Zachowanie Trumpa po zamachu. "Chciał od razu wykorzystać sytuację"

Donald Trump został postrzelony w ucho podczas wiecu w Pensylwanii. Stan kandydata republikanów na prezydenta jest dobry i zapowiada on kontynuowanie kampanii wyborczej. Opuścił już szpital, w którym był poddawany badaniom.

Od kul zamachowca zginęła jedna osoba wśród publiczności, a dwie znajdują się w stanie krytycznym. Nie żyje także strzelec, zabity przez agentów ochrony. Wiadomo, że znajdował się poza terenem wiecu, na dachu jednego z budynków.

Eksperci przyjrzeli się zachowaniu służb specjalnych oraz samego Trumpa tuż po zamachu, pojawiają się opinie, że ochrona miała problem ze sprawną ewakuacją byłego prezydenta, także na skutek niestosowania się do procedur bezpieczeństwa samego Trumpa.

Posłuchaj

Andrzej Mroczek o zamachu na Donalda Trumpa (Temat dnia) 14:21

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Andrzej Mroczek podkreślał, że agenci ochrony, którzy chcieli zareagować tak, jak powinni, natrafili na opór Donalda Trumpa. - Gdy zdał sobie sprawę z tego, że został raniony, ale nie stwarza to dla niego niebezpieczeństwa utraty życia czy zdrowia, przemówiła przez niego chęć wykorzystania tego, co się stało, do publicznej demonstracji - ocenił. Ekspert wyjaśniał, że tzw. VIP-y przechodzą szereg szkoleń i mają informacje, jak się zachowywać w sytuacjach zagrożenia życia.

Zdjęcie przedstawiające krwawiącego Trumpa z pięścią w górze i odprowadzanego pod eskortą zostało szybko opublikowane w mediach społecznościowych przez jego syna Erica Trumpa z podpisem: "To jest wojownik, którego potrzebuje Ameryka".

Czytaj także:

• Po zamachu na Trumpa. Dr Kwiatkowski: to zmobilizuje zwolenników republikanów

***

Audycja: Temat dnia
Prowadząca: Ewa Wasążnik
Gość: Andrzej Mroczek, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas
Data emisji: 14.07.2024
Godzina emisji: 15.35

PR24/ka