Handel ludźmi, terroryzm, Grupa Wagnera. Prof. Zajączkowski wskazuje kontekst puczu w Nigrze
- To, co się dzieje w Afryce, może mieć konsekwencje także dla Europy - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Kamil Zajączkowski z Centrum Europejskiego UW. Pytany o powody zaniepokojenia państw Zachodu sytuacją w Nigrze, wskazał m.in. na możliwą działalność w tym kraju Grupy Wagnera, a także na terroryzm i poczynania handlarzy ludźmi.
2023-08-10, 13:29
- Gdybyśmy spojrzeli na mapę Afryki, to zobaczylibyśmy, że mieliśmy, w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat, kilka przewrotów, zamachów wojskowych, także w pasie państw leżących w Sahelu, poniżej Afryki Północnej - w Nigrze, Mali czy Burkina Faso - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Kamil Zajączkowski z Centrum Europejskiego UW.
Skomentował w ten sposób niepokoje wywołane sytuacją polityczną w Nigrze i kilku innych państwach Sahelu. Pod koniec lipca w Nigrze doszło do puczu wojskowego. Grupa oficerów wystąpiła w państwowej telewizji, a jej przedstawiciel odczytał oświadczenie, iż prezydent Mohamed Bazoum został odsunięty od władzy, granice państwa zamknięte i ogłoszona została godzina policyjna.
Migranci, terroryści i Grupa Wagnera
Zdaniem Gościa Polskiego Radia 24, wydarzenia w Nigrze i całym pasie Sahelu "mogą mieć konsekwencje także dla Europy". Prof. Zajączkowski przypomniał, że przez Niger przechodzi szlak migracyjny z Afryki subsaharyjskiej do Europy, co wiąże się z działalności handlarzy ludźmi, wszystkie zaś trzy państwa Sahelu "odgrywały bardzo istotną rolę, jeśli chodzi o zwalczanie grup terrorystycznych". - W tych trzech państwach Sahelu mamy do czynienia z intensywną działalnością trzech najważniejszych ugrupowań terrorystycznych: Boko Haram, Al-Kaidy i Al-Shabab - tłumaczył.
Jak mówił, Niger, Mali, Burkina Faso, a także Czad, Mauretania, jako "G5-Sahel", przy wsparciu Francji, UE i USA, zwalczały działalność ugrupowań terrorystycznych. - Z tych pięciu państw, które należą do G5-Sahel, tylko Mauretania ostała się jako państwo, w którym nie było przewrotu - wskazał.
REKLAMA
Kolejnym czynnikiem powodującym zainteresowanie krajów UE państwami tego regionu jest działalność tam Grupy Wagnera. - Dzisiaj Grupa Wagnera oficjalnie stacjonuje w Republice Środkowoafrykańskiej, w Mali, ale także mówi się o współpracy z Czadem, Libią czy Sudanem - mówił prof. Kamil Zajączkowski.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Media: wycofując się z Sahelu, Zachód otwiera Rosji drzwi do konsolidacji wpływów w Afryce
- Reakcje świata na pucz w Nigrze. Ekspert: sankcje i interwencja zbrojna są realne
Międzynarodowe tło puczu w Nigrze
Departament Stanu USA zaprzeczył pod koniec lipca, jakoby istniały wskazówki, iż z zamachem stanu w Nigrze miała być powiązana rosyjska najemnicza Grupa Wagnera. Francuskie media podkreślają jednak obecność rosyjskich flag i prorosyjskich haseł na demonstracjach zwolenników puczu, a dziennikarz Heorhij Erman z ukraińskiej redakcji BBC zauważa, że Niger był do tej pory jednym z niewielu sojuszników Ukrainy w regionie. Teraz sytuacja może się zmienić "ze złej na jeszcze gorszą".
"»Niech żyje Rosja!« Zwolennicy puczu w Nigrze rozwinęli rosyjskie flagi" - podawało Radio France Internationale. Podkreślono, że poza hasłami prorosyjskimi w stolicy Nigru Niamey słychać było również hasła antyfrancuskie. Anne-Fleur Lespiaut, korespondentka telewizji TV5 Monde, udostępniła na Twitterze film, na którym zwolennicy zamachu stanu wykrzykują: "Precz z Francją! Francjo, zostaw nas w spokoju! Niech żyje Rosja!".
Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) zagroziła po zamachu stanu, że wyśle wojsko do Nigru, jeżeli junta nie odda władzy. Wspólnota zażądała przywrócenia prezydenta Bazouma w ciągu siedmiu dni. Ten termin minął w niedzielę. W odpowiedzi na te deklaracje wojskowa junta zamknęła przestrzeń powietrzną nad Nigrem.
REKLAMA
***
Audycja: "Temat dnia/ Gość PR24"
Prowadzący: Mirosław Skowron
Gość: prof. Kamil Zajączkowski (Centrum Europejskiej UW)
REKLAMA
Data emisji: 10.08.2023
Godz. emisji: 11.06
Polskie Radio 24, PAP, IAR/ mbl
REKLAMA