''Fit for 55'', czyli UE w trosce o klimat. Chiny nie przejmują się emisjami gazów cieplarnianych

2021-10-19, 05:18

''Fit for 55'', czyli UE w trosce o klimat. Chiny nie przejmują się emisjami gazów cieplarnianych
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock/Alexandros Michailidis

Organizacja zrzeszająca polskie firmy Business & Science Poland przekonuje, że propozycje Komisji Europejskiej dotyczące klimatu wywołują obawy w kwestii konkurencyjności. Zastrzeżenia budzi m.in. propozycja zmniejszenia liczby otrzymywanych bezpłatnych uprawnień do emisji dla różnych sektorów gospodarki.

BSP, z siedzibą w Brukseli, reprezentuje firmy m.in. w sektorach: rafineryjnym, metali nieżelaznych, chemicznym, nawozowym, a także transportu lotniczego.

Organizacja przygotowała stanowisko w sprawie unijnego pakietu dotyczącego klimatu FitFor55, które przekazała polskim europosłom. W dokumencie zwraca się przede wszystkim uwagę na konieczność zapewnienia konkurencyjności polskim i europejskim przedsiębiorstwom na rynkach globalnych. W ocenie członków BSP, reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji ETS nie powinna prowadzić do pogorszenia międzynarodowej konkurencyjności. Obawy wywołują zaproponowane zmiany dotyczące przydziałów darmowych uprawnień do emisji.

- Celem jest ograniczanie emisji i utrzymanie konkurencyjności europejskiej gospodarki. Należy pamiętać, że firmy europejskie będą musiały ponosić dodatkowe koszty za wdrożenie innowacyjnych technologii. Będzie potrzeba dodatkowego finansowania. Tych kosztów firmy pozaunijne nie ponoszą. Wpływa to na konkurencyjność firm - mówiła na niedawnej debacie w Brukseli dyrektor biura BSP w Brukseli Katarzyna Lachowicz.

Częścią pakietu między innymi jest tzw. mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism). Zakłada on, że importerzy z UE będą kupować certyfikaty emisji dwutlenku węgla odpowiadające cenie emisji, która zostałaby zapłacona, gdyby towary zostały wyprodukowane zgodnie z unijnymi przepisami.

Powiązany Artykuł

elektrownia atomowa free shutt 1200 .jpg
Czy kupimy "atom" od Francji? Prezes koncernu EDF: jesteśmy w stanie dostarczyć sześć reaktorów

I odwrotnie, gdy producent spoza UE może wykazać, że zapłacił już cenę za dwutlenek węgla wyemitowany w produkcji importowanych towarów w kraju trzecim, odpowiedni koszt może zostać w pełni odliczony dla importera. CBAM w założeniu ma zmniejszyć ryzyko ucieczki emisji poprzez zachęcanie producentów z krajów spoza UE do ekologizacji procesów produkcyjnych.

Zdaniem BSP, mechanizm nie powinien stanowić alternatywy dla istniejących narzędzi polityki klimatycznej. Organizacja uważa, że zmniejszenie liczby otrzymywanych bezpłatnych uprawnień do emisji o 10 proc. przez okres 10 lat dla sektorów objętych mechanizmem CBAM jest istotnym zagrożeniem dla konkurencyjności sektorów na rynkach eksportowych.


Kolejne sektory gospodarki objęte ograniczeniami emisji

Częścią propozycji KE jest objęcie pakietem także sektora lotniczego. BSP uważa w tym kontekście, że należy całkowicie odrzucić propozycję wprowadzenia podatku akcyzowego od paliw lotniczych. ''Niewspółmierne obciążenie przewoźników europejskich względem przewoźników z państw trzecich mogłoby przyczynić się do znacznego zachwiania konkurencyjności'' - podkreślają przedsiębiorcy.

W najbliższych miesiącach w Brukseli i unijnych stolicach będą toczyć się negocjacje nad pakietem klimatycznym Fitfor55. Nowe przepisy mają sprawić, że UE zrealizuje ambitny cel ograniczenia emisji o co najmniej 55 proc. do 2030 roku. W UE nie brak jednak głosów, że pakiet może okazać się problematyczny dla niektórych gospodarek.

Każdy z unijnych krajów ma inny miks energetyczny, inny poziom rozwoju społeczno-gospodarczego oraz inne potrzeby wynikające z transformacji energetycznej i dlatego negocjacje będą trudne. Prace będą prowadzone równolegle przez przedstawicieli państw członkowskich w Radzie UE, a także Parlament Europejski.

Punktem wyjścia będzie propozycja, jaką KE przedstawiła w lipcu. Dotyczy ona wielu dziedzin unijnej gospodarki – od energetyki, po transport, rolnictwo i podatki. Ma ona na celu dostosowanie unijnej polityki do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku.

Aby to osiągnąć, KE wyznaczyła UE m.in. bardziej ambitny cel dotyczący zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych do 40 proc. w całkowitym zużyciu energii do 2030 roku, z poziomu około 20 proc. w 2019 roku. Zastępuje to obecny cel 32-procentowego udziału OZE do 2030 roku.

Powiązany Artykuł

węgiel.jpg
Od połowy 2022 r. zaostrzenie norm dla węgla do domowych pieców. Nie będzie już "eko"

KE proponuje też m.in. stopniowe wycofywanie się z bezpłatnych uprawnień do emisji dla lotnictwa oraz włączenie tego sektora do unijnego systemu handlu emisjami. Aby rozwiązać problem braku redukcji emisji w transporcie drogowym i w budynkach, KE proponuje ustanowienie dla nich odrębnego, nowego system handlu uprawnieniami do emisji.
Dla zwiększenia wydatków na walkę ze zmianami klimatu w budżecie unijnym KE chce, by państwa członkowskie przeznaczały całość swoich dochodów z handlu uprawnieniami do emisji na projekty związane z klimatem i energią. Specjalna część dochodów z nowego systemu dotyczącego transportu drogowego i budynków powinna łagodzić ewentualne skutki społeczne dla gospodarstw domowych, mikroprzedsiębiorstw i użytkowników transportu znajdujących się w trudnej sytuacji.

KE chce też, by UE wyznaczyła ambitne cele dotyczące osiągnięcia neutralności klimatycznej w sektorach użytkowania gruntów, leśnictwa i rolnictwa, co dotyczy również emisji rolniczych innych niż CO2, takich jak te pochodzące ze stosowania nawozów i od zwierząt hodowlanych.


Tymczasem we Francji

Francuski sąd nakazał państwu dotrzymanie zobowiązań w sprawie zmian klimatycznych, poinformowały w czwartek organizacje ekologiczne wnoszące sprawę. Orzeczenie paryskiego trybunału administracyjnego nakazuje francuskiemu rządowi podjęcie wszelkich niezbędnych środków w celu naprawienia szkód ekologicznych i zapobieżenia dalszemu wzrostowi emisji dwutlenku węgla najpóźniej do końca grudnia 2022 roku.

- Teraz system sądowniczy staje się sprzymierzeńcem w naszej walce ze zmianami klimatu - powiedział dziennikarzom dyrektor Greenpeace France Jean-Francois Julliard.

Sąd orzekł, że rząd musi respektować swoje zobowiązanie do redukcji francuskich emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. do 2030 r. w porównaniu z 1990 r., ale nie nałożył grzywien ani kar, aby wyegzekwować swoje orzeczenie. Francja jest jednym z kilku krajów, w których działacze ekologiczni wykorzystują system sądowniczy, aby zmusić swoje rządy do podjęcia szybszych działań przeciwko globalnemu ociepleniu.

Arie Alimi, jeden z prawników organizacji pozarządowych, powiedział dziennikarzom, że jeśli rząd nie podejmie odpowiednich działań w celu zmniejszenia emisji do końca 2022 roku, sąd może zastosować się do swojego orzeczenia i nałożyć kary. Celia Gautier z Fondation Nicolas Hulot powiedziała, że jej organizacja zaprosi wszystkich kandydatów w wyborach prezydenckich w kwietniu 2022 roku do przedstawienia swoich planów walki ze zmianami klimatycznymi i dotrzymania terminu wyznaczonego przez sąd. W sierpniu najwyższy sąd administracyjny Francji ukarał już państwo grzywną w wysokości 10 mln euro za brak poprawy jakości powietrza.

Gdzie indziej w Europie, niemiecki sąd najwyższy orzekł w kwietniu, że kraj ten musi zaktualizować swoje prawo klimatyczne do końca przyszłego roku, aby określić, w jaki sposób ograniczy emisję dwutlenku węgla niemal do zera do 2050 roku. W Holandii Sąd Najwyższy nakazał rządowi pod koniec 2019 r. zintensyfikować walkę ze zmianami klimatu i ograniczyć emisje gazów cieplarnianych szybciej niż planowano.


Zachowawcze podejście Austalii

Młodszy partner w koalicyjnym rządzie Australii powiedział w poniedziałek, że nie będzie się spieszył z decyzją, czy poprzeć cel zerowych emisji netto gazów cieplarnianych do 2050 roku. Morrison powiedział w zeszłym tygodniu, że weźmie udział w szczycie klimatycznym ONZ COP26 w Glasgow, gdzie miał przedstawić światowym przywódcom, w tym prezydentowi USA Joe Bidenowi, zaktualizowane ambicje klimatyczne Australii, zakładające osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 roku. Morrison zabiegał o zgodę Partii Narodowej, koalicyjnego partnera rządu, ale jej lider Barnaby Joyce powiedział, że skoncentrowani na obszarach wiejskich ustawodawcy nie byli w stanie dojść do porozumienia podczas czterogodzinnego spotkania w niedzielę.

Powiązany Artykuł

pgnig 1200.jpg
PGNiG w ciągu 10 lat podwoiło możliwość gromadzenia gazu w Polsce

Joyce powiedział, że jego partia jest zaniepokojona wpływem zerowych emisji na rolnictwo i górnictwo węglowe, ale Morrison stoi w obliczu rosnącej presji, aby osiągnąć porozumienie przed szczytem klimatycznym. Morrison stwierdził, że Australia chce osiągnąć zerowe emisjie netto "tak szybko jak to możliwe, a najlepiej do 2050 roku" i spodziewa się pobić swoje zobowiązanie do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla o 26 do 28 proc. w stosunku do poziomu z 2005 roku do 2030 roku.

Chiny się nie przejmują

Na trzy tygodnie przed rozpoczęciem szczytu ONZ COP26, Stany Zjednoczone i Unia Europejska starają się przekonać inne kraje do szybszej walki ze zmianami klimatu. Na szczycie listy znajdują się Chiny, które produkują około 28 proc. światowych emisji.

- Potrzebujemy więcej jasności od Chińczyków, na przykład, kiedy zamierzają osiągnąć szczyt swoich emisji, jakie są ich plany dotyczące produkcji energii z węgla w Chinach - powiedział na konferencji szef polityki klimatycznej UE Frans Timmermans.

Stany Zjednoczone, drugi największy emitent po Chinach, są odpowiedzialne za około 15 proc. emisji, a UE za około 8 proc. Chiny mają cel, aby stać się neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla do 2060 r., a w bliższej perspektywie czasowej chcą, aby ich emisje CO2 osiągnęły szczyt do 2030 r., co nie jest zgodne ze znacznymi redukcjami, które według naukowców są potrzebne w tej dekadzie, aby uniknąć najgorszych skutków zmian klimatycznych.

- Mamy nadzieję, że Chiny dołączą do nas w tym wysiłku, aby uzyskać wystarczająco poważne redukcje CO2 - powiedział wysłannik USA ds. klimatu John Kerry. - Chiny muszą zdecydować, czy chcą być zaliczone do grona prawdziwych liderów w tym temacie.

Prezydent Xi Jinping w zeszłym miesiącu powiedział, że Chiny przestaną finansować międzynarodową energetykę zasilaną węglem - co według analityków może wymazać 50 miliardów dolarów z planowanych inwestycji. Ambitne działania Chin mogłyby zmusić inne kraje do działania, przy czym Indie i Arabia Saudyjska należą do tych, które jeszcze nie zwiększyły swoich zobowiązań w zakresie redukcji emisji.

Wysiłki zmierzające do podniesienia rangi działań na rzecz klimatu napotykają na przeszkody związane z innymi napięciami geopolitycznymi. Stany Zjednoczone i Chiny uzgodniły w tym tygodniu, że ich prezydenci odbędą wirtualne spotkanie do końca roku, aby spróbować poprawić komunikację w obliczu zaostrzenia strategicznej rywalizacji i napiętych stosunków w punktach zapalnych, takich jak Tajwan.


PolskieRadio24.pl/ Reuters/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej