Protesty wyborcze. Paweł Szrot: elektorat "Silnych razem" potrzebuje mitu
2025-06-16, 17:30
- Cała kampania przeciwko ważności wyborów, nie tylko protesty, jest wytwarzaniem mitu na potrzeby segmentu elektoratu - "Silnych razem". Ten elektorat potrzebuje mitu. Przecież oni nie uważają, że są w stanie przegrać w uczciwej walce z naszą stroną - mówił w Polskim Radiu 24 poseł PiS Paweł Szrot.
Poniedziałek jest ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi na urząd Prezydenta RP. Rzecznik Sądu Najwyższego informował, że protesty cały czas spływają. Według jego informacji poczta miała przywieźć 15 worków takich protestów. W ostatnim dniu protest do SN złożył m.in. europoseł KO Michał Wawrykiewicz. "Jest tak duża liczba nieprawidłowości, że może to rodzić uzasadnione podejrzenia, że wybory zostały przeprowadzone w sposób nieuczciwy" - komentował.
- Gościem Pawła Pawłowskiego w audycji "Rozmowa Polskiego Radia 24" (poniedziałek, 16.06, godz. 16.33) był Paweł Szrot z PiS.
Absurd, nonsens, bzdura
Jednak zdaniem gościa Polskiego Radia 24 jest to bzdura. - Mówi się o tym na różnych poziomach, od poziomu giertychowego, na twardo, że opozycja miała sfałszować wyniki wyborów przez swoich ludzi w tysiącach komisji. Po różnego rodzaju wątpliwości, jak robi to poseł Cezary Tomczyk. Mecenas Wawrykiewicz twierdził, że nie ma komu stwierdzić ważności wyborów prezydenckich, bo Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem. Co w takim razie z jego mandatem europosła? Tam sam Izba SN stwierdzała o ważności wyborów do europarlamentu. Dla mnie jako prawnika oczywiste jest, że nie ma żadnej różnicy między pozycją Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN w wyborach parlamentarnych, do PE, samorządowych i prezydenckich. Zapisy konstytucji i Kodeksu wyborczego w każdym przypadku są takie same. Twierdzenie, że w trzech przypadkach korzysta się z domniemania ważności wyborów, ale nie przy wyborach prezydenckich jest absurdem, nonsensem i bzdurą - powiedział Paweł Szrot.
Posłuchaj
Prawo do protestu
Poseł PiS zapewnił, że nigdy nie będzie odmawiał obywatelom ich praw. W tym do pretestów wyborczych. - Powinny być umotywowane, uzasadnione faktycznie i prawnie. Jeśli nie, to odrzucone. I niczego innego nie spodziewam się po tych protestach. Podnosiliśmy poważne nieprawidłowości aż do poziomu podejrzenia popełnienia przestępstwa, czyli finansowania z zagranicy hejterskiej kampanii Rafała Trzaskowskiego. Prokuratura podjęła tę sprawę - tłumaczył Szrot.
Mitologia
Zgodził się też z opinią, że protesty wyborcze są próbą osłabienia mandatu Karola Nawrockiego. - Z jednej strony jest to prawo przysługujące obywatelom, z drugie strony, cała kampania przeciwko ważności wyborów, nie tylko protesty, jest wytwarzaniem mitu na potrzeby segmentu elektoratu - "Silnych razem". Ten elektorat potrzebuje mitu. Przecież oni nie uważają, że są w stanie przegrać w uczciwej walce z naszą stroną - podsumował Szrot.
REKLAMA
Państwowa Komisja Wyborcza 2 czerwca ogłosiła wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich. Podała, że Karol Nawrocki zdobył 50,89 procent głosów i został wybrany na prezydenta, zaś Rafał Trzaskowski - 49,11 procent głosów.
Źródło: Polskie Radio 24/jt
Polecane
REKLAMA