Tragedia u wybrzeży Lampedusy. UE bezradna wobec napływu imigrantów
Do 94 wzrosła liczba uchodźców z Afryki, którzy zginęli u brzegów włoskiej wyspy Lampedusa.
2013-10-03, 16:45
Posłuchaj
Ich statek płynący z Libii stanął w płomieniach i zatonął.
Nieznana jest dokładna liczba zaginionych, bo nie ma jasności co do tego, ile osób było na pokładzie. Wśród ofiar są kobiety w ciąży i dzieci. W ciągu trwającej od rana akcji uratowano ponad 150 rozbitków. Na pokładzie byli głównie uciekinierzy z Erytrei i Somalii.
Tragedia u wybrzeży Lampedusy - czytaj więcej
Wcześniej informowano, że poszukuje się około 250 osób, lecz na razie nie ma żadnych wiarygodnych informacji, ile dokładnie osób było na pokładzie statku z uchodźcami. Niektórzy ocaleni powiedzieli, że było ich około 450-500, lecz brak potwierdzenia tej liczby.
REKLAMA
Papież Franciszek, także na Twitterze, zaapelował o modlitwę za ofiary tej tragedii, a w czasie jednego ze spotkań w Watykanie, nawiązując do niej, powiedział, że to "hańba".
To kolejny wypadek, w którym giną imigranci u wybrzeży Unii Europejskiej, a ta - jak mówią komentatorzy - jest bezradna i nie radzi sobie z masowym napływem uciekinierów z Afryki.
Każdy taki wypadek rodzi pytania o unijną politykę imigracyjną. Problemów jest mnóstwo, bo to nie tylko tragedie na morzu, kiedy toną łodzie z uciekinierami. Unia chce wkrótce uruchomić system dronów, by wyłapywać wcześniej nielegalnych imigrantów, choć i tu pojawiają się wątpliwości dotyczące skuteczności tych działań.
Morze Śródziemne jest głównym szlakiem przerzutu nielegalnych imigrantów, a włoska wyspa Lampedusa jest pierwszym przystankiem na ich drodze do Europy, czasem próbują też dotrzeć na Maltę.
REKLAMA
- Europa jako całość ponosi odpowiedzialność za rozwiązanie tego problemu - przyznał dziś komisarz do spraw regionalnych Johannes Hahn. Po arabskiej wiośnie tysiące uciekinierów przybywało do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. Włochy apelowały o europejską solidarność, prosiły, by kraje członkowskie przyjęły część imigrantów do siebie. Te jednak w większości były niechętne. Na nic zdały się apele Komisji Europejskiej. - Żaden kraj nie może rozwiązać problemu napływu imigrantów sam. Ten problem nie skończy się jutro, nie ma cudownego środka, konieczne są działania na poziomie europejskim - podkreślał dziś rzecznik Komisji Michele Cercone. Dlatego - dodał - nie ma wciąż spójnej polityki imigracyjnej, a kryzys wciąż testuje europejską solidarność.
mc
REKLAMA