Alarm w Ukrainie. Rosjanie skierowali rakiety i drony na Kijów

W Kijowie doszło do kilku eksplozji. Rosja zaatakowała w nocy Ukrainę rakietami i dronami. Na razie nie ma informacji o stratach. Na całym terytorium kraju obowiązuje alarm przeciwlotniczy.

2024-11-13, 09:50

Alarm w Ukrainie. Rosjanie skierowali rakiety i drony na Kijów
Eksplozje w Kijowie, alarm przeciwlotniczy na Ukrainie/zdjęcie ilustracyjne. Foto: SERGEI SUPINSKY/AFP/East

Kijowskie władze poinformowały, że w mieście i okolicach działa obrona przeciwlotnicza. Służby zalecają mieszkańcom pozostanie w schronach do czasu odwołania alarmu.

Wcześniej ukraińskie władze donosiły o wystrzeleniu przez Rosjan rakiet manewrujących z samolotów Tu-95. Zakomunikowano również, że w stronę Kijowa okupanci wysłali grupę dronów bojowych. Na razie nie ma informacji o stratach.

"Wróg prawdopodobnie użył pocisków manewrujących wystrzeliwanych z powietrza, pocisków balistycznych KN-23/KN-24/Iskander-M oraz dronów Shahed/Geran/Gerbera/Parodia" - przekazał szef kijowskiej administracji wojskowej Serhij Popko.

REKLAMA

Zaznaczył, że siły obronne Ukrainy zniszczyły kilka pocisków manewrujących, kilka pocisków balistycznych i do kilkunastu dronów wroga. "Obecnie nie ma informacji o zniszczeniach lub ofiarach w Kijowie" - dodał Popko.

Rosjanie próbują odbić obwód kurski

W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z najwyższym dowództwem wojskowym. Po naradzie poinformował, że siły ukraińskie w rosyjskim obwodzie kurskim powstrzymują 50-tysięczne zgrupowanie wojsk przeciwnika. 

"Jeszcze przed naradą wysłuchałem szczegółowego raportu (naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy) generała Ołeksandra Syrskiego. Podjął on decyzję o znacznym wzmocnieniu trudnych odcinków frontu: kurachowskiego i pokrowskiego" - powiadomił Zełenski w mediach społecznościowych.

Według generała Syrskiego, podczas trwającej od trzech miesięcy operacji wojsk ukraińskich w obwodzie kurskim, siły rosyjskie straciły ponad 20 tys. żołnierzy. Ich niedobór sprawia, że Moskwa sięga po pomoc Korei Północnej - uważa ukraiński dowódca.

REKLAMA

Czytaj także:

IAR, PAP/ro

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej