Jasna deklaracja po ataku na infrastrukturę energetyczną. "Będziemy stać przy Ukrainie"

- Będziemy stać przy Ukrainie tak długo, jak będzie to konieczne - powiedziała w niedzielę szefowa KE Ursula von der Leyen. To komentarz do niedzielnych ataków Rosji na ukraińską infrastrukturę energetyczną.

2024-11-18, 07:55

Jasna deklaracja po ataku na infrastrukturę energetyczną. "Będziemy stać przy Ukrainie"
Celem rosyjskich ataków była m.in. infrastruktura energetyczna Ukrainy. Foto: PAP/EPA/STATE EMERGENCY SERVICE OF UKRAINE HANDOUT

- Widzieliśmy okropne ataki Rosji na Ukrainę tej nocy, które zniszczyły infrastrukturę energetyczną i kosztowały niewiarygodną liczbę ludzkich istnień - powiedziała w niedzielę przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w rozmowie z brazylijską telewizją w przeddzień szczytu grupy G20.

- Będziemy stać przy Ukrainie tak długo, jak będzie to konieczne - powtórzyła przewodnicząca KE.

Krytyka ze strony Wielkiej Brytanii i Francji

Niedzielne uderzenia na ukraińskie cele skomentowały także władze Wielkiej Brytanii i Francji. Według szefa brytyjskiej dyplomacji Davida Lammy’ego ostatnie ataki "pokazują pragnienie Putina, aby osłabić determinację kraju, o którym myślał, że zostanie pokonany w ciągu kilku dni". - To nie zadziała. Stoimy po stronie Ukrainy. Dziś i tak długo, jak będzie trzeba - dodał Lammy.

Wcześniej rosyjski atak skrytykował przebywający w Argentynie prezydent Francji Emmanuel Macron. - Sądzę, że (po ataku) jest jasne, iż zamiarem prezydenta Putina jest zintensyfikowanie walk - powiedział Francuz. - Bez względu na swoje deklaracje on nie chce pokoju i nie jest gotowy negocjować - dodał polityk.

REKLAMA

W niedzielę rano prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że w zmasowanym ataku na wszystkie regiony Ukrainy Rosjanie użyli 120 rakiet i 90 dronów. Celem była infrastruktura energetyczna.

Amerykańska zgoda na ataki 

Kilka godzin po rosyjskich atakach agencja Reuters poinformowała, że Ukraina zamierza zaatakować cele w głębi Rosji, na co wcześniej nie zgadzał się Waszyngton. Ma je przeprowadzić przy użyciu m.in. amerykańskich pocisków ATACMS. Na zmianę decyzji USA miało wpłynąć rozmieszczenie północnokoreańskich wojsk lądowych na froncie.

Czytaj także: 

Decyzja administracji Bidena oznacza zmianę polityki prowadzonej przez Waszyngton. W maju Biden zgodził się na używanie amerykańskiej broni do uderzeń w regionach przygranicznych po rosyjskiej stronie, ale nie dotyczyło to pocisków o dalszym zasięgu. Kreml ostrzegał, że taki ruch będzie poczytany za znaczącą eskalację.

Jednak zdaniem amerykańskiego sekretarza obrony Lloyda Austina zniesienie restrykcji nie zmieni wiele, ponieważ Ukraina dysponuje własną bronią o podobnym i dalszym zasięgu, a Rosjanie przenieśli część swojego sprzętu - w tym bombowce strategiczne - w głąb kraju, z dala od granic. 

REKLAMA


PAP, polskieradio24.pl, IAR/ mbl/wmk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej