Prof. Rafałowski: Nawrocki wyraźnie sygnalizuje chęć pewnej niezależności od PiS

Poseł PiS Zbigniew Bogucki ma zostać szefem kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego - ustaliła "Rzeczpospolita". Jak czytamy na łamach gazety, Bogucki został wybrany na to stanowisko spośród z czterech kandydatur. Wcześniej typowany był m.in. Przemysław Czarnek.

• Gośćmi Kamila Szewczyka w audycji "Gra o Pałac" (sobota, 12.07, godz. 11:06) byli: prof. Wojciech Rafałowski, socjolog polityki (UW) oraz Michał Tomasik (Polityka).

Wiceszefem kancelarii ma zostać były prezes Młodzieży Wszechpolskiej i wiceminister cyfryzacji w rządach PiS Adam Andruszkiewicz, który odpowiadał za kampanię internetową Karola Nawrockiego. Pracę w kancelarii prezydenta po 6 sierpnia ma dostać też kilkadziesiąt osób z Instytutu Pamięci Narodowej.

Prof. Wojciech Rafałowski zaznaczył, że widział Przemysława Czarnka w roli szefa kancelarii. - Spodziewałem się, że on może pójść w stronę Kancelarii Prezydenta, ponieważ to dałoby mu większą niezależność, także od prezesa Kaczyńskiego - zauważył i podkreślał, że Zbigniew Bogucki jest politykiem dużo mniej wyrazistym od Przemysława Czarnka. - Ciekawe jest dla mnie to, że Karol Nawrocki wyraźnie sygnalizuje jednak chęć pewnej niezależności od Prawa i Sprawiedliwości. Nie mówię o tu zależności ideologicznej, ideowo tam jest bardzo blisko. Ale może się okazać w pewnym momencie, że Karol Nawrocki jest prezydentem bliższym Konfederacji, a nie prezydentem Prawa i Sprawiedliwości - zaznaczył. 

"Polityk z wielkimi aspiracjami"

Michał Tomasik stwierdził, że byłoby zaskakujące, gdyby to Przemysław Czarnek został szefem kancelarii. - To polityk znany, polityk bardzo wpływowy, polityk z wielkimi aspiracjami sięgającymi nie tylko instytucji państwowych, ale również kierownictwa partią, którego kariera wręcz galopuje cały czas, od wojewody, przez ministra, teraz po wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości. Jednak osoby zasiadające w Pałacu (…), żyły w pewnym odosobnieniu, skupiały się na prezydencie, zresztą tak samo jak prezydent, trochę oddalały się również od tej polityki partyjnej - zauważył. 

- Nie po to Przemysław Czarnek tak buduje swoją pozycję i chyba robi to najskuteczniej, najbardziej systematycznie spośród wszystkich tzw. delfinów w PiS, żeby teraz zrzekać się i podejmować może i obiecującej funkcji (…), ale jednak funkcji ryzykownej, ponieważ praca nie jest zagwarantowana. Jest się na łasce Karola Nawrockiego. Nie wyobrażam sobie, żeby polityk takiej wagi jak Przemysław Czarnek chciał zależeć od Karola Nawrockiego bądź co bądź człowieka znikąd. Znalazłby się w sytuacji, gdzie jego dalsze losy i dalsza kariera zależałoby już nie tylko od Jarosława Kaczyńskiego i to byłby duży błąd - ocenił gość audycji

Czytaj także:

• Nawrocki ws. rocznicy rzezi wołyńskiej: domagam się systemowego rozwiązania

Jak zauważa "Rzeczpospolita" dziś już oficjalnie pracują dla prezydenta elekta, jego rzecznik Rafał Leśkiewicz i dyrektor biura prezesa IPN Jarosław Dębowski. Ten drugi ma zostać zastępcą Pawła Szefernakera, szefa gabinetu.

Źródło: Polskie Radio 24/ka