Śladami studentek ASP okresu międzywojennego - jakie były ich losy?

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2021 15:30
- Na stołecznej ASP w okresie międzywojennym studiowało wcale nie mniej kobiet niż mężczyzn - mówi Marika Kuźmicz, opiekun merytoryczny wystawy "Kocham w życiu trzy rzeczy - samochód, alkohol i marynarzy...". - Jednak niewielu z nich udało się zaistnieć w świecie sztuki. Tą wystawą chcemy o nich przypomnieć.
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: Shuterstock/blurAZ

Wystawa 1200.jpg
Historie zapomnianych artystek - sztuka kobiet z Chorwacji, Łotwy, Słowenii i Polski

18 czerwca otwarcie wystawy "Kocham w życiu trzy rzeczy - samochód, alkohol i marynarzy...".  Wystawa zostanie otwarta w dwóch lokalizacjach, można będzie ją oglądać w galerii Lokal 30 i Fundacji Arton.


Posłuchaj
12:00 Czwórka/Stacja Kultura - artystki ASP 09.06.2021.mp3 Z Mariką Kuźmicz rozmawiamy o wystawie "Kocham w życiu trzy rzeczy - samochód, alkohol i marynarzy..." i (Stacja Kultura/Czwórka)

Helena Bukowska, Krystyna Dydyńska, Wiktoria Goryńska, Julia Keilowa, Janina Konarska, Julia Kotarbińska to tylko niektóre z artystek, którym poświęcona jest wystawa. Na warszawskiej ASP w latach 1918-1939 studiowało blisko tysiąc studentek. Niektóre walczyły o swoją pozycję w świecie sztuki, inne stały się żonami swoich mężów, porzuciły karierę artystyczną lub zupełnie przepadły w wojennej zawierusze. Wystawa podąża śladami kilkunastu z nich, próbując zbadać i przybliżyć historie tych, którym dotąd historia poskąpiła należnej uwagi.

Jak niecodzienne były to kobiety, może świadczyć zdanie: "Kocham w życiu trzy rzeczy - samochód, alkohol i marynarzy...", które posłużyło jako motto ekspozycji. - Autorką tych słów była jedna z bohaterek wystawy Krystyna Dydyńska, która oprócz tego, że była artystką, była również zapalonym kierowcą rajdów samochodowych - mówi gość audycji. - W 1937 roku wystartowała w rajdzie Warszawa-Gdynia-Warszawa. Zapytana przez dziennikarza, co skłoniło ją do wzięcia udziału w rajdzie, odpowiedziała prowokacyjnie właśnie tymi słowami.

IMG_Pisarka Anna Król i Karina Terzoni_1200.jpg
"Kamienny sufit". Emancypacja w sercu Tatr

Czytaj także:

Wystawa jest tylko elementem projektu, który fundacja Arton realizuje z zagranicznymi partnerami od 2019 roku, w ramach programu Kreatywna Europa. Za zadanie postawiono sobie przywrócenie pamięci o artystkach z różnych krajów, w tym z Polski. - W zeszłym roku wraz ze studentkami Wydziału Zarządzania Kulturą Wizualną ASP rozpoczęłyśmy pracę nad wystawą, która jest oparta o archiwum ASP w Warszawie - opowiada Marika Kuźmicz. - Był to początek kuratorskiego i detektywistycznego śledztwa. Okazało się, że mimo iż w warszawskiej Akademii studiowało w okresie międzywojennym prawie tyle samo kobiet co mężczyzn, to w obiegu wystawienniczym tych pierwszych jest zdecydowanie mniej.

Był to impuls dla kuratorek do postawienia wielu pytań. Między innymi o to, co sprawiło, że kobiety, które skończyły ASP, nie miały szansy zaistnieć w kręgach sztuki tak szeroko, jak artyści mężczyźni. Dokumenty dostępne w archiwum stały się początkiem poszukiwań ich biografii, które okazały się fascynujące i niezwykłe.

- To, co łączyło artystki, to fakt, że mierzyły się z trudnościami finansowymi. Łączył je również upór w dążeniu do celu i zdobywaniu wiedzy, a potem próba funkcjonowania w środowisku. To wymagało wielkiej determinacji - mówi gość Czwórki. 

Wystawę będzie można oglądać do 15 października.

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Materiał przygotowała: Adrianna Janiszewska

Data emisji: 09.06.2021

Godzina emisji: 11.16

aw


Czytaj także

Wystawy online - Londyn, Sydney, Sztokholm

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2021 21:50
Kwiaty w Londynie, samotność w erze hiperłączności w Sydney i fotograficzny pop-art w Sztokholmie. Jak co tydzień Ada Janiszewska opowiada o najciekawszych ekspozycjach, które możemy zwiedzać wirtualnie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Galerie online. Umysł i liście, Mona Lisa i kultura ekranu

Ostatnia aktualizacja: 07.04.2021 11:00
Na światowe wycieczki musimy jeszcze chwilkę zaczekać. Na szczęście muzea Paryża, Londynu czy Oslo możemy zwiedzać online. 
rozwiń zwiń