAP/EPA/VITALII NOSACH, PAP/EPA/GONZALO FUENTES / POOL, Shutterstock.com/Michal-CZ

W związku z drugą rocznicą pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę w poniedziałek prezydent Francji Emmanuel Macron zaprosił do Paryża prezydentów, szefów rządów i ministrów z dwudziestu kilku krajów. W Pałacu Elizejskim liderzy polityczni wzięli udział w konferencji poświęconej wsparciu dla Ukrainy. Rozmawiano przede wszystkim o dostarczeniu Ukrainie dużych ilości amunicji.

Emmanuel Macron o wysłaniu wojsk na Ukrainę: nie ma konsensusu, ale nie wykluczamy

Niemałym zaskoczeniem była jednak wypowiedź prezydenta Francji, który po konferencji przyznał, że rozmawiano na niej także o możliwym wysłaniu wojsk na Ukrainę. - Dzisiaj nie ma konsensu co do wysłania w sposób jawny i oficjalny sił lądowych. Ale niczego nie można wykluczyć - stwierdził Emmanuel Macron.

Jego słowa wywołały duże zamieszanie. Kolejne państwa zaczęły deklarować, że nie zamierzają wysyłać swoich sił na Ukrainę. Najostrzej wypowiedział się Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, który stwierdził, że zarówno teraz, jak i w przyszłości "nie będzie żadnych żołnierzy na ukraińskiej ziemi wysłanych przez państwa europejskie". Także niemiecka opozycja popiera zdecydowany głos kanclerza Scholza. Chadecy też są przeciwni wprowadzaniu wojsk NATO na Ukrainę.

Przewodniczący grupy bawarskich chadeków Alexander Dobrindt przekazał, że zadaniem dla Europy, w tym Niemiec, jest zagwarantowanie stałego dopływu sprzętu militarnego i amunicji. W ten sposób można zapewnić Ukrainie możliwość odparcia armii Putina. Wysyłanie żołnierzy nie jest w tej chwili żadną opcją - uzupełnił jeden z liderów CSU.

REKLAMA

Od słów Emmanuela Macrona odcięły się władze Polski i Czech, Wielkiej Brytanii, Włoch, Słowacji, Grecji, Hiszpanii i USA. Pomysł wysłania wojska na Ukrainę skrytykował także Watykan. Różne państwa stosowały jednak różną narrację. Niemcy, Włochy, Słowacja czy Hiszpania podkreśliły swój sprzeciw wobec takiego kroku. Tymczasem Wielka Brytania czy Polska stwierdziły, że "obecnie nie przewidują" takich działań.

Są państwa, które chcą wysłać wojska na Ukrainę?

Inaczej zareagowała Litwa. Doradca prezydenta Gitanasa Nausėdy Kęstutis Budrys powiedział, że "Wilno rozważa możliwość wysłania wojsk litewskich na Ukrainę", jednak wyłącznie "w celu szkolenia ukraińskich żołnierzy" - cytuje portal BiznesAlert.pl za litewską telewizją LRT.

Premier Chorwacji z kolei przyznał, że w jego kraju już dawniej był przygotowywany projekt w tej sprawie, jednak "w parlamencie brakowało czterech głosów, aby zatwierdzić udział Chorwacji w misji szkolenia ukraińskich żołnierzy, dlatego nie zaproponował nawet możliwości wyjazdu chorwackich żołnierzy na Ukrainę". Jednocześnie przywódcy biorący udział w konferencji w Paryżu nie chcieli zdradzić, które państwa popierały pomysł wysłania wojsk na Ukrainę, a które się temu sprzeciwiały.

Pierwsza była Polska. Jarosław Kaczyński postulował to dwa lata temu

Sprawa potencjalnego wysłania żołnierzy NATO na Ukrainę pojawia się nie po raz pierwszy. W rzeczywistości prekursorem takiego pomysłu był już na samym początku obecnego etapu wojny ówczesny wicepremier Polski Jarosław Kaczyński. - Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO, ewentualnie jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy - mówił w Kijowie Jarosław Kaczyński podczas pierwszej wizyty polityków naszego regionu od wybuchu wojny w marcu 2022 roku.

REKLAMA

Wicepremier zaznaczył, że misja ta byłaby pokojowa, ale jednocześnie - dla własnego bezpieczeństwa - byłaby osłaniana przez swoje siły zbrojne. Dodał także, że Ukraina wciąż jest niepodległym, suwerennym państwem i ma pełne prawo o taką misję prosić, a jednocześnie przysłanie takiej misji na Ukrainę nie może być uznawane za "casus belli" - powód rozpoczęcia wojny Rosji z NATO.

Wówczas propozycja Jarosława Kaczyńskiego nie zyskała poklasku ani w Europie Zachodniej, ani nawet w Polsce. Temat jednak niejednokrotnie wracał. Nie każdy jest świadomy, że Francja jest jednym z tych państw, które wprost i oficjalnie wysłały w pewnym momencie swoje siły militarne. W kwietniu 2022 roku, po ujawnieniu rosyjskiej zbrodni w Buczy, Paryż wysłał tam wyspecjalizowaną grupę Żandarmerii Narodowej, której zadaniem była analiza śladów kryminalistycznych - informuje portal Defence24.pl.

Rok temu, w lutym 2023 roku, na Ukrainę wysłani zostali także polscy policjanci. Kontyngent miał za zadanie przede wszystkim wsparcie ukraińskich służb w rozminowywaniu kraju.

Komentarze ekspertów

Jak pisze Marcin Giełzak w serwisie X (d. Twitter), francuski dziennik "Le Monde" podał, że ten najnowszy pomysł wysłania żołnierzy NATO na Ukrainę był omawiany m.in. z USA i Niemcami. Propozycja niekoniecznie dotyczy wysłania zachodnich wojsk na front, ale może chodzić o "odciążenie sił ukraińskich" - poprzez rozminowywanie, patrolowanie granic, szkolenie rekrutów.

REKLAMA

Propozycję wysłania wojsk na Ukrainę, o której mówił Emmanuel Macron, skomentowało grono ekspertów zajmujących się geopolityką, strategią wojskową i obserwujących ściśle wojnę na Ukrainie.

Jacek Bartosiak: prosimy przodem, panowie

Jacek Bartosiak, jeden z popularyzatorów geopolityki w Polsce, stwierdził w serwisie X, że z naszej, polskiej perspektywy bardzo ważne jest, by obecnie działała zasada "równego kroku z podstawowym gwarantem bezpieczeństwa", którym z naszej perspektywy są Stany Zjednoczone.

"Innymi słowy - nie wysyłamy wojska, jeśli nie robią tego co najmniej na tych samych zasadach państwa, których odpowiedzi eskalującej Rosja może się obawiać. Nie dajmy się wypuszczać przodem, bo tworzymy zróżnicowaną niekorzystnie dla siebie stawkę ryzyka na własne życzenie. Amerykanie mogą niestety tego chcieć, by zużywać Rosję w kontrolowany sposób bez własnych »boots on the ground«" - napisał Bartosiak.

Podkreślił jednocześnie, że wiąże się to bezpośrednio z naszą obecną sytuacją militarną - nie jesteśmy zdolni aktywnie bronić się przed ewentualnym odwetem Rosji. Z tego też powodu powinniśmy kontynuować wzmacnianie i reformowanie Sił Zbrojnych RP, a jednocześnie "teraz obowiązywać winno hasło: prosimy przodem, panowie... zwłaszcza zapraszamy przodem tych z bronią jądrową, dużym wojskiem i dużym PKB" - wyjaśnił geopolityk.

REKLAMA

Jarosław Wolski: nie wyrywajmy się przed szereg

Jarosław Wolski specjalizuje się w uzbrojeniu. Jednocześnie od początku obecnej fazy wojny na Ukrainie komentuje ją w mediach społecznościowych na swoim kanale na YouTubie oraz w mediach tradycyjnych. Ekspert podkreślił, że gdyby Polska zdecydowała się na wysłanie swoich wojsk na Ukrainę "na podstawie jakichś bilateralnych umów lub »koalicji chętnych« poza NATO", byłoby to "najgorsze zdarzenie w historii Polski od roku 1939".

Jak wyjaśnił, nasze bezpieczeństwo opiera się obecnie na trzech najważniejszych fundamentach: NATO, stosunkach dwustronnych z USA i przynależności gospodarczo-prawnej do UE. Wejście na Ukrainę skutkowałoby, zdaniem Wolskiego, wyrwaniem się "w zasadzie z każdego z filarów bezpieczeństwa, jaki mamy, co np. Rosji umożliwiłoby działania militarne względem naszego kraju".

"Natomiast działania kinetyczne nie powinny być przez nas nawet rozważane wcześniej niż po jasnych deklaracjach i działaniach USA w tej kwestii lub też NATO en block" - napisał Jarosław Wolski w serwisie X.

Krzysztof Wojczal: wysłanie wojsk NATO na Ukrainę może być konieczne

Krzysztof Wojczal, bloger specjalizujący się w kwestiach geopolitycznych, zwrócił uwagę na bardzo istotny szczegół wypowiedzi Emmanuela Macrona. "Macron od pewnego czasu znacznie utwardził stanowisko wobec Putina i Rosji" - napisał w serwisie X. Faktycznie, jeśli się przyjrzeć reakcjom na słowa francuskiego prezydenta po konferencji w Paryżu, można pomyśleć, że jest on jedynym, który głosi pogląd o potrzebie wysłania wojsk na Ukrainę. W tej sytuacji można byłoby spodziewać się wycofywania się z tych słów. Jednak - choć francuski MSZ słowa prezydenta doprecyzował - nikt się z tej wypowiedzi nie wycofał.

REKLAMA

Krzysztof Wojczal, komentując słowa przywódcy Francji, przypomniał, że przed rokiem pisał już w analizie, że wysłanie sił państw NATO na Ukrainę może okazać się konieczne. W analizie, która powstała w 2023 roku, bloger przypomniał politykę appeasementu Zachodu wobec III Rzeszy w latach 30. XX wieku. Jego zdaniem, podobnie jak Zachód doprowadził do II wojny światowej przez swoją uległość wobec Hitlera, tak teraz może doprowadzić do wybuchu III wojny światowej swoją uległością wobec Putina.

Bloger wyjaśnił, że "Putin w zasadzie wydał wojnę Zachodowi, ale nie mogąc go militarnie pokonać, uderzył zbrojnie na Ukrainę. Wojna na Ukrainie to rosyjska wojna zastępcza (proxy-war) przeciwko NATO i UE". W swojej analizie Wojczal zauważył, że Ukraina miała być tylko etapem w wojnie z Zachodem, a nie stała się nim od razu tylko dlatego, że Rosji nie udało się w ciągu trzech dni zdobyć Kijowa. I tak - stwierdził ekspert - sytuację na Ukrainie oceniamy z perspektywy "dziś". A "dziś" wydaje się, że Rosja utknęła na Ukrainie i nie może pójść dalej, zatem Zachód nie powinien eskalować konfliktu. Co jednak, jeśli nastąpi ponowna ofensywa na Kijów? Co, jeśli Rosji jednak uda się przełamać ukraińską obronę? Co, jeśli jednak Ukraina upadnie?

"Tak więc odkładając strach i emocje na bok, trzeba sobie uświadomić, że zwycięstwo na Ukrainie otworzy Putinowi kolejne opcje agresywnej polityki zagranicznej. To wszystko może doprowadzić do bezpośrednich działań przeciwko NATO i UE. Tak więc istotne jest zrozumienie, że linia Dniepru wraz z Kijowem to jest linia, poza którą rosyjskie wojska nie mogą przejść. Ukraina musi się obronić i pozostać poza Moskwą, a po wojnie musi znaleźć się w NATO. Skoro tak, to oczywiste staje się, że to jest ten moment na powstrzymanie Putina" - pisał Krzysztof Wojczal już rok temu.

Były przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa: wypowiedź Macrona była brawurowa, ale nie błędna

Do słów francuskiego prezydenta o możliwości wysłania wojsk odniósł się Wolfgang Ischinger. Wieloletni dyrektor Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa uważa, że Emmanuel Macron - nie wykluczając ewentualnego wysłania wojsk NATO - wypowiedział się może brawurowo, ale nie jest błędem pozostawianie różnych opcji w grze.

REKLAMA

- W sytuacji konfliktu z Rosją, w jakiej się znajdujemy, w zasadzie nie należy niczego wykluczać. Gdy tylko coś wykluczasz, zasadniczo ułatwiasz wrogowi przygotowanie się na to, co może nadejść - powiedział Ischinger dla kanału informacyjnego Welt we wtorek wieczorem.

Jednocześnie Ischinger podkreślił, że z drugiej strony słuszna jest zasada, że NATO nie chce być wciągane militarnie w wojnę między Rosją a Ukrainą.

Posłuchaj

Niemiecka opozycja popiera zdecydowany głos kanclerza Olafa Scholza. Chadecy też są przeciwni wprowadzaniu wojsk NATO na Ukrainę. Wcześniej nie wykluczył tego francuski prezydent, a Adam Górczewski informuje, że w Niemczech dyskusja na ten temat nie gaśnie. Relacja Adama Górczewskiego (IAR) 0:47
+
Dodaj do playlisty

Andrzej Duda: wobec wysłania wojsk na Ukrainę nie ma entuzjazmu

Dość dobrym komentarzem podsumowującym zagadnienie wysłania wojsk zachodnich na Ukrainę może być wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy tuż po konferencji w Paryżu. Prezydent podkreślił, że głównym tematem rozmów były dostawy amunicji na Ukrainę. - Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wspólnymi siłami zdołamy przygotować istotne dostawy amunicji dla Ukrainy - stwierdził.

Jednocześnie zauważył, że choć ten temat był najistotniejszy, to "najbardziej żarliwie" uczestnicy spotkania dyskutowali właśnie o wysłaniu na Ukrainę żołnierzy. Prezydent ocenił, że wobec tego pomysłu "nie było entuzjazmu". - Te zdania są różne, ale generalnie absolutnie takich decyzji nie ma - powiedział Andrzej Duda.

REKLAMA

Czytaj również:

Autor: Jan Odyniec

Źródła: IAR/PAP, biznesalert.pl, defence24.pl, policja.pl, gazetaprawna.pl, x.com/marcingielzak, x.com/BartosiakJacek, x.com/wolski_jaros, x.com/KWojczal, krzysztofwojczal.pl

mpkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej