"Kłamstwo smoleńskie". Lichocka: to wynika z propagandy wielkich postkomunistycznych mediów
2023-04-16, 12:25
Joanna Lichocka, wspominając w Polskim Radiu 24 wydarzenia związane z katastrofą smoleńską, zauważyła, że już dwie godziny po katastrofie rosyjskie media przedstawiały narrację o błędzie pilotów, o tym, że prezydent "uparł się, żeby lądować", a samolot cztery razy podchodził do lądowania. Ten sam przekaz wkrótce zaczęły serwować też polskie media głównego nurtu. - Wtedy zrozumiałam, że było kłamstwo katyńskie (...) i teraz będziemy mieli kłamstwo smoleńskie - mówiła.
Joanna Lichocka 10 kwietnia 2010 roku była dziennikarką i w tej roli została wysłana do Katynia, by stamtąd relacjonować uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W Polskim Radiu 24 wspominała wydarzenia z samego momentu katastrofy i krótko po nim.
Joanna Lichocka: rosyjska propaganda 2 godziny po katastrofie obarczyła winą pilotów i Lecha Kaczyńskiego
Zauważyła, że wokół wydarzeń w Smoleńsku od najwcześniejszych chwil prowadzona była wojna propagandowa, którą zapoczątkowały rosyjskie media, a w którą szybko włączyła się część także polskich nadawców.
Lichocka opowiadała, że krótko po katastrofie smoleńskiej miała wracać do Polski, by w kraju realizować programy specjalne związane z katastrofą. Kiedy wracała z cmentarza w Katyniu do hotelu, by się spakować i wracać pociągiem do Polski, rozmawiała w rosyjskim kierowcą busa prasowego. Dziennikarze poprosili go, by wyłączył skoczną muzykę, której słuchał, co on z całkowitym zrozumieniem uczynił. Okazało się, że na podsufitce miał telewizor, na którym oglądał rosyjską telewizję.
- On nam powiedział: "wasz prezydent uparł się, żeby lądować, cztery razy podchodzili do lądowania, kto to słyszał w takiej mgle i takiej pogodzie upierać się przy lądowaniu. No i zginęli". Zobaczyliśmy, że już w dwie godziny po katastrofie rosyjskie media podawały tę narrację - mówiła Joanna Lichocka.
REKLAMA
"Było kłamstwo katyńskie, jest kłamstwo smoleńskie"
- Wróciłam do Polski (...) i włączyłam telewizję. Włączyło mi się TVN. I pierwsza rzecz, którą słyszę? "Prezydent prawdopodobnie uparł się przy lądowaniu, cztery razy podchodzili do lądowania, błąd pilotów w złych warunkach atmosferycznych, piloci pod presją, to trzeba będzie wyjaśnić". TVN powiedział dokładnie to samo, co ten kierowca na parkingu w Katyniu - zauważyła poseł PiS.
Jak dodała, w tym momencie uświadomiła sobie, że "mieliśmy do czynienia z kłamstwem katyńskim, z którym musieliśmy się mierzyć przez dekady i teraz będziemy mieli kłamstwo smoleńskie". - I na nas, dziennikarzy, spada ta gigantyczna odpowiedzialność walki z tym kłamstwem. TVN pokazał, że ono będzie jednoznaczne, że będzie nas zalewać, że nie będziemy mogli znaleźć tej prawdy - zaznaczyła.
W jej ocenie w innych państwach, szczególnie w naszym regionie, panuje powszechne przekonanie, że w Smoleńsku doszło do zamachu na polskiego prezydenta. To samo mówi też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W Polsce zaś - stwierdziła - wiemy o katastrofie najmniej. - To wynika z propagandy wielkich postkomunistycznych mediów, które przez te 13 lat zrobiły wszystko, żeby tę tragedię wyszydzić, wyśmiać i zakłamać - podkreśliła Joanna Lichocka.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Posłuchaj
- Pamięć o ofiarach. Trwają obchody 13. rocznicy katastrofy smoleńskiej
- Niewygłoszone przemówienie Lecha Kaczyńskiego z 10.04.2010
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzi: Adrian Klarenbach
Gość: Joanna Lichocka (poseł PiS, członek Rady Mediów Narodowych, b. dziennikarka)
Data emisji: 16.04.2023
Godzina emisji: 10.06
PR24/jmo
Polecane
REKLAMA