"Jestem oburzony". Nawrocki uderza w reformę lektur, MEN odpowiada
Karol Nawrocki zapowiedział obronę polskich lektur i wartości w edukacji, krytykując propozycje zmian w kanonie. Podkreślił, że będzie sprzeciwiał się działaniom, które - jego zdaniem - prowadzą do usuwania polskich bohaterów z historii i kultury. Resort edukacji zaznacza, że nie są to decyzje minister Barbary Nowackiej ani gotowe rozporządzenia, lecz propozycje przygotowane przez zespół ekspertów.
2025-08-09, 07:54
Nawrocki oburzony reformą lektur
Karol Nawrocki podczas swojego pierwszego orędzia podkreślił, że będzie bronił polskich lektur. - Będę też głosem tych Polaków, którzy chcą Polski normalnej, Polski przywiązanej do swoich wartości, Polski z dobrą polską szkołą, z polską literaturą i z polskimi lekturami - wskazywał. - Zrobię wszystko, aby dobra polska szkoła wychowywała kolejne pokolenia Polaków. By polski uczeń wychodzący ze szkoły rzeczywiście czuł dumę z bycia Polakiem - dodał.
Podczas rozmowy w Telewizji Republika ponownie wyraził niezadowolenie w tym temacie. - Gdy słyszę, że eksperci pani minister wyrzucają polskie lektury z lekcji w szkołach, to jestem oburzony i będę o tym głośno mówił - stwierdził prezydent.
Nawrocki zwrócił uwagę na pojawiający się w systemie edukacji niepokojący mechanizm, który - jego zdaniem - prowadzi do usuwania polskich bohaterów z muzeów oraz utrwalania niemieckiej narracji historycznej. - Bo widzimy, że w muzeach znikają bohaterowie, szefowie ważnych instytutów, właściwie powtarzają niemiecką narrację historyczną, znikają polskie lektury - mówił.
Podkreślił również, że żałuje, iż Barbara Nowacka nie zdecydowała się na spotkanie z nim w czasie, gdy pełnił funkcję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, "bo wówczas miał wiele swoich uwag do podstawy programowej i do nowego nauczania w polskich szkołach".
Prezydent zapowiedział, że podczas Narodowego Czytania będzie promował polską literaturę, akcentując jej wartość i piękno. Wskazał, że zmiany w edukacji nie są przypadkowe, lecz stanowią element szerszego mechanizmu, z którym - jak zadeklarował - "będzie walczył".
Reforma lektur? MEN komentuje
W ubiegłym tygodniu zespół ds. podstaw programowych z języka polskiego, podczas specjalnego webinaru dla nauczycieli, zaprezentował projekt zmian obejmujący kanon lektur. Zakłada on, że w ciągu roku szkolnego uczniowie przeczytają co najmniej cztery książki.
W klasach IV-VI nie wskazano konkretnych tytułów, pozostawiając miejsce zarówno na nowości, jak i klasykę. Pedagodzy będą mogli korzystać z obszernej listy lektur nieobowiązkowych, lecz zobowiązani zostaną do uwzględnienia m.in. fragmentów Biblii, wybranych mitów greckich, a także baśni i legend.
Dla klas VII–VIII zespół proponuje trzy obowiązkowe, dłuższe utwory: "Balladynę" Juliusza Słowackiego, "Dziady" cz. II Adama Mickiewicza oraz "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Wśród pozostałych lektur znalazły się: Treny VII i VIII oraz wybrane fraszki Jana Kochanowskiego, wybrane bajki Ignacego Krasickiego, "Reduta Ordona", "Śmierć pułkownika", wybrana ballada i fragmenty "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, wybrana nowela Bolesława Prusa lub Henryka Sienkiewicza, a także wybrane opowiadanie lub jednoaktówka Sławomira Mrożka oraz opowiadanie Idy Fink. Zarówno w klasie VII, jak i VIII uczniowie będą musieli przeczytać co najmniej cztery dłuższe lektury.
Dokument ma trafić do Ministerstwa Edukacji Narodowej we wrześniu, po czym rozpocznie się proces konsultacji społecznych. Jak podkreśla resort, nie są to decyzje minister Barbary Nowackiej ani gotowe rozporządzenia, lecz propozycje przygotowane przez zespół ekspertów.
- "Batyr zamiast Biblii"? Nowacka uderza w Nawrockiego
- Ukraińcy patrzą na prezydenta Nawrockiego. "Nie będzie takiej chemii, jak z Dudą"
- Tyle będą kosztować obietnice Karola Nawrockiego. "Nawet 125 mld zł rocznie"
Źródła: Polskie Radio/Gazeta Wyborcza/nł