Rozliczenie rządów PiS. Wojciech Maziarski liczy na prokuraturę i nakazy aresztowań
- Komisje śledcze nie przyniosą oczekiwanych skutków. Zagłuszają się i odciągają od siebie wzajemnie uwagę, ciężar zarzutów się dewaluuje, a komisja staje się narzędziem do grillowania polityków byłej władzy - powiedział w Polskim Radiu 24 dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Maziarski. - Dużo większe znaczenie będą miały postępowania prokuratorskie a następnie sądowe, które - mam nadzieję - zakończą się wyrokami skazującymi - dodał.
2024-07-10, 21:54
- Miałem nadzieję, że tym razem rozliczenia nastąpią i sprawa nie rozejdzie się po kościach. Pierwszy raz w historii wolnej Polski, po upadku komunizmu, mieliśmy do czynienia z tak bezceremonialnymi, bezczelnymi przypadkami łamania prawa i to prawa najwyższego, a więc konstytucji - powiedział w Polskim Radiu 24 Wojciech Maziarski z "Gazety Wyborczej" komentując rozliczenia Zjednoczonej Prawicy po wyborach 15 października ubiegłego roku. - To nie może ujść płazem, to musi zostać ukarane - podkreślał.
Przemiany roku 1989. "Obie strony umowy przestrzegały"
Publicysta stwierdził, że po przełomie 1989 roku i upadku komunizmu, "pojawiały się głosy krytykujące zbyt łagodne podejście nowej władzy do polityków upadłego reżimu". - To przejęcie władzy odbyło się drogą ewolucyjną, kompromisową, negocjacyjną. Tamta ekipa nie tylko podpisała kapitulację i oddała władzę bez jednego aktu przemoc i po dobroci, ale też później przestrzegała norm konstytucyjnych i współpracowała ze zwycięzcami, w restauracji, w odbudowie demokracji w Polsce i w ustanowieniu systemu demokratycznego i praworządnego - mówił.
Czytaj także:
- Tadeusz Mazowiecki. Pierwszy niekomunistyczny premier
- "Noc teczek", czyli kulisy obalenia rządu Jana Olszewskiego
- "Polacy wstali z kolan i podnieśli głowy". Andrzej Gelberg o fenomenie "Solidarności"
Jego zdaniem, "obywatele podeszli do tego z uznaniem i docenili to w ten sposób, że wkrótce po upadku komunizmu postkomuniści objęli władzę w Polsce, a prezydentem został Aleksander Kwaśniewski, były sekretarz KC PZPR". - Mało tego, w historii polskich prezydentur bardzo dobrze się zapisał. Okazało się, że ci byli komuniści okazali się w swojej masie demokratami i dobrymi patriotami - stwierdził.
- Trudno się dziwić, że te rozliczenia były tak śladowe, ograniczały się do ewidentnych przestępstw i zbrodni ubeckich. Trudno represjonować partnera, który oddaje władze i kooperuje ze zwycięzcą - argumentował Wojciech Maziarski.
REKLAMA
Jak mówił, po obradach okrągłego stołu, "obie strony umowy przestrzegały". - Nawet jeśli w radykalnej polskiej prawicy pojawiały się głosy, by dekomunizować, to przez lata nic takiego nie następowało. Dopiero teraz, pod władzą PiS, nastąpiły antykonstytucyjne kroki jak ustawa dezubekizacyjna, która hurtem, nie zważając na winy, całym kategoriom osób zmniejszyła świadczenia emerytalne do minimum. Wystarczyło być sprzątaczką w jakimś urzędzie bezpieczeństwa, by spotkać się z represjami - dodał.
Dalsza część tekstu pod nagraniem:
Posłuchaj
Wady komisji śledczych
Gość "Pomówmy o tym" przyznał, że "nie jest fanem" sejmowych komisji śledczych. - Tam się nie rozliczy przestępców pisowskich. Dobrą drogą jest droga przez prokuraturę, nakazy aresztowania, bo już wiemy, oczekujemy, że one się posypią. To rozliczanie będzie się toczyło - wyjaśnił.
- Tych komisji się namnożyło, one się wzajemnie zagłuszają i odciągają od siebie wzajemnie uwagę. Ciężar zarzutów się dewaluuje, a komisja staje się narzędziem do grillowania polityków byłej władzy. To się dzieje nie dlatego, że członkowie tej komisji tego chcą, tylko taka jest naturalna dynamika sytuacji - stwierdził.
REKLAMA
Czytaj także:
- Szanse powrotu PiS do rządów. Stefaniuk: musimy odzyskać zdolność koalicyjną
- Były senator PiS w końcu odpowie za okrutny czyn. Ścigała go policja w całej Polsce
- PiS będzie musiało zwrócić miliony? Konstytucjonalista wyjaśnia
Przekonywał też, że przedstawicielom PiS w komisjach zależy na sparaliżowaniu ich pracy. - Moim zdaniem, te komisje nie okażą się wielkim sukcesem, nie przyniosą oczekiwanych skutków. Dużo większe znaczenie będą miały postępowania prokuratorskie a następnie sądowe, które - mam nadzieję - zakończą się wyrokami skazującymi - ocenił.
- Wtedy się okaże, że ci bezczelni przestępcy polityczni, gangsterzy, którzy do niedawna sprawowali władzę, byli ministrami, wiceministrami i eksponowanymi urzędnikami, wylądują w kiciu i będą siedzieć w celach - powiedział Wojciech Maziarski.
Więcej w nagraniu:
Posłuchaj
***
Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzący: Paweł Wojewódka
Gość: Wojciech Maziarski ("Gazeta wyborcza")
Data emisji: 10.07.2024
Godzina emisji: 21.06
REKLAMA
Polskie Radio 24/ mbl
REKLAMA