Śmierć 14-latka na pasach w Warszawie. Jest wniosek o areszt

Prokurator chce tymczasowego aresztowania mężczyzny podejrzanego o potrącenie ze skutkiem śmiertelnym 14-letniego chłopca w Warszawie. Wniosek w tej sprawie trafi do sądu. Kierowcy busa, który spowodował wypadek, a potem odjechał nie udzieliwszy chłopcu pomocy, grozi od pięciu do 25 lat więzienia. Mężczyzna usłyszał zarzuty, do których się przyznał, ale zeznał, że nie widział ani chłopca, ani momentu wypadku.

2025-01-06, 13:00

Śmierć 14-latka na pasach w Warszawie. Jest wniosek o areszt
Do wypadku na warszawskiej Woli doszło w piątek po południu. Foto: PAP/Piotr Nowak

Warszawa. Śmiertelny wypadek na przejściu dla pieszych

Do wypadku doszło 3 stycznia około godz. 17.15 w rejonie skrzyżowania ulic Ordona i Jana Kazimierza na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca busa potrącił 14-letniego chłopca, nie udzielił mu pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Nastolatek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.

43-letni kierowca busa został zatrzymany w sobotę późnym wieczorem. Był pijany, miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna usłyszał zarzuty - spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, za co grozi kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności oraz naruszenia sądowego zakazu prowadzenia pojazdów (od 3 miesięcy do 5 lat więzienia). 

Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Przekonywał, że nie zauważył ani chłopca wchodzącego na pasy, ani samego momentu wypadku. Twierdził też, że w chwili wypadku był trzeźwy, a śledczy nie mają podstaw temu nie wierzyć - tłumaczył rzecznik.

Potrącenie na Woli. Kierowca był karany

- Kara może być skumulowana do 25 lat, ale na pewno grozi mu nie mniej niż 5 lat pozbawienia wolności - powiedział na konferencji w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba. Rzecznik prokuratury potwierdził w poniedziałek, że do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie Andrzeja K. Śledczy obawiają się, że podejrzany może mataczyć lub uciec wobec grożącej mu surowej kary.

REKLAMA

Posłuchaj

Prok. Piotr Skiba o wniosku o areszt wobec oskarżonego o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w Warszawie (PolskieRadio24.pl) 0:32
+
Dodaj do playlisty

Andrzej K. miał zatrzymane prawo jazdy i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów od kwietnia 2023 r. na trzy lata. - Był uprzednio karany za posiadanie środków odurzających i za pomoc cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu granicy, za co był tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - powiedział prok. Skiba.

Potrącenie ze skutkiem śmiertelnym w Warszawie. Pracodawca kierowcy odpowie?

Rzecznik potwierdził, że podejrzany pracuje w firmie kurierskiej jako kierowca i magazynier. Wiadomo też, że samochód, którym kierował, w chwili wypadku nie należał do tej firmy, a do firmy wynajmującej swoje samochody, m.in. tej firmie kurierskiej. Pracodawca został już przesłuchany.

Pomocy rannemu chłopcy jako pierwszy udzielił żołnierz czynnej służby zawodowej. Niestety, obrażenia głowy i klatki piersiowej nastolatka okazały się na tyle poważne, że dziecko zmarło. - Pokrzywdzony jest obywatelem Ukrainy, sprawca - obywatelem Rzeczypospolitej - wskazał śledczy.

Do wypadku doszło, gdy chłopiec przechodził z lewej strony ulicy na prawą, względem kierunku jazdy samochodu. Prędkość pojazdu w chwili zdarzenia prawdopodobnie nie była duża, auto nie jest bowiem poważnie uszkodzone i nie pękła szyba przednia. - Prawdopodobnie doszło do uderzenia lusterkiem, które jest wysoko zamontowane w tego typu pojazdach, i które rzeczywiście zostało uszkodzone - mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba

REKLAMA

Czytaj także: 

Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej