REKLAMA

Złoty się umocnił. To dobry moment na kupno walut na wakacje

2024-07-04, 16:15

Złoty się umocnił. To dobry moment na kupno walut na wakacje
Przed zagranicznymi wakacjami warto śledzić kursy walut, aby je kupić najtaniej, gdy polski złoty osiągnie wyższy kurs.Foto: Shutterstock/Santorines

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP), aby pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie, miała pozytywny wpływ na wzmocnienie notowań złotego do euro i dolara. Warto to wykorzystać już teraz, gdy planujemy wakacje za granicą, aby taniej kupić waluty. 

Ten korzystny kurs może się zmienić. Dotyczy to zwłaszcza dolara, którego notowania od jakiegoś czasu spadają. To dobra okazja, aby go kupić planując zagraniczne wojaże np. do Egiptu lub Turcji. Ale trzeba być ostrożnym, aby nie przepłacić za sposób kupienia dolarów.

W czwartek 4 lipca, około godz. 8.15, złoty podrożał w stosunku do euro i dolara, ale stracił względem franka szwajcarskiego. Euro kosztowało prawie 4,30 zł, za dolara płacono 3,98 zł, a frank szwajcarski był wyceniany na 4,42 zł.

Polski złoty rano umocnił się  później wobec euro o 0,05 proc., za które płacono prawie 4,30 zł. Kurs polskiej waluty w stosunku do dolara wzrósł o 0,06 proc. Złoty osłabił się natomiast względem franka szwajcarskiego o 0,06 proc., który kosztował 4,42 zł.

Polska waluta w środę po godz. 17 podrożała wobec euro o 0,22 proc., do 4,29 zł. Kurs złotego w stosunku do dolara wzrósł o 0,83 proc. i płacono za niego 3,97 zł. Wobec franka szwajcarskiego polska waluta zyskała na wartości o 0,41 proc., i płacono za niego 4,41 zł.

REKLAMA

Decyzja RPP wzmocniła złotego

Już w środę po południu, zaraz po decyzji RPP o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, złoty zyskiwał wobec głównych walut. Za euro płacono 4,29 zł, za dolara 3,97 zł, a za franka szwajcarskiego zapłacić trzeba było 4,41 zł.


To nie jedyne powody mocnej pozycji złotego

Dane makroekonomiczne z USA osłabiły notowania dolara, co przełożyło się na lepsze kursy dla złotego, notowanego w parze z euro. Ta tendencja może się utrzymać nawet do końca wakacji.

Amerykańska waluta traciła na wartości, po publikacji danych indeksu ISM dla usług i zamówień w przemyśle, które wypadły poniżej prognoz. Zapowiedź Fed, czyli amerykańskiego banku centralnego, że na razie nie zmieni stóp procentowych, spowodowała spadek rentowności amerykańskich obligacji, a wycena rynku "szans na obniżkę stóp" w USA we wrześniu, lekko wzrosła z 68,8 proc. do 72,6 proc.

"Dlatego nadal uważamy, że do września para EUR/PLN prawdopodobnie dotrze poniżej notowań 4,25 za 1 dolara. Ryzykiem pozostają głównie obawy geopolityczne, związane z wyborami prezydenckimi w USA" - napisano w raporcie ING.

REKLAMA

To wszystko może świadczyć, że niepewność kto wygra wybory prezydenckie, może wpłynąć na potanienie dolara wobec złotego i euro. Dlatego warto już teraz kupić dolara, jeszcze przed naszym wyjazdem na wakacje.

A może warto kupić waluty w wirtualnym kantorze?

Zainteresowanie kantorami internetowymi w Polsce w ostatnich latach nieprzerwanie rośnie. To na co trzeba zwrócić uwagę to tzw. spread, czyli różnica pomiędzy kursem sprzedaży i kursem kupna danej waluty.

W kantorach internetowych zazwyczaj nie przekracza on 2 proc., a najkorzystniejsze oferty oscylują nawet wokół 0,3 proc. W tradycyjnych kantorach stacjonarnych spread wynosi natomiast 4-6 proc., a w bankach może nawet przekraczać 10 proc. 

REKLAMA

Ale choć kantory internetowe mają wiele plusów, a ich oferta jest korzystniejsza od proponowanej przez kantory stacjonarne czy banki, to można wytknąć ich bardzo ważną wadę: brak nadzoru ze strony instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo finansowe w naszym kraju: NBP i Komisji Nadzoru Finansowego.

Narodowy Bank Polski nadzoruje jedynie  tradycyjne kantory i twierdzi, że nadzór nad tymi w sieci nie należy do jego kompetencji.

Wyznacznikiem wiarygodności e-kantoru, oprócz opinii dotychczasowych klientów i historii firmy, jest odpowiedni system zabezpieczeń. Strona powinna posiadać certyfikat SSL, gwarantujący ochronę danych przesyłanych drogą elektroniczną oraz potwierdzający wiarygodność ich internetowej witryny.

Bardzo ważna jest  również licencja Narodowego Banku Polskiego, nadawana kantorom internetowym, posiadającym stacjonarne punkty obsługi. Dokument weryfikowany corocznie przez kontrolerów świadczy m.in. o niekaralności pracowników kantoru.

REKLAMA

Unikaj wymiany walut na lotniskach

Jeśli decydujemy się na wymianę złotych na inną walutę w odwiedzanym kraju, starajmy się unikać kantorów na lotniskach. Lepszym rozwiązaniem będzie udanie się  do kantoru w centrum handlowym. Warto wymienić gotówkę w ilości niezbędnej na najbliższy czas. Przechowywanie większych kwot może być kłopotliwe, a nawet niebezpieczne.  

Warto pamiętać, że kupno walut podlega tzw. "spreadowi walutowemu", czyli różnicy pomiędzy kursem kupna, a kursem sprzedaży waluty. W tym przypadku zasada jest prosta: im spread jest większy, tym mniej korzystne jest dla nas nabycie obcej waluty.

W banku może on wynosić nawet kilkanaście groszy, co będzie mieć znaczenie, jeżeli chcemy wymienić większą sumę. W przypadku kantorów, wysokość spreadu może się znacznie wahać, w zależności od konkretnych punktów.

Dlatego jak podkreślają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) trzeba pamiętać, że najdrożej walutę wymienimy w kantorach znajdujących się na wprost lotniskach i dworcach.  Kursy są wysokie, bo właściciele kantorów korzystają na tym, że wymieniamy walutę na tzw. "ostatnią chwilę" i nie mamy czasu, aby poszukać tańszego miejsca. Może się też pojawić opłata weekendowa za wymianę walut w wolne dni, gdy giełdy walutowe są zamknięte.

REKLAMA

Trzeba też wspomnieć o opłatach jakie mogą pobierać za granicą operatorzy sieci bankomatów. Jeśli jesteśmy zmuszeni do wypłacenia gotówki z bankomatu za granicą, warto odrzucić pojawiającą się na ekranie ATM propozycje przewalutowania po kursie bankomatu.

Jeśli je odrzucimy, bankomat powinien pobrać walutę bezpośrednio z naszego subkonta walutowego lub wypłacić walutę wymienioną "w locie", po dobrym kursie przez naszą aplikację walutową.

Jak za granicą płacić kartą?

Polacy są przyzwyczajeni do wielu nowości cyfrowych dotyczących płatności w sklepach czy w punktach usługowych ( np. takich jak BLIK). Jednak jadąc za granicę, warto wcześniej sprawdzić, czy dany kraj  jest na podobnym poziomie rozwoju np. płatności mobilnych i zbliżeniowych jak Polska. 

Warto też pamiętać, że generalnie za granicą możemy płacić tą samą kartą, której używamy w Polsce. Jednak przed wyjazdem należy upewnić się, czy taka opcja jest w naszym przypadku aktywna. Jeśli nie, trzeba ją aktywować jeszcze w kraju.

REKLAMA

Karta płatnicza sprawdza się zwłaszcza w tych krajach, w których działa nasz wystawca karty, np. Visa czy Mastercard. To jest z pewnością wygodne, bo nie trzeba nosić przy sobie gotówki, choć warto pamiętać, że sieć punktów akceptujących płatności kartą, może być mniejsza niż w Polsce.

Jeżeli opieramy nasz wyjazd wyłącznie na karcie płatniczej, to warto gdzieś zapisać na wszelki wypadek numer obsługi klienta swojego banku. Jeśli zgubimy kartę, ten telefon może być bezcenny dla naszych pieniędzy na koncie bankowym. W razie utraty karty należy bardzo szybko skontaktować się z bankiem i zablokować możliwość wykonywania nią wszelkich transakcji.

Koszty transakcji za granicą

Koszty związane z płatnością kartą za granicą możemy podzielić na te dotyczące bankowej prowizji za użycie karty za granicą i na samo przewalutowania. Dodatkowo w wielu przypadkach trzeba także dodatkowo zapłacić za samo skorzystanie z bankomatu.

Posiadanie karty walutowej spowoduje, że wiele kosztów będzie mniejszych lub nie będzie ich wcale. Jednak te karty nie są tak powszechne, jak "zwykłe" karty płatnicze. Jeżeli więc nie posiadamy, specjalnej karty walutowej, to za każdą transakcję nasz bank doliczy sobie dodatkowe opłaty związane z przewalutowaniem, a także prowizję od transakcji, ustalaną indywidualnie w tabeli opłat danego banku.

REKLAMA

Do tego może dojść również tzw. podwójne przewalutowanie. Wypłacając pieniądze z bankomatu lub płacąc kartą w sklepie w walucie, która jest inna od waluty rozliczeniowej (czyli takiej, w której transakcje przyprowadza bank, może to być dolar bądź euro), poniesiesz dodatkowe koszty.

Przykładem może być Turcja, gdzie bank najpierw dokona przewalutowania na euro, a potem dopiero na złote. Oczywiście po drodze pobierając odpowiednią prowizję. Wyjściem z takiej sytuacji może być właśnie wyrobienie sobie specjalnej karty walutowej.

Za granicą - wizyta w bankomacie

Nie jest tajemnicą, że wypłaty z bankomatów za granicą, również będą generować dodatkowe koszty. Po ostatnich zmianach w wielu bankach warto sprawdzić, co się zmieniło w tym przypadku i o ile podniesiono takie opłaty. Wszystko będzie zależało od karty, jaką posiadamy. Konkretne kwoty prowizyjne są niestety ustalane indywidualnie przez bank.

Gotówkę warto mieć przy sobie, choć musimy pamiętać o jej zabezpieczeniu, jeżeli chcemy zabrać większą jej ilość. Jednocześnie warto pamiętać, że są kraje, nawet w Unii Europejskiej, które "lubią", kiedy odwiedzający ich turyści mają przy sobie gotówkę.

REKLAMA

Na podstawie ostatnich dostępnych danych wynika, że istnieje szereg państw, w których transakcje gotówkowe są zdecydowanie bardziej popularne niż płatność kartą płatniczą. Wśród takich krajów wymienia się m.in. Albanię, Grecję, Hiszpanię i Bułgarię.

Wymiana na walutę

Planując wyjazd, dobrze jest wymienić złotego (PLN) na inną walutę jeszcze w Polsce. Najlepiej zrobić to w realnym kantorze, ponieważ otrzymujemy pieniądze od razu do ręki i wiemy jaki jest realny kurs złotego do obcej waluty.  W przypadku wymiany dużej sumy pieniędzy w PLN, przez bankowy kantor fizyczny (lub internetowy), wypłata może wymagać wcześniejszego umówienia się w oddziale.

Jeśli decydujemy się na wymianę złotych na inną walutę w odwiedzanym kraju, starajmy się unikać kantorów na lotniskach. Lepszym rozwiązaniem będzie udanie się do kantoru nawet w centrum handlowym. Warto wymienić gotówkę w ilości niezbędnej na najbliższe dni. Przechowywanie większych kwot w pokoju hotelowym może być kłopotliwe, a nawet niebezpieczne.


PAP/IAR/Bankier.pl/sw

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej