Import ukraińskiej żywności. Kijów rozumie unijne ograniczenia i apeluje o blokadę Rosji i Białorusi
Kijów jest otwarty na unijne ograniczenia w imporcie towarów z Ukrainy, ale wzywa też do blokady importu rosyjskiej żywności, która miałaby trafiać na unijne rynki przez kraje bałtyckie i Białoruś. Mówił o tym w wywiadzie dla "Financial Times" ukraiński wiceminister gospodarki Taras Kaczka.
2024-03-06, 08:51
Komisja Europejska postuluje przedłużenie, od czerwca, o rok mechanizmu wsparcia ukraińskiego rolnictwa. Chce wprowadzić jednak wyjątki. Dla cukru, drobiu i jaj planuje wdrożyć tak zwany hamulec bezpieczeństwa - po przekroczeniu określonego poziomu eksportu tych towarów nadwyżka ma być oclona.
Rekordowe 15 mln ton kukurydzy
Taras Kaczka, ukraiński wiceminister gospodarki, powiedział, że Kijów popiera te propozycje. Przyznał, że w ubiegłym roku produkcja cukru na Ukrainie wzrosła do pół miliona ton rocznie z 7 tys. ton rok wcześniej.
- Taki wzrost może przerazić każdego - dodał.
Niedawno Kijów zgodził się na eksport do Włoch i Hiszpanii drogą morską, przez Morze Czarne, by zredukować napięcie z krajami sąsiednimi. Chodzi między innymi o kukurydzę.
REKLAMA
- Dobrowolnie zgodziliśmy się na wstrzymanie eksportu kukurydzy do pięciu sąsiednich krajów. Mimo tego w ubiegłym roku wyeksportowaliśmy rekordowe 15 mln ton. Więc mamy duży popyt w innych krajach. Ukraina zapełnia unijne luki produkcyjne - mówił Taras Kaczka.
Ukraiński wiceminister zapewnił, że w przypadku importu pszenicy to nie Ukraina, a Rosja jest problemem dla Polski.
Dochody Rosji i Białorusi
Zdaniem Tarasa Kaczki, to Moskwa stoi za nakręcaniem protestów polskich rolników. Jego zdaniem Rosjanie z całą pewnością stoją za incydentem, kiedy polscy rolnicy wysypali ukraińskie zboże na tory z pociągu.
- Rosjanie są zamieszani w przypadki wandalizmu i sabotażu, które można uznać za wrogie Ukrainie - mówił.
REKLAMA
Niedawno Kijów zgodził się na eksport do Włoch i Hiszpanii drogą morską, przez Morze Czarne, by zredukować napięcie z krajami sąsiednimi. Chodzi między innymi o kukurydzę.
Wczoraj, na wniosek premiera Donalda Tuska, do Sejmu trafił projekt uchwały wzywający Komisję Europejską do nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do Unii Europejskiej. Dokument został skierowany do pierwszego czytania w sejmowej komisji rolnictwa. Jego autorzy stwierdzają, że import tych produktów z Rosji i Białorusi generuje ogromne dochody dla budżetów tych państw, co może przyczynić się do wzmocnienia zdolności Rosji do kontynuowania wojny z Ukrainą.
PR24.pl, IAR, DoS
REKLAMA