Ogromny protest w Gruzji. "70 tysięcy ludzi wyszło na ulice Tbilisi"

Gruzini demonstrują przeciwko zawieszeniu procesu akcesyjnego z UE. - Szacuje, że około 70 tysięcy ludzi wyszło na ulice Tbilisi - powiedział w Polskim Radiu 24 Wojciech Wojtasiewicz z Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych. 

2025-11-29, 14:33

Ogromny protest w Gruzji. "70 tysięcy ludzi wyszło na ulice Tbilisi"
Gruzini nie zgadzają się na antyeuropejski kurs . Foto: PAP/Abaca

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Minął rok od decyzji gruzińskich władz o zawieszeniu procesów eurointegracji
  • Gruzini prowadzą nieprzerwany protest, w rocznicę przybrał on na sile
  • Protestom nie przewodzą politycy opozycji, większość siedzi za kratami - powiedział Wojciech Wojtasiewicz

Gruzini demonstrowało w piątek (28.11) w Tbilisi, w pierwszą rocznicę zawieszenia procesu akcesyjnego tego kraju do Unii Europejskiej. Decyzja gruzińskiego rządu rok temu wywołała masowy ruch protestacyjny, w trakcie którego zatrzymano kilkaset osób. Demonstranci, niosąc flagi europejskie i gruzińskie, przemaszerowali główną ulicą Tbilisi, a następnie zorganizowali wiec przed parlamentem.

- Szacuje, że około 70 tysięcy ludzi wyszło na ulice Tbilisi - powiedział Wojciech Wojtasiewicz. Podkreślił, że protesty, choć nie tak liczne jak w rocznicę, odbywają się nieustannie nie tylko w Tbilisi, ale też innych miastach. - Raczej są liczone w setkach, tysiącach ludzi - doprecyzował. Dodał, że za protestami stoi społeczeństwo obywatelskie i nie przewodzą im politycy opozycji. - Zresztą większość z nich, liderów opozycji, jest obecnie za kratami w więzieniu - zauważył. - Jest to naprawdę niesamowite zjawisko, że przez rok, wieczór w wieczór te protesty trwają - stwierdził ekspert PISM. 


Posłuchaj

Wojciech Wojtasiewicz gościem Michała Strzałkowskiego (Świat 24) 19:04
+
Dodaj do playlisty

 

Wysokie grzywny a nawet kara więzienia

Wskazał, że protestujący są narażeni na represje. - Jeszcze zeszłej zimy zostały wprowadzone wysokie kary w wysokości 5 tys. lari za zablokowanie drogi bądź zasłanianie twarzy - wyjaśnił. Wyliczył, że to ok. 7,5 tys. zł, a zarobki w Gruzji są niższe niż w Polsce i jest to trzykrotność średniej pensji. - Kary zostały jeszcze poszerzone o możliwość zatrzymania protestujących i skazania na karę więzienia do 15 dni, a w wypadku recydywy nawet rocznego pozbawienia wolności - dodał. Wskazał, że także dziennikarze muszą się liczyć z komplikacjami i mają utrudnioną pracę. - Byli zatrzymywani, odbierano im sprzęt, byli bici - nie tylko przez policjantów, ale też chuliganów na wzór ukraińskich tituszek - opisał sytuację. 


Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Michał Strzałkowki
Opracowanie: Filip Ciszewski

Polecane

Wróć do strony głównej