Nauczyciele bez nagród. "Pozorne oszczędności"
Zmiana Karty Nauczyciela podniosła nagrody jubileuszowe dla nauczycieli, ale nie skorzystają na tym ci, którzy nabywają do nich prawo w 2025. Państwo zaoszczędzi 389 mln złotych, co nauczycielscy związkowcy nazywają "pozornymi oszczędnościami".
2025-09-11, 16:28
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Od 1 września obowiązuje zmiana Karty Nauczyciela podwyższająca nagrody jubileuszowe. Obejmie ona jednak tylko tych, którzy nabędą do nich prawo po 31 grudnia 2025
- Z wyliczeń nauczycielskich związkowców wynika, że w ten sposób wyższych nagród po 45 latach zatrudnienia pozbawiono 6 tys. nauczycieli, a 33 tys. pozbawiono wyższych nagród po 40 latach
- Związkowcy podają, że państwo zaoszczędzi na tym 389 mln złotych przy budżecie oświaty sięgającym ponad 100 mld złotych
"Pozorne oszczędności"
Resort edukacji pozbawił ok. 6 tys. nauczycieli prawa do nagrody jubileuszowej po 45 latach pracy. A kolejne 33 tys. osób nie dostanie wyższego świadczenia po 40 latach zatrudnienia. Związkowcy uważają, że to pozorne oszczędności – pisze w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak przypomina gazeta, od 1 września 2025 r. weszły w życie przepisy zmieniające Kartę Nauczyciela. Podwyższają one wysokość nagród – do 300 proc. pensji po 40 latach i 400 proc. po 45 latach pracy – ale obejmą wyłącznie nauczycieli, którzy nabędą do nich prawo po 31 grudnia 2025 r.
Związkowcy z nauczycielskich związków zawodowych wyliczyli, że wyłączenie obecnych uprawnionych pozwala państwu zaoszczędzić ok. 389 mln zł. Ich zdaniem to "pozorne oszczędności" wobec budżetu oświaty wynoszącego ponad 100 mld zł. Krytykują resort za hipokryzję i utrwalanie negatywnego wizerunku nauczyciela.
- Wyliczenia pokazują jednoznacznie, że słowa minister edukacji o podnoszeniu prestiżu nauczycieli są zwykłą hipokryzją - powiedział DGP Sławomir Wittkowicz, członek prezydium Forum Związków Zawodowych, przewodniczący WZZ "Forum-Oświata".
W jego ocenie, skoro w tym roku z budżetu państwa na potrzeby oświatowe przeznaczono 102,7 mld zł, to dodatkowy wydatek na objęcie wszystkich nauczycieli nowymi rozwiązaniami finansowymi nie jest wygórowany.
Ministerstwo Edukacji Narodowej - "Prawo nie może działać wstecz"
MEN tłumaczy, że nie ma środków na objęcie wszystkich i podkreśla, że prawo nie może działać wstecz. Z argumentacją nie zgadzają się związki zawodowe i samorządowcy, którzy obawiają się, że dodatkowe koszty zostaną przerzucone na budżety lokalne.
Obawy samorządowców spowodowane są faktem, że subwencja oświatowa, która powinna pokrywać wszystkie podstawowe koszty funkcjonowania szkół, często nie wystarcza nawet na połowę wydatków. W efekcie samorządy muszą dokładać kosztem innych dziedzin.
Czytaj także:
- Nauczyciel zarabia tyle co woźny? Sprawdziliśmy. Znamy konkretne stawki
- MEN bierze się za prywatne szkoły i przedszkola. Koniec eldorado?
- Wśród nauczycieli wrze. Przyjechali z całej Polski protestować przed MEN
Źródło: DGP/PAP/Andrzej Mandel