Prezes Glapiński kontra zarząd NBP. "To już jest wojna"

Prezes Adam Glapiński odebrał trzem członkom zarządu NBP nadzór nad departamentami merytorycznymi. - O ile sama decyzja już jest kontrowersyjna, no to już jej uzasadnienie tym bardziej jest kontrowersyjne. Można sobie łatwo wyobrazić, jak poważnym zarzutem jest powiedzenie, że nierzetelnie pracują członkowie Narodowego Banku Polskiego - ocenił w Polskim Radiu 24 Grzegorz Nawacki, redaktor naczelny i prezes portalu XYZ.

2025-12-12, 13:45

Prezes Glapiński kontra zarząd NBP. "To już jest wojna"
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński . Foto: PAP/Radek Pietruszka

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Trwa konflikt między prezesem NBP a członkami zarządu
  • Prezes Adam Glapiński odebrał nadzór nad departamentami trzem członkom zarządu
  • Grzegorz Nowacki uważa, że to przyniesie NBP straty wizerunkowe i spowoduje spadek zaufania do kolejnej instytucji

Trzej zbuntowani członkowie zarządu Narodowego Banku Polskiego zostali pozbawieni kontroli nad departamentami merytorycznymi - przekazał NBP, publikując raport ws. zmian w strukturze organizacyjnej instytucji. Nadzoru nad departamentami merytorycznymi zostali pozbawieni: Marta Gajęcka, Rafał Sura i Piotr Pogonowski. Łącznie już czterech członków zarządu nie nadzoruje żadnego departamentu. Wcześniej nadzoru został pozbawiony Paweł Mucha. Nieoficjalnie przyczyną zmian w organizacji pracy miała być "utrata zaufania przez prezesa i nienależyte wykonywanie obowiązków". Grupa członków zarządu NP domaga się ograniczenia władzy prezesa i chce zmian w regulaminie instytucji.

Grzegorz Nawacki przyznał, że o konflikcie w NBP było już słychać od dłuższego czasu. - Początkowo miał formę. uszczypliwości wymienianych w jakichś wywiadach albo w mediach społecznościowych. No to były takie docinki pokazujące, że nie ma zgody między członkami zarządu NBP. Natomiast w tym tygodniu zaobserwowaliśmy eskalację - stwierdził. Tłumaczył, że w uproszczeniu w tym konflikcie chodzi o to, że "członkowie zarządu chcieli w swoim wniosku troszkę ograniczyć kompetencje prezesa". - Na co prezes odebrał im nadzór nad departamentami, sprawiając, że ich rola znacząco osłabła - przyznał.

Posłuchaj

Grzegorz Nawacki, redaktor naczelny i prezes portalu XYZ gościem Ewy Wasążnik (Temat dnia) 17:05
+
Dodaj do playlisty

"Decyzja kontrowersyjna i poważny zarzut"

Gość Polskiego Radia 24 uważa, że to, co dzieje się obecnie w NBP "można nazywać z całą pewnością wojną". - Bo jeśli członkowie zarządu tracą kompetencje, czyli de facto tracą wpływy, tracą możliwość wpływania na politykę, to myślę, że nie będzie przesadą mówić o tym, że to jest wojna - podkreślił. Dodał, że "w tego typu sytuacjach obie strony okupują się, powołując na regulamin". - Czyli prezes uważa, że miał takie prawo, członkowie uważają, że to jest nadużycie kompetencji. No jak się można domyślać, twórcy regulaminów czy ustaw nie przewidzieli takich sytuacji. No bo pewnie nikt nie zakładał, że będzie dochodzić do aż tak silnych sporów personalnych - powiedział.

Nowacki przyznał, że "jakby spojrzeć na ten spór bez tak dużych emocji i się zastanowić, o co tak naprawdę jest ten konflikt, to to nie ma jakiejś rewolucji". - Nikt nie próbował prezesowi odebrać władzy. Po prostu członkowie zarządu chcieliby żeby m.in. decyzje o obsadzaniu stanowisk dyrektorskich czy uzależnienie wysokości nagród i premii dla prezesa były decyzją wspólną zarządu, a nie tak bardziej jednoosobową prezesa. No bo w tej chwili rzeczywiście nagrody i premie chociażby, to trochę rozdzielał prezes jednoosobowo - tłumaczył.

Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że prezes Glapiński, pozbawiając nadzoru nad departamentami członków zarządu, "powołał się na utratę zaufania i nierzetelność pracy". - O ile sama decyzja już jest kontrowersyjna, no to już jej uzasadnienie tym bardziej jest kontrowersyjne. Można sobie łatwo wyobrazić, jak poważnym zarzutem jest powiedzenie, że nierzetelnie pracują członkowie Narodowego Banku Polskiego - podkreślił.

Podkopanie zufania do kolejnej instytucji

Nowacki przyznał, że konflikt w NBP ma "konsekwencje wizerunkowe". - W oczach międzynarodowych na pewno nie dodaje nam to powagi, delikatnie mówiąc - stwierdził. Wskazał, że konflikt w NBP pokazuje też, że "mamy tutaj kolejny obszar, w którym ten spór polityczny, ta polaryzacja podkopuje trochę autorytet instytucji". - Kiedyś żyliśmy w takich czasach, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego był wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Z nim się jakby nie dyskutowało. Przyjmowaliśmy, że to jest wyrok najwyższego ciała i trzeba się podporządkować. A potem systematycznie, a to żeśmy jakiegoś wyroku nie wydrukowali, a to żeśmy go publicznie kwestionowali, a to żeśmy go po prostu nie wdrożyli w życie. No i w ten sposób to najwyższe sądownictwo podkopało swój autorytet. Dziś już obywatele pewnie nie mają zbyt dużego zaufania do sądownictwa. No i tu jest trochę podobnie - ocenił.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Ewa Wasążnik
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej