Ursula Von der Leyen pod presją. PE zdecyduje o wotum nieufności, po raz pierwszy od lat

W czwartek Parlament Europejski zagłosuje nad wnioskiem o wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej i jej przewodniczącej Ursuli von der Leyen. Inicjatywa jest popierana przez europosłów skrajnej prawicy i część konserwatystów. Główny zarzut dotyczy braku przejrzystości podczas zakupów szczepionek przeciw COVID. 

Beata Płomecka

Beata Płomecka

2025-07-09, 11:26

Ursula Von der Leyen pod presją. PE zdecyduje o wotum nieufności, po raz pierwszy od lat
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Foto: PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

Wotum nieufności wobec KE. Głosowanie w czwartek

We wniosku o wotum nieufności jest przede wszystkim zarzut dotyczący braku przejrzystości przy zawieraniu umów na zakupy szczepionki przeciw COVID od firmy Pfizer oraz dotyczący ingerencji w wybory - między innymi w Rumunii. Ale wymieniony jest też fundusz pożyczkowy na dozbrajanie Europy w wysokości 150 miliardów euro. 

Większość grup w Parlamencie Europejskim poparła szefową Komisji Ursulę von der Leyen i zapowiedziała odrzucenie wniosku o wotum nieufności - poinformowała korespondentka Polskiego Radia w Brukseli, Beata Płomecka.

Poniedziałkowa debata na sesji plenarnej w Strasburgu w tej sprawie trwała niecałą godzinę. Pod wnioskiem podpisali się głównie europosłowie ze skrajnej prawicy, ale także deputowani z Prawa i Sprawiedliwości. Manfred Weber, szef centroprawicowej frakcji, do której należy też przewodnicząca Komisji, zarzucił wnioskodawcom działanie na szkodę Unii. - Putinowi spodoba się to, co robią tutaj jego przyjaciele. Putin testuje nas każdego dnia. Jego ambicje wykraczają daleko poza Ukrainę, on nienawidzi naszego europejskiego stylu życia. Wiem, że niemiecka AfD i rumuński AUR to marionetki Putina. Ale dlaczego teraz PiS dołącza do tego prorosyjskiego sojuszu? - powiedział.

Wniosek odrzucą socjaliści i liberałowie. Konserwatyści podzieleni

Odrzucenie wniosku zapowiedzieli też socjaliści i liberałowie, a także zieloni, choć krytykowali oni Komisję i największą frakcję - centroprawicę za współpracę z prawicą i skrajną prawicą w niektórych kwestiach. Natomiast poparcie wniosku zapowiedziała skrajnie prawicowa frakcja Patrioci dla Europy. Fabrice Leggeri z tej frakcji podkreślał, że nadszedł czas na zmiany. - Europa zasługuje na coś więcej niż ciszę, niż na niejasność, biurokrację i autorytaryzm. Prowadzi Pani Komisję Europejską w sposób oderwany od rzeczywistości, od ludzi i wartości, na których opiera się nasz kontynent - mówił polityk.

Z kolei grupa konserwatystów się podzieliła. Deputowani PiS będą głosować za odwołaniem Komisji Europejskiej, ale Włosi należący do tej samej frakcji będą głosować przeciw odwołaniu. Współprzewodniczący grupy konserwatystów włoski europoseł Nicola Procaccini nazwał wniosek o wotum nieufności błędem. - Jest prezentem dla naszych przeciwników politycznych i to w momencie, kiedy odczuwają oni największą frustrację, bo większości centroprawicy jakiej nigdy wcześniej nie było, udaje nam się przywrócić odrobinę zdrowego rozsądku. Ten wniosek jest skazany na porażkę - stwierdził europoseł.

Von der Leyen: to podważanie zaufania do demokracji

Szefowa Komisji Europejskiej zarzuciła deputowanym, którzy podpisali się pod wnioskiem o wotum nieufności, próbę destabilizacji Unii. Przewodnicząca Komisji powiedziała w Strasburgu podczas debaty w Europarlamencie na temat wniosku, że ci, którzy go pisali to wyznawcy Putina. - To jest wzięte wprost z najstarszego podręcznika ekstremistów. To polaryzowanie społeczeństw, podważanie zaufania do demokracji, próba pisania historii na nowo. Nie ma dowodów na to, że oni mają jakąkolwiek odpowiedź, ale jest wiele dowodów na to, że wielu z nich jest wspieranych przez naszych wrogów, są marionetkami w rękach swoich mocodawców w Rosji i nie tylko - komentowała Ursula von der Leyen.

Czytaj także: 

Źródło: Polskie Radio/Beata Płomecka/pjm


Polecane

Wróć do strony głównej